Uwaga! Wchodzisz na własne ryzyko!

Niedziela, 02 listopada 20149
Nie tylko straszą, ale i stwarzają zagrożenie. Pustostanów, bo o nich mowa, jest w naszym mieście wiele. Większość z nich jest należycie zabezpieczona i dostać się do nich nie sposób. Są jednak takie, do których można wejść bez najmniejszego problemu. To niestety może doprowadzić do tragedii.
Niezabezpieczony pustostan przy skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i 1 Maja. Kilka tygodni temu 15-letni chłopiec wszedł do budynku, wydostał się na dach i spadł. W stanie ciężkim trafił do szpitala. Niezabezpieczony pustostan przy skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego i 1 Maja. Kilka tygodni temu 15-letni chłopiec wszedł do budynku, wydostał się na dach i spadł. W stanie ciężkim trafił do szpitala.
Przy ulicy Karolinowskiej stoi opuszcony dom. Wybite szyby, wyjęte drzwi... Bez problemu można dostać się do środka.
Stara fabryka przy ul. Robotniczej. Jacek Hofman wyjaśnił, że budynek nie ma właściciela, by interweniować w sprawie zabezpieczenia.
W ostatnim czasie Straż Miejska spowodowała, że wiele nieużytkowanych nieruchomości, głównie w centrum miasta, zostało po naszych interwencjach trwale zabezpieczonych. To między innymi nieruchomości przy ul. Garncarskiej, Handlowej, Łódzkiej, 1 Maja 16 – mówi komendant Straży Miejskiej.

Kilka tygodni temu doszło w Piotrkowie do nieszczęścia. 15-letni chłopiec z niewyjaśnionych przyczyn wszedł do pustostanu przy ul. Wojska Polskiego, wydostał się na dach i spadł. W ciężkim stanie trafił do szpitala. Dostał się do środka, ponieważ właściciel nieruchomości należycie jej nie zabezpieczył. Kto nie dopilnował? Zdania użytkowników portalu ePiotrkow.pl były podzielone. Jedni winą obarczali samego chłopca, inni właściciela budynku. Pojawiło się także pytanie: gdzie była Straż Miejska?

Jacek Hofman, komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie mówi, że jednostka nie otrzymuje od służb nadzoru budowlanego informacji o wyłączeniu budynku z użytkowania. Jednak strażnicy miejscy, którzy na co dzień patrolują ulice Piotrkowa zwracają uwagę na stan techniczny opuszczonych budynków.
- Na tej podstawie oraz informacji od mieszkańców są podejmowane czynności zmierzające do spowodowania zewnętrznego zabezpieczenia takich budynków przed dostępem osób do środka. Sam fakt, że budynek nie jest użytkowany nie powoduje, że stanowi on zagrożenie. Głównie chodzi o wykonanie standardowego ogrodzenia - „zabicie” lub zamurowanie otworów okiennych i drzwiowych, usunięcie elementów obluzowanych zagrażających przechodniom lub pojazdom w miejscu publicznym, itp. Ale zabezpieczenia te zostają czasem niszczone albo rozbierane na opał, w celu wejścia przez tzw. złomiarzy lub bezdomnych – wyjaśnia Jacek Hofman.

Straż Miejska nie posiada fizycznych ani prawnych możliwości stałego nadzoru nad prywatnymi nieruchomościami. - Każdy kto tam wchodzi, robi to na własne ryzyko, jednak w razie np. wypadku, o ile nastąpi to z powodu niewłaściwego zabezpieczenia nieruchomości, współwinnym może być właściciel – dodaje komendant.  

Niestety nie zawsze właściciele opuszczonych posesji sprawują nad nimi właściwy nadzór. Jacek Hofman mówi, że co prawda kontrola tego nadzoru nie leży wprost w zakresie wykonywanych przez Straż Miejską zadań (w zakresie porządku publicznego). Jednak w razie ujawnienia nieprawidłowości w tym zakresie, o ile uda się do nich dotrzeć, Straż Miejska wystawia terminowe zobowiązania do wykonania niezbędnych prac zabezpieczających. - Nie wszystkie z nich odnoszą skutek, stąd też niestety zmuszeni jesteśmy do kierowania wniosków o ukaranie do sądu - czasem wielokrotnie.

Zdarzają się też nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym, czyli takie, które nie posiadają właścicieli (na przykład po śmierci ostatnich z nich i braku prawnych spadkobierców) albo właścicielami są osoby w podeszłym wieku, chore. - Nie można od nich właściwie niczego wymagać, chociaż wymaga tego prawo. Dlatego każdy z przypadków jest traktowany indywidualnie. W ostatnim czasie Straż Miejska spowodowała, że wiele nieużytkowanych nieruchomości, głównie w centrum miasta, zostało po naszych interwencjach trwale zabezpieczonych – mówi komendant Straży Miejskiej.

Zdarzenie sprzed kilku tygodni pokazuje, że nie można ryzykować. Choć chłopiec w ogóle nie powinien znaleźć się na terenie pustostanu, można było ten pustostan odpowiednio zabezpieczyć (co leży w obowiązku właściciela). Przykłady budynków zabezpieczonych już po interwencji strażników pokazują, że Straż Miejska w jakiś sposób kontroluje pustostany. Może należałoby zwiększyć kontrolę?

 

fot.:

Pustostany zabezpieczone - Straż Miejska

Budynki niezabezpieczone - MW


Zainteresował temat?

3

0


Zobacz również

Komentarze (9)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

:-( ~:-( (Gość)03.11.2014 04:27

Jak zwykle zrobiła się tu polityczna "wojna" :-(

11


Al Bundy ~Al Bundy (Gość)02.11.2014 21:15

Cytuję:
Zdania użytkowników portalu ePiotrkow.pl były podzielone. Jedni winą obarczali samego chłopca, inni właściciela budynku.


Zdania prawie zawsze są podzielone, ale o racji nie decyduje ilość opinii, tylko argumenty.
A gdyby to był w pełni funkcjonalny i zamieszkany budynek, a on wlazłby na jego dach i spadł, to też byłaby wina właściciela? Szukał guza, to znalazł. Volenti non fit iniuria...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Volenti_non_fit_iniuria

Cytuję:
Jacek Hofman wyjaśnił, że budynek nie ma właściciela


Skoro nie ma właściciela... to mogę go sobie przywłaszczyć? ;)

"Jak" napisał(a):
Wystarczy zobaczyć co się dzieje na terenie huty KARY - dzieciaki chodzą tam po dachach i piją alkohol - tylko czekać na tragedie


A zatem czekamy na tragedię; przynajmniej będzie o czym poczytać. ;)
Pustostany szpecą, durne prawo irytuje, a powszechna głupota przygnębia...

30


:) ~:) (Gość)02.11.2014 17:36

Jak się chce to i właściciela sie znajdzie, a jak sie nie chce to się nie znajdzie. A jeśli właściciela nie ma (chociaż chyba grunt do kogoś przynależy? ) to miasto powinno wziąć na siebie wydatek do czasu odnalezienia właściciela. Ale najłatwiej powiedzieć, nie ma właściciela... "Można jeszcze lepiej, bo kocham Piotrków" - JEŚLI SIĘ GO KOCHA FAKTYCZNIE. A może by i bezpieczniej w Piotrkowie? Miło by było.

30


prawo ~prawo (Gość)02.11.2014 15:49

Miasto jako Urząd i Rada Miasta NIE MA prawnych środków, aby zmusić właścicieli opuszczonych budynków do ich zabezpieczenia, wyburzenia lub remontu. Od tego jest INSPEKCJA NADZORU BUDOWLANEGO. Zresztą ona również ma słabe podstawy prawne, aby właścicieli ruin do czegokolwiek zmusić. Pretensje proszę mieć do tych nicponi posłów, senatorów i ministrów z premierami i prezydentami kolejnych koalicji rządzących w państwie. Może dobrze byłoby zapytać prawników, szczególnie od prawa budowlanego jak to jest.... Pozdrawiam!

60


Piotrkowianin Piotrkowianinranga02.11.2014 15:14

Cytuję:
Stara fabryka przy ul. Robotniczej. Jacek Hofman wyjaśnił, że budynek nie ma właściciela, by interweniować w sprawie zabezpieczenia.

A co miasto zrobiło w sprawie uregulowania sytuacji prawnej powyższej nieruchomości? Nic? "Można jeszcze lepiej, bo kocham Piotrków!"

73


JA ~JA (Gość)02.11.2014 14:33

straż miejska szuka pieniędzy oni powinni pilnować wandali a nie tłumaczą się

61


Jak ~Jak (Gość)02.11.2014 13:22

A czy Chojniak każe im tam wchodzić ? Wina jest po stronie właścicieli takich pustostanów (w tym przypadku właściciela huty Feniks) !

29


ekolog ~ekolog (Gość)02.11.2014 11:50

Tak rządzi Razem dla Piotrkowa Krzysztofa Chojniaka.

124


Jak ~Jak (Gość)02.11.2014 10:32

Wystarczy zobaczyć co się dzieje na terenie huty KARY - dzieciaki chodzą tam po dachach i piją alkohol - tylko czekać na tragedie :-(

131


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat