Na początku spotkania to Polonia miała przewagę, ale to goście byli bliżej strzelenia pierwszej bramki. W 14. minucie Daniel Olejnik ograł Batatę, ale z Filipem Błażejewskim już sobie nie poradził. To co nie udało mu się na początku spotkania, udało się dziesięć minut później, gdy wykończył kontrę swoich kolegów, Michał Grzybowski próbował jeszcze wybić piłkę, ale sędzia uznał, że ta przekroczyła linię bramkową. Piłkarze Polonii próbowali odrobić straty, ale w pierwszej połowie im się to nie udało, choć niewiele zabrakło, w 44. minucie Mariusz Zaor dostał podanie od Adriana Malickiego i popisał się ładnym uderzeniem z woleja, bramkarz gości zdołał jednak wybić piłkę.
Po przerwie poloniści ruszyli do ataku, bardzo aktywny był zwłaszcza Batata. W 56. minucie piłka po jego uderzeniu trafiła w rękę jednego z obrońców zespołu z Moszczenicy, który, jak uznał sędzia, znajdował się we własnym polu karnym. Piłkarze Włókniarza twierdzili natomiast, że do tej sytuacji doszło przed ich polem karnym, najgłośniej protestował Marcin Świątek, który w końcu ujrzał czerwoną kartkę, osłabiając tym samym swój zespół. Tymczasem Damian Gul zamienił rzut karny na bramkę. Włókniarz grał w osłabieniu zaledwie przez kilka minut, ponieważ w 63. minucie drugą żółtą kartą został ukarany zawodnik Polonii Karol Kowalczyk. Od tej pory gra się zaostrzyła, zarówno jeden jak i drugi zespół próbował przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, pierwsi mogli to zrobić piłkarze z Moszczenicy, którzy w 70. minucie wyprowadzili groźną kontrę, Daniel Olejnik podał do Adriana Jańca, ale ten ostatecznie trafił w słupek. Jak wykańczać takie kontry pokazał osiem minut później pomocnik Polonii Jakub Paprocki, który nie dał szans Piotrowi Ćwikle, strzelając w okienko strzeżonej przez niego bramki. Wydawało się, że to Polonia zdobędzie w tym meczu komplet punktów, tymczasem w doliczonym czasie gry piłkarze z Moszczenicy wywalczyli rzut wolny, defensorzy piotrkowskiego zespołu nie zdołali upilnować Marcina Staniaszka, który zdobył wyrównującą bramkę dla swojego zespołu. Jak się później okazało, to była ostatnia bramka w tym meczu.
- Szkoda, że nie udało nam się wygrać, nie może być tak, że w doliczonym czasie gry tracimy bramkę, przez którą tracimy punkty. Musimy wyciągnąć konsekwencje, ponieważ ostatnio zbyt często tracimy bramki po stałych fragmentach gry – powiedział Robert Grzesiuk, trener PKS Polonia Piotrków Trybunalski.
- Można było się spodziewać, że to będzie zacięty mecz i taki też był. Cieszymy się z tego punktu, ponieważ przegraliśmy cztery ostatnie mecze, poza tym mamy duże problemy kadrowe, dlatego to zwycięstwo cieszy podwójnie – podsumował Daniel Cichosz, trener GLKS Włókniarz Moszczenica.
Po czternastu kolejkach Polonia zajmuje 7. miejsce w tabeli IV ligi łódzkiej, Włókniarz znajduje się sześć oczek niżej. Do końca rundy jesiennej pozostały już tylko trzy kolejki.
PKS Polonia Piotrków 2:2 (0:1) GLKS Włókniarz Moszczenica
(Damian Gul 56. - karny, Jakub Paprocki 78. - Daniel Olejnik 24., Marcin Staniaszek 90+3)
PKS Polonia Piotrków Trybunalski: Błażejewski, Sergio Santos, Grzybowski, Stęborowski, Jarzębowski, Gul, Kowalczyk, Wrona ( 66' Krzemiński), Zaor, Paprocki, Malicki ( 77' Rzepecki).
GLKS Włókniarz Moszczenica: Ćwikła, Świątek, Stańczyk, Godala, Kuchta, M. Brylikowski (80' J. Brylikowski), Domański, Janiec, Staniaszek, Olejnik, Jachymski.