Zwykle jednak kończy się na złorzeczeniu pod nosem, bo mało kto decyduje się, żeby poskarżyć się na znajomego zza płotu. Wkrótce jednak mogą go wyręczyć urzędnicy i przedstawiciele Straży Miejskiej. Znów ruszają bowiem kontrole tzw. zbiorników bezodpływowych i przydomowych oczyszczalni ścieków na terenie Piotrkowa.
Do rowu, na pole, pod płot sąsiada... Według danych na koniec ubiegłego roku Piotrków Trybunalski jest skanalizowany w 89%. Pozostaje więc jeszcze 11% tych, którzy z nieczystościami radzić muszą sobie sami. Według ewidencji prowadzonej w UM na 31 grudnia 2013 r. na terenie miasta zinwentaryzowano 1264 szamba i 128 przydomowych oczyszczalni ścieków. I tu nie zawsze jest dobrze.
W tym roku piotrkowska Straż Miejska odebrała zaledwie jedno zgłoszenie dotyczące nielegalnego opróżniania szamba. Ale to nie znaczy, że z procederem nie mamy do czynienia. Świadczą o tym chociażby wyniki kontroli, jakie przeprowadzano w latach 2012 – 2013. Te wykazały wiele nieprawidłowości. - Np. brak rachunków za usługę odbioru nieczystości płynnych potwierdzających częstotliwość opróżniania szamba, opróżnianie zawartości z szamb do przydrożnych rowów lub na działki uprawne – informuje Jarosław Bąkowicz, kierownik Biura Prasowego piotrkowskiego UM.
W tym czasie za wypompowywanie ścieków do gruntu nałożono w Piotrkowie 42 mandaty karne w wysokości od 200 do 500 zł. A to tylko te ujawnione przypadki. Skierowano też 12 wniosków do sądu o ukaranie z tego tytułu. Ale to nie wszystko. Nałożono również 840 tzw. zobowiązań (przede wszystkim do zawarcia pisemnych umów na opróżnianie szamb z podmiotami branży asenizacyjnej).
***
Liczba skontrolowanych nieruchomości (adresów) w latach 2012-2013 – 2014
Liczba nałożonych mandatów karnych za wypompowywanie ścieków do gruntu - 42 w wysokości od 200 do 500 zł
Liczba skierowanych wniosków do sądu o ukaranie z tego tytułu – 12
Liczba nałożonych zobowiązań (przede wszystkim do zawarcia pisemnych umów na opróżnianie szamb z podmiotami branży asenizacyjnej) – 840
***
Tak było w latach ubiegłych. W lipcu ruszą kolejne kontrole. 12 czerwca prezydent Piotrkowa powołał zespół ds. uporządkowania ewidencji zbiorników bezodpływowych i przydomowych oczyszczalni ścieków na terenie Piotrkowa oraz kontroli przestrzegania i stosowania przepisów ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. W skład zespołu weszli przedstawiciele Referatu Usług Komunalnych, Piotrkowskich Wodociągów i Kanalizacji, Straży Miejskiej.
W tym roku zespół będzie się chciał przyjrzeć w pierwszej kolejności tym nieprawidłowościom, które miały już miejsce. Poza tym sprawdzi rejony niedawno skanalizowane. Tegoroczne kontrole będą też miały na celu przede wszystkim sprawdzenie częstotliwości opróżniania szamb przez wyspecjalizowane w tym zakresie firmy.
- Będziemy się koncentrować na tych nieruchomościach, gdzie były stwierdzone jakieś nieprawidłowości polegające na tym, że było podejrzenie, że szambo jest nielegalnie wypompowywane - mówi Jacek Hofman, komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie. - W 95% przypadków główną nieprawidłowością było niezawarcie pisemnej umowy i brak rachunków za usługi asenizacyjne. A tego wymaga ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminie. Właściciele posesji próbowali się tłumaczyć, że płatności za usługę odbywały się bez umowy.
Jak typowane są miejsca do sprawdzenia? Kontrole w latach ubiegłych były prowadzone m.in. na podstawie informacji z Piotrkowskich Wodociągów i Kanalizacji, a dotyczyły one tych posesji, gdzie stwierdzono duże rozbieżności pomiędzy ilością pobieranej wody a odprowadzanymi ściekami. - W tej chwili te kontrole będą jeszcze bardziej uściślone do tych przypadków, gdzie były stwierdzone nieprawidłowości w zakresie opróżniania zbiorników niezgodnie z zapisami ustawy, czyli nie przez firmę asenizacyjną tylko poprzez wylewanie nieczystości na jakiś pobliski teren. Te kontrole będą też dotyczyły na pewno tych nieruchomości, które są położone przy nowo wybudowanych sieciach sanitarnych – dodaje Jacek Hofman.
Często bowiem okazuje się, że najpierw było oczekiwanie, żeby wybudować kanalizację, a teraz nie ma się kto do niej podłączyć. A przecież przy każdej inwestycji realizowanej z udziałem środków unijnych trzeba osiągnąć tzw. efekt ekologiczny (czyli wykazać, że jakaś nowa grupa użytkowników zaczęła za pośrednictwem tej sieci odprowadzać ścieki do oczyszczalni). Ale, jak się okazuje, nie tylko Unia Europejska od nas tego wymaga. - Także w polskim prawie - jeśli jest wybudowana sieć kanalizacji sanitarnej - jest obowiązek przyłączenia się do niej – dodaje komendant SM. - Jeśli ktoś tego nie zrobi, podlega odpowiednim sankcjom karnym. Oczywiście wiadomo, w czym jest problem – w finansowaniu. Budowa tych przyłączy może okazać się dość kosztowna, a jeśli dotyczy to np. osoby starszej, z niskimi dochodami albo kogoś, kto nie radzi sobie życiowo, wtedy powstaje problem. Zapytamy więc te osoby, czy np. mają już umowy, czy mają udokumentowany odbiór ścieków rachunkami za tę usługę oraz – co z przyłączeniem do istniejącej kanalizacji. Po drugie przyjrzymy się terenom, które niedawno zostały skanalizowane, w jaki sposób właściciele tych nieruchomości gospodarują ściekami. Te kontrole mogą więc dotyczyć zupełnie nowych rejonów - dodaje.
Kontrole w latach ubiegłych wykazały sporo nieprawidłowości. Czy w tym roku będzie tak samo? Oby nie! Może więc warto zawczasu opróżnić szambo... byle legalnie.
Anna Wiktorowicz
