Słowa typu „dedykowany” (w znaczeniu poświęcony, przeznaczony), „aplikacja” (w znaczeniu „podanie”), czy choćby „worskhop” („warsztaty”) spotykamy w urzędowych pismach. Być może urzędnicy uważają, że przejawem ich kompetencji jest sztuka stosowania jak najtrudniejszej terminologii. Sprawą języka urzędników, w którym znajduje się coraz więcej dziwnych słów zajęła się nawet Rada Języka Polskiego. A ma zająć Kancelaria Premiera, która zorganizuje specjalne szkolenia. O tak, żeby wreszcie pisali bardziej zrozumiale.
Od dawna wiadomo, że cechą pism urzędowych powinna być jasność i precyzja przekazywanych treści. I dlatego dobrze byłoby, żeby zdania były stosunkowo krótkie, nie informowały o kilku sprawach naraz, nie ciągnęły kilku wątków. No i żeby nie zawierały zbyt wielu anglicyzmów.
- Używanie dość skomplikowanych wyrazów bywa związane z tematyką, jakich dane pisma dotyczą. A dokładniej terminologii prawniczej. Reguły prawne napisane są oficjalnym, raczej rzadko stosowanym językiem - mówił w radiowym „Maglu” kierownik Biura Prasowego Urzędu Miasta w Piotrkowie Jarosław Bąkowicz. - Sam spotykam się ze słowami, których normalnie nie używam np. procedowanie, fokusowanie czy research. Ale to tendencja widoczna w pismach urzędowych w całej Polsce, nie tylko w Piotrkowie. Uważam, że język polski jest językiem pięknym, pełnym synonimów i jeśli można, to powinno się go stosować także w takich pismach.
Może tak się stanie po wspomnianych szkoleniach? Na razie nie wiadomo, czy skorzystają z nich piotrkowscy urzędnicy. A Państwa zdaniem powinni?
- To był historyczny dzień niepodległości w gminie Sulejów
- Anna Milczanowska nowym prezesem okręgu piotrkowskiego PIS
- Burmistrz Sulejowa podsumowuje i planuje
- Weź udział w konkursie, dostań dodatkowe punkty
- Kataryniarz Jan i DeLorean DMC-12 w Rynku Trybunalskim. Wyjątkowe wydarzenie w sercu piotrkowskiej Starówki
- Wypadek w Kamockiej Woli
- Niepodległa w Wolborzu
- Groźny wypadek na skrzyżowaniu Słowackiego i Concordii. 2 osoby zostały ranne. Droga była zablokowana
- Autostrada A1 zamknięta - tak pokazują mapy Google