Dla trenera Piotrkowianina był to debiut przed własną publicznością. W pierwszej połowie jego zespół grał z Azotami jak równy z równym, a momentami prowadził nawet 2-3 bramkami. Bardzo dobrze spisywał się między słupkami młody Damian Procho, który obronił rzut karny oraz kilka bardzo trudnych piłek. Gołym okiem widać było zdecydowaną zmianę w grze obronnej Piotrkowianina. Nie była to płaska defensywa 6-0 jak za poprzedniego trenera, ale zdecydowanie bardziej agresywna. Pierwsza część meczu zakończyła się remisem 17:17.
W drugiej połowie na boisku rozpoczął się koncert jednego aktora. Adam Babicz seryjnie zaczął zdobywać bramki i jego zespół zaczął budować sobie przewagę. Rozgrywający Azotów właściwie się nie mylił. Na jego rzuty piotrkowska obrona nie miała żadnej recepty, a Piotr Ner zmuszony był co chwilę wyciągać piłkę z siatki. W ciągu kwadransa drugiej części gry Babicz trafił siedem razy, a Azoty prowadziły 29:25. W końcówce spotkania trener Kuptel dał szansę gry młodym zawodnikom. Między słupkami pojawił się Adam Pietruszka, a na skrzydłach Dawid Głowacki i Kamil Wasilewski. Ten ostatni rzucił nawet jednego gola.
Piotrkowianin – Azoty Puławy 32:38 (17:17)
Piotrkowianin: Procho, Ner, Pietruszka – Mróz 4, Daćko 3, Tórz 2, Woynowski 6, Trojanowski 6/3, Wasilewski 1, Swat 2, Iskra, Pilitowski 4, Pożarek, Pacześny 4, Głowacki.
Trener: Rafał Kuptel