Trener Piotrkowianina dał wolny weekend Szymonowi Woynowskiemu, nie mógł również skorzystać z Adama Pacześnego, który choruje na grypę jelitową. Szczególnie brak tego drugiego dał się odczuć w defensywie, która nie prezentowała się z najlepszej strony.
Wynik spotkania otworzył nowy nabytek piotrkowskiej drużyny Piotr Swat. Piotrkowianin szybko objął trzybramkowe prowadzenie (13. min - 8:5). Tą przewagę nieoczekiwanie jednak stracił kilka chwil później. Po kilku dobrych zagraniach doświadczonych zawodników: Przemysława Matyjasika i Tomasza Bodasińskiego (byli szczypiorniści Piotrkowianina)pierwszoligowiec z Końskich wygrywał w 21. minucie 11:10. Było to pierwsze i zarazem ostatnie prowadzenie przyjezdnych. Po pierwszej połowie było 17:14, a cały mecz zakończył się wynikiem 37:33 na korzyść piotrkowskiej drużyny. Z dobrej strony zaprezentował się testowany w Piotrkowie Ukrainiec Boris Lewicki, który zdobył cztery bramki. Popisał się także kilkoma asystami.
- Na pewno jeszcze mamy szereg elementów do dopracowania. Ćwiczyliśmy dziś szybki atak, próbowałem również różne warianty w obronie. Przed pierwszym ligowym meczem z Azotami Puławy mamy jeszcze zaplanowane sparingi z Górnikiem Zabrze - powiedział po spotkaniu trener piotrkowskiej drużyny.
- Nie jest to na pewno wszystko na co nas stać. Dostaliśmy w ostatnich dniach solidnie w kość. Czuć było to dzisiaj w nogach. Czeka nas jeszcze kawał solidnej pracy przed inauguracją sezonu - dodał Piotr Swat.
Piotrkowianin - KSSPR Końskie 37:33 (17:14)
Piotrkowianin: Ner, Procho, Wnuk - Iskra 1, Daćko 8, Swat 4/2, Tórz 3, Pilitowski 2, Pożarek 2, Trojanowski 1, Różański 4, Lewicki 4, Mróz 5, Głowacki 3.