- Zderzenie pojazdów przy Hali Targowej w Piotrkowie. Kierowca wymusił pierwszeństwo
- Ścieżka rowerowa Piotrków - Przygłów oficjalnie otwarta
- Policja apeluje o bezpieczną podróż podczas świątecznych wyjazdów
- ZUS wypłacił ponad 151,2 tys. świadczeń "Aktywnie w żłobku" na 214,4 mln zł
- Pożar ciężarówki na A1
- Miejskie wigilie w regionie. Piotrków, Bełchatów, Opoczno, Tomaszów, Łódź
- Ponad 1,3 mln zł umorzonej pożyczki
- Wspólne działania policji i straży leśnej. Patrolują okoliczne lasy
- Wyłudzał pieniądze za pomocą BLIK-a
PSL – Piotrkowskie Stronnictwo Ludowe
Podobno KRUS (Kasę Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego) działacze PSL obstawili wyjątkowo mocno. Podobno Agencja Rynku Rolnego opiera się na działaczach PSL. Podobno spółki Skarbu Państwa opanowane są przez działaczy PSL. Prasa ogólnopolska owymi działaczami prawie straszy. Tymczasem szef ludowców, wicepremier Waldemar Pawlak przekonuje, że zatrudnianie swoich dzieci i rodziny przez urzędników PSL to nic strasznego.
- Nie należy nikogo prześladować tylko dlatego, że jest dzieckiem lub bratem działacza partii. Były takie czasy, kiedy wysyłano ludzi na Syberię za to, że kontynuowali patriotyczne działania swoich poprzedników – mówił Pawlak w jednym z wywiadów.
Dodał, że „należy się cieszyć, kiedy dzieci wykazują podobne zainteresowania i chcą iść w ślady rodziców”. Te tłumaczenia jakoś nie przekonały minister ds. korupcji. Julia Pitera stwierdziła, że bliżej przyjrzy się sprawie zatrudniania członków rodziny przez członków rodziny. Wielkiej rodziny ludowców.
Czy minister Pitera będzie musiała przyjrzeć się bliżej piotrkowskiej rodzinie PSL? Wiemy, że pani minister bywa w Piotrkowie (bardzo smakują jej pierogi w jednym z piotrkowskich barów), ale czy miałaby podstawy do zainteresowania się np. Starostwem Powiatowym i podległymi mu placówkami?
W Piotrkowie nie ma mowy o nepotyzmie
Starosta powiatu piotrkowskiego i wiceprezes Zarządu Wojewódzkiego PSL Stanisław Cubała uważa, że nie ma mowy o nepotyzmie.
- Członkowie PSL powinni uczestniczyć w życiu społeczno–gospodarczym. Jeżeli są dobrzy, to nie można odstawiać ich na bok, ale i nie powinno się przesadzać w zatrudnianiu. Nasze starostwo w tym roku obchodzić będzie 10 rocznicę powstania - wszystkich pracowników wraz ze wszystkimi jednostkami, czyli szpitalem, szkołami, domami pomocy społecznej i domem dziecka, jest dokładnie 1185. Wśród nich zatrudnionych było jedynie 9 członków PSL, a w samym starostwie tylko 6. Czy to dużo?
Jednym z nich jest dyrektor Szpitala Rejonowego w Piotrkowie Paweł Banaszek, któremu starosta gratuluje. - Szpitale mają dzisiaj kłopoty – my naszemu pomogliśmy, udzieliliśmy pożyczki i są efekty. Szpital pod dyrekcją pana Banaszka osiągnął ponad milion złotych zysku. Poza tym placówka jest i będzie remontowana i tego mogę dyrektorowi pogratulować.
PSL ma silną reprezentację w Sejmiku Samorządowym Województwa Łódzkiego. Jego przewodniczącym jest piotrkowianin Marek Mazur, a jednym z radnych Zygmunt Kocimowski. Trudno tutaj mówić o nepotyzmie – o tym, kto w Sejmiku zasiada, decydują wyborcy. - To, że mamy swoich przedstawicieli w Sejmiku, jest bardzo istotne – podkreśla starosta. – Jesteśmy wspierani z zewnątrz. Np. Zygmunt Kocimowski jest dyrektorem Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a jak ARiMR jest ważna dla rolników, nie muszę chyba przekonywać. Nasz region wspiera też Marek Mazur. Nasi radni starają się, aby pieniądze szły nie tylko na Łódź i ziemie zachodnie województwa, ale także trafiały do naszych pięknych ziem piotrkowskich.
Rada Miasta bez PSL
Partia PSL jest dość ciekawym zjawiskiem na naszej scenie politycznej. Chętnie współrządzi, nie ma dla niej specjalnej różnicy, z kim, dba o swoich ludzi jak chyba żadne inne ugrupowanie i chyba jak nikt obroniło się przed wodzostwem. Nie ma wyraźnego wodza, od którego zdania (i humoru) zależy prawie wszystko. Jest za to kilku liderów i kilka środowisk, które stanowią zaplecze partii. To z pewnością osławiona m.in. piosenką „Panie Waldku, pan się nie boi” grupy Kult Ochotnicza Straż Pożarna. To także gajowi, leśniczy, koła gospodyń wiejskich czy izby rolnicze. PSL do niedawna musiało walczyć o głosy (zwłaszcza elektoratu wiejskiego) z partią Andrzeja Leppera. Był czas, że walkę tę przegrywało, ale ostatnie wybory parlamentarne ostatecznie przechyliły szalę zwycięstwa na stronę ludowców. - Przegrana Samoobrony przyczyni się do tego, że będzie można spokojniej prowadzić program gospodarczy – mówi Stanisław Cubała. – To ich wetowanie, postawa „nie, bo nie” na pewno nikomu nie pomagały, a raczej przeszkadzały. Starosta podkreśla jednak, że w powiecie piotrkowskim podobnych kłopotów z Samoobroną nie było. Pytany o to, dlaczego ludowcom od dwóch kadencji nie udaje się dostać do piotrkowskiej Rady Miasta, odpowiada: - Fakt, nie dotarliśmy chyba do wyborcy w samym Piotrkowie, zawaliliśmy organizacyjnie i to był nasz błąd, ale naprawimy go poprzez bezpośrednie kontakty z organizacjami społecznymi i przedsiębiorcami. Poza tym jestem zdziwiony, że piotrkowianie zaufaniem obdarzają polityków nie stąd, czyli takich, jak Antoni Macierewicz… Starosta mówi, że jego partia, także w regionie, w swej strategii stawia na rozwój wsi.
- Wieś, to nie tylko produkcja żywności, ale też ostoja polskiej kultury i zachowania tożsamości. Stawiamy na pielęgnowanie pięknych tradycji, co we wspólnej Europie jest bardzo ważne.
PSL – Partia Samych Lawirantów?
W to, że PSL ma jakąkolwiek strategię, wątpi dr Arkadiusz Adamczyk, politolog z Uniwersytetu Humanistyczno–Przyrodniczego Jana Kochanowskiego w Piotrkowie. - Ludowcy swą „siłę” paradoksalnie opierają na nijakości – uważa. – Wszystko w tej partii jest nijakie: program, Waldemar Pawlak (zupełnie jak w piosence zespołu Kult), działacze szczebla centralnego. W kampanii działacze PSL odwołują się przede wszystkim do ogólników. Gdy chcący głosować nie są do końca przekonani do jakiejkolwiek partii, a mimo wszystko zdeterminowani, by pójść do urn, zdarza się, że decydują się na wybór “mniejszego zła”. Wtedy okazuje się, że PSL może stanowić jakąś (co ważne – znaną i przewidywalną) alternatywę. To pozwala Stronnictwu raz balansować na granicy progu wyborczego, innym razem zbliżyć się do dwucyfrowego wyniku procentowego. Dr Adamczyk krytycznie ocenia lokalnych liderów Stronnictwa. - Żaden z działaczy nie spełnia warunków nakreślonych przez teoretyków nauk politycznych (weryfikowalność, rozpoznawalność, aspiracje przywódcze). Stosunkowo blisko jest Marek Mazur, ale on również nie spełnia wszystkich kryteriów. Tłumaczy też niepowodzenie ludowców w ostatnich i przedostatnich wyborach do Rady Miasta.
- Przede wszystkim rywalizacja w skali lokalnej rządzi się zupełnie innymi prawami niż wybory ogólnopolskie, czego ewidentnie nie są w stanie dostrzec potencjalni kandydaci i liderzy. Generalnie o porażce decyduje brak chętnych do głosowania na tę partię. Aby wyborcy zdecydowali się oddać głos na “listę z zieloną koniczynką”, ugrupowanie musiałoby zaprezentować: 1) jakieś propozycje dla miasta i 2) ludzi, którzy będą zdolni je realizować. PSL przekonywająco nie było w stanie przedstawić ani jednego, ani drugiego. Arkadiusz Adamczyk, pytany o szczegóły strategii PSL w naszym regionie, odpowiada:
- Najpierw w ogóle taką strategię trzeba mieć. Najbliższe wybory, w których działacze PSL mogą się nią wykazać, odbędą się w przyszłym roku (do Parlamentu Europejskiego). Do tego czasu – względny spokój, czasami tylko zmącony prasowymi doniesieniami o nepotyzmie.
MCtka Tydzien Trybunalski
***
PSL w powiecie piotrkowskim liczy 705 członków. Partia ma swe jednostki we wszystkich 12 gminach i miastach powiatu piotrkowskiego. W Radzie Powiatu zasiada 6 członków partii (+ 3, którzy zasiadają z PSL w koalicji rządzącej). Prezesem zarządu wojewódzkiego partii jest Mieczysław Łuczak, a jednym z sześciu wiceprezesów – Stanisław Cubała, lider PSL w Piotrkowie.