Bezpieczeństwo narodowe jest na innym wydziale, a mianowicie nauk społecznych. Przeniesienie Bezpieczeństwa narodowego na WFH jest niemożliwe. W drugą stronę działa ta zasada podobnie. Zabrania tego ministerstwo szkolnictwa wyższego. Więc nie ma możliwości połączenia instytutów Bezpieczeństwa i Stosunków.Żeby przenieść jakikolwiek kierunek na inny wydział trzeba przerwać rekrutacje na kierunku, dokończyć naukę na pozostałych semestrach kierunku. Następnie wygasza się kierunek. Dopiero wtedy jest możliwość przeniesienia kierunku na inny wydział, ale zaczyna się wszystko od nowa. Z tym że na start kierunku trzeba dużo pieniędzy, a ministerstwo nie da takich pieniędzy na rozkręcenie kierunku. W kolejnych latach po otwarciu kierunku ministerstwo daje stopniowo więcej pieniędzy. To się nie opłaca, bo uczelnia nie ma takich pieniędzy żeby rozkręcić kierunek od nowa. Bezpieczeństwo narodowe funkcjonuje już 4 lata i dostaje z ministerstwa szkolnictwa wyższego pełną pule pieniędzy. Więc ja nie wiem o czym tak naprawdę mówią publicznie niektóre osoby.wstyd.
moze juz dość! dajcie spokoj. profesor adamczyk prosił: dośc ubliżania. a wy znowu! dajecie sie podpuszczac az miło.
do cdn: a skąd ty jestes. byles z nami na studiach, ze sie madrzysz? wszyscy wiedzieli jak było. było supero, Jezu, wypady na ukraine, kasztanowa, kukulski i wojciechowski, grzelak, stańczyk, ceran, malak ze swymi nalewkami. nawet ten walkowski. i wszyscy razem... i tak miało być zawsze. a teraz. szkoda gadac
hm, jaki jad poszedł na stosunki międzynarodowe, to aż mdli człowieka - tak się każdy uczepił tego kierunku i wywala pomyje.
stojąc z boku i nie angażując się emocjonalnie w tą całą wojnę pomyślcie sobie tak - jeżeli towarzystwo wzajemnej adoracji nie usiądzie i nie wprowadzi zmian do tej czcigodnej szkółki, to święty Boże nie pomoże. Nie oszukujmy się, lepiej tam nie będzie w tym momencie. Nie pomogą protesty, ani awantury na forum, czy obrażanie jeden drugiego. Pewne kierunku po prostu się kończą i tyle, jest mniej studentów generalnie.
Tutaj potrzeba zmiany "repertuaru" - potrzeba wprowadzenia nowych kierunków, które zaciekawiłby potencjalnego studenta. Jakby nie psioczyć na pedagogikę, to zobaczcie,że ten kierunek zawsze ma studentów, podobnie jest z bezpieczeństwem narodowym czy filologią angielską.
Problem polega na tym, że większość we Władzach, to historycy i żaden z nich nie zlikwiduje swojego kierunku, bo straciłby pracę.
Tu potrzeba kogoś z głową, a nie kogoś, kto ma parcie na władzę.
Niemniej jednak wiele rzeczy się zmieni - z końcem kadencji szanownego Rektora Jacka S. - wówczas już nikt z Kielc nie będzie się patyczkował z Filią.
Ich kłótnie zostaną skrzętnie wykorzystane przez Uczelnię-Matkę, do tego, żeby w "białych rękawiczkach" pozbyć się Filii.
Nie znając szczegółów nie będę dyskutował o problemie. Chcę jednak poruszyć znany mi jako byłemu studentowi acz skrywany problem poziomu etycznego reprezentowanego przez część pracowników Instytutu Historii (na szczęście jest to niewielka grupa osób). Mówiąc wprost jest on żenujący - nepotyzm,tolerowanie nieprawidłowości w procesie dydaktycznym, pomówienia, itp.,dążenie do usunięcia ludzi nie godzacych się z stosowanymi praktykami - doświadczyli tego m.in.P.A.,A.M,J.P. Co gorsza ten stan znany przez wladze w Kielcach nie tylko nie znalazł oddżwięku ale ku mójemu zdumieniu został niejako nagrodzony przez awansowanie znanych powszechnie osób którzy nie tylko nie powinni zajmować obecnych stanowisk lecz być usunięci wogóle z spoleczności akademickiej w Piotrkowie Tryb.
O poziomie etycznym dyskutować można z ludźmi takowy poziom posiadający, tak jak konsekwencje honorowe wyciągać można było od ludzi honorowych.
Pomówienia, oskarżenia pełne niedopowiedzeń, paszkwilanctwo ubrane w donos, wylewnie własnych frustracji ubrane w szatki troski o los innych. Szkoda, że histeria wywołana przez jednego frustrata stała się pożywką dla sfory innych. Być może niektórzy z nich odreagowują w ten sposób własne "sukcesy" - np. przepychanie za czwartym podejściem pracy na stopień tylko dzięki naukowemu nepotyzmowi. Przy okazji: Milan Kundera nie był historykiem - sapienti sat.
Zdecydowałem się jeszcze raz zabrać głos z prostego powodu. Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że spora część wpisów na tym forum, mimo pozorów, że pochodzą od osób bezpośrednio zainteresowanych – nie są autorstwa ludzi związanych z UJK.
Posty w dyskusji, szczególnie te - dotyczące mojej osoby niezależnie od tego czy afirmujące, czy negujące, czytałem z obrzydzeniem. Przede wszystkim dlatego, że dokładnie odwrotnie wpisują się w mój apel o szacunek w dyskusji. Na obraźliwe i dla wykładowców i dla żaków sugestie, iż studenci ISM zostali podpuszczeni, odpowiem jedynie, że prawdopodobnie autorzy tego typu stwierdzeń sądzą według siebie i swoich postaw, nie rozumiejąc podstawowych mechanizmów więzi grupowej (polecam w teorii polityki Andrew Heywooda rozdział o tworzeniu identyfikacji i przynależności grupowej).
Jeśli ktoś nie zrozumiał apelu o właściwe sformułowania pod adresem władz UJK to napiszę mocniej: Panu Rektorowi należy się szacunek jako człowiekowi, ale również jako najlepszemu dziekanowi w historii Wydziału F-H. Niezależnie od tego co Pan Rektor w ostatnim okresie powiedział na temat moich kolegów cz mojej osoby publicznie, zostawiam to Jego sumieniu, ale nikt ze stosunków nie upoważnił nikogo, a w szczególności ja osobiście, by byle łajza ukrywająca się pod nickiem w pseudo-obronie ISM czy mojej uwłaczała Panu Rektorowi. Również relacje służbowe i pozasłużbowe z Panem Dziekanem, są tylko i wyłącznie sprawą, która dotyczy nas oboje i… nikomu nic do tego. Hienom, które wywlekają tę kwestię i łączą ją z moją osobą, sugeruję przyjrzeć się życiorysowi Pana Dziekana i spojrzeć na kwestie tego co Pan Dziekan zrobił w Katyniu w momencie prac ekshumacyjnych ekipy prof. Koli. Mój szacunek do tego faktu jest stały i niezmienny w czasie, niezależnie od stosunku Pana Profesora Dutkiewicza do mnie i mimo obecnej różnicy zapatrywań na różne kwestie szczegółowe. To o czym rozmawiałem z Panem Rektorem w Kielcach jest też sprawą dwóch interlokutorów, z faktu tego nie zamierzam się w żadnym stopniu tłumaczyć.
Co znamienne, na te i inne pierdoły które są wypisywane na tym forum dają się nabrać nawet wydawałoby się – inteligentni ludzie. Świadczy o tym wpis osoby ukrywającej się pod nickiem CDN. Charakterystyczny styl i sarkazm wypowiedzi sprawia, że identyfikacja jej autora nie stanowi większych trudności. Dajmy mu zatem szanse na przeprosiny podpisane nazwiskiem – jeśli honor i cywilną odwagę posiada. Jak daleko autorzy postów posunęli się w mieszaniu prawdy, półprawdy i zwykłych kłamstw świadczy choćby rzekomo prawdziwa anegdota z czajnikiem. Jeśli ktoś dostrzegł u mnie objawy sklerozy albo choroby Alzheimera to proszę o wyraźny sygnał, ale nie przypominam sobie faktu abym Panu Rektorowi Kukulskiem kupował cokolwiek, a już na pewno nie czajnik.
Ponieważ, jak już pisałem, mam przeświadczenie graniczące z pewnością że znaczna część postów tworzona jest „dla zadymy” przez osoby spoza UJK mówię „SPRAWDZAM”. Każdy kto jest z UJK niech ma odwagę podpisać się imieniem nazwiskiem, pracownik niech poda przynależność służbową, student – rok i kierunek, absolwent - kierunek i rok ukonczenia. Cechą uniwersytetu jest wolność dyskusji. Każdy komentarz z „nickiem”, będący w zasadzie anonimem, będzie wtedy traktowany jako wrzuta osoby podszywającej się pod związek z UJK. Prowadźmy zatem dyskurs, ale śmiało, odważnie, pod nazwiskiem, nie pod nickiem…
Niestety to nie są dobre czasy dla humanistyki. Nawet na większych uniwersytetach te dwa instytuty się łączą (np. UWM w Olszynie), więc to chyba znamię czasu... niestety, bo sam jestem humanistą... Zresztą - o czym mówimy, żyjemy w kraju, gdzie murarz czy dekarz zarabia w miesiącu więcej od profesora... sto lat temu humanistyka była w cenie, dziś jeśli się nie przekwalifikujemy czeka na suchy chleb (i mówię to jako absolwent kilku kierunków).
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!