ludzie co jest z wami? spoko artykuł a wy się mądrujecie , że pismo nie takie,że forma nie taka. Mimo tego, że mam pracę, i nie ma już komuny, to nie stać mnie w obecnym ustroju, aby kupić sobie ciasto w cukierni. Więcej pokory, wrzućcie na luz. siema
Dlaczego wy rozmawiacie o komunie??? Przecież w Polsce pojawiła się ona pod koniec drugiej wojny światowej! Jeśli czytacie ze zrozumieniem, to zobaczycie ze cukiernia o której mowa w powyższym artykule przestała istnieć wraz z wybuchem drugiej wojny światowej!!! Komuna była później. Widzę, żę bardzo chcecie się do czegoś przyczepić. A to błędy w pisowni, a to przyczepianie się o słówka w sensie, czy pączki mają nogi żeby wracać? Wymyślacie coś, żeby tylko nabłocić wokół artykułu. Trochę powagi, poczytajmy, powspominajmy. Nie róbcie cyrku, w którym sami zaczynacie grać główne role! Ja osobiscie bardzo się cieszę, że taki artykuł powstał. Miło pocztać o czasach, w których żyli nasi dziadkowie, pradziadkowie.... Dziękuję :-)
Pamiętam tę cukiernię!!! Chodziłam tam z moją matką na lody, do dziś pamiętam ich smak. Dziękuję za artykuł przywracający wspomnienia. WŁADYSŁAWA CH.
Te czasy wracają.
http://naszpiotrkow.blogspot.com/
Tu wcale nie chodzi o to, że ktoś wytyka błędy...w publikowanym tekście, w oficjalnym serwisie to się po prostu zdarzyć NIE MOŻE.
Jeśli pojedziecie niedługo wymienić opony na letnie i wymienią Wam tylko trzy to też powiecie: "Nie czepiam się, super, że trzy wymienione, a to, że zajmujecie się tym profesjonalnie...nieważne ;-)"
Artykuł może byłby ciekawy, gdyby został napisany innym językiem. Osoba, która wspomina może mówić nieskładnie, ale autor artykułu (Agawa) powinien zadbać, aby jego tekst był na poziomie. Jeżeli tego nie zrobi wychodzi to na co zwrócił uwagę w komentarzu "chiński fotograf" -"Ugotowany do pewnej lekkości ojciec wylewał do form gipsowych, które mocno przewiązywał sznurkiem".
Te pochlebne komentarze to chyba tylko córki i wnuczki tych cukierników
Dziś, choćby najwspanialszy wyrób cukierniczy nie ma nic wspólnego z tamtym smakiem i aromatem – mówi Anna Dajcz, córka Aleksandra Nowakowskiego. Pani Anno przecież z racji wieku nie może Pani pamiętać tamtego smaku i aromatu, więc po co takie porównania do dzisiejszych wyrobów, niejednokrotnie przepysznych.
Artykuł mógłby być naprawdę ciekawy, gdyby nie błąd językowy na błędzie ;-(
Ledwo się to czyta.
Powala już sam tytuł"...- z słodkich...". Droga Pani Agawo, głoski z-s, ponieważ podobne w brzemieniu, NALEŻY rozdzielić samogłoską.
"ROMA – zE słodkich tradycji Piotrkowa".
Wyrazy współczucia ;-(
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!