tu sie zgodze ,widze ze jeszcze sa ludie myslacy:-) pozdrawiam
Mój tekst nie był atakiem.....Nie piszę,że kierowca karetki zawinił, prawda? Natomiast uważam, iż w takim przypadku może da się np. skontaktować z nadjeżdżającym składem, tak aby umożliwić załodze jak najszybsze dotarcie do wypadku?
A moze wystarczy milczeć, nie pisać tysiace powodów przyczyny śmierci tej osoby. może warto na chwile o niej pomyśleć i pomodlić się. pomyśleć o bliskich tej osoby o ich uczuciach i trudnej sytuacji. Zastanówcie się, bo naprawde warto. Nigdy nie wiadomo co nam się w życiu wydarzy, co nam los przyniesie.
nie pisz głupot gdyby nie cpał i nie pił to miał dla kogo zyc ale jak sie cpa i pije bo tak jest fajnie a później w mózgu odpierda.... no to wybaczcie
Jakoś nie mogę się z Tobą zgodzić, Al. Samobójca in spe, wybiera właśnie „odwołalne” sposoby pozbawienia się życia. Odkręca gaz w głębokiej nadziei, że ktoś poczuje zapach i odratuje; połyka środki nasenne, dokładnie obliczywszy, kiedy któryś z domowników się zjawi i wezwie pomoc.
To jest krzyk o pomoc.
Człowiek w rozpaczy wybiera inne środki. Większość samobójstw jest popełnianych przez powieszenie się. Nikt mi nie powie, że jest to przyjemna śmierć. No i – później nieładnie się wygląda.
Rzucający się pod lokomotywę w dupie ma, jak będzie wyglądał i jak go zobaczą inni. Wie za to, że jest to śmierć pewna. Kim jesteśmy, żeby oceniać samobójcę?
Widziałam w szpitalu symulantów. Jednej takiej dałam nawet do ręki dwa blistry clona, mówiąc, że ma szansę teraz zrealizować swoje marzenia, bo bezustannie płakała, że, gdyby tylko mogła... Dodałam, że jeżeli jej mało, to zorganizuję jeszcze parę.
Ch..a wafla. Za to przeszła jej histeria na jakiś czas.
Ludziom, którzy czasami mi mówią, że chcieliby ze sobą skończyć, mówię, jak to najlepiej zrobić: „Weź ze sobą uzbierane dobre dwie garście dwubenzodiazepin, pół litra i wieczorem jedź do lasu. Znajdź miejsce, gdzie nikt nie znajdzie cię przez co najmniej dwa tygodnie, zjedz tabletki i popij.
Nie znam historii takiego samobójstwa.
Może w opisywanym wypadku, gwizd lokomotywy dał impuls.
Wiesz, jaki mam stosunek do KRK, który bezwzględnie potępia samobójstwo. Ale coś w tym jest, bo samobójstwo oznaczać może skrajny egoizm; niewiarę w drugiego człowieka...
Jestem przekonana, że w większości wypadków udanych samobójstw, jest to impuls: „dalej nie dam rady”.
Tak, że nie zgadzam się ty z Tobą, Al.
~...
W du..pie rozmawiales z rodzina ... nie byl pod zadnymi srodkami odurzajacymi.. wiec sie nie wypowiadaj .. Byl jaki byl ale w danej chwili byl na trzezwo
ten chlopak mial problemy...i to powazne co wplynelo na jego psychike.
Bo tym razem Al pojechał po bandzie...
Inaczej nie miałby odwagi rzucić się pod pociąg. Co za różnica w jednym czy w kilku kawałkach. Śmierć szybka i pewna.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!