Skandal-wszak szpital ma natychmiast położyć każdego pacjenta na wygodnym łóżeczku, przykryć puchową kołderką nie zapominając o ubraniu w dopasowaną,nowiutką piżamkę.
Poza tym o co miałaby walczyć ta rodzina? O to,że nie było jej przy pacjencie,gdy nabawiała się choroby przed trafieniem do szpitala? że nie przywieźli niezwłocznie pacjentowi piżamy-jeśli szpital już takiej nie ma?Że czekała tyle godzin bezczynnie zamiast zaopiekować się swoim bliskim?
Skąd czerpie Pan pewnosc, ze worek był zasunięty? Z artykułu? W kłamliwego i oszczerczego wpisu pana toksykologa, który od dawna ponizał lekarza z pogotowia a teraz postanowił go zniszczyc do końca? Pan zna tych ludzi, zamiesznych w tę sprawę? Rozmawiał pan może ze świadkami, oglądał nagranie z monitoringu?
Sklave: za permanentne i uporczywe łamanie regulaminu serwisu już dano powinieneś dostać bana.
Każdego, kto wyraża święte oburzenie niech pomyśli, że ratownik to też CZŁOWIEK!!! niech każdy z plujących sam zajmie się zeszczanym, obesranym kloszardem- gratuluję wrażeń i emocji! W teleexpresie był czysty- oczywiście! Bo na potrzeby mediów to i krawat mu kupią! No i mamy kolejny temat zastępczy! A redaktorzyny z Bożej łaski nawet nie sprawdzą, jakie są fakty- grunt to mącić i siać panikę!
Opisany przypadek wskazuje na pilną konieczność doposażenia karetek w inkubator do przewozu pijanych.
Z reguły zasrane ubranie z inwentarzem żywym idą do utylizacji, a pracownicy soru organizuja "pacjentowi", kontaktując sie z MOPSem. Delikwent wychodzi wymyty, pachnący i w swieżym ubranku. Nie twierdzę, ze tak było w tym przypadku. Ale tak sie robi. Co nie znaczy, ze "pacjent" za dzień, dwa , nie moze ponownie trafić na SOR zarzygany, zasrany i z pasożytami, które uzbierał w miejscu swojego poprzedniego noclegu...
Fakt, cud, że żyje... już po paru godzinach pobytu na sorze, kilku kroplowkach, kapielach, bez potrzeby intubacji i oddechu wspomaganego czy zastępczego...wypisał się na własne żądanie i wyszedł na własnych nogach, o własnych siłach. Jakiś dobry Anioł musiał nad nim czuwać, inaczej jak nic byłoby po nim. Teraz będzie mógł nadal pić wspomagając budżet państwowy. A jak jeszcze uda mu się uzyskać jakieś odszkodowanie za straty moralne, o ciężkim uszczerbku na zdrowiu i wręcz kalectwie nie wspomnę, to lumpy z Piotrkowa taką bibę zorganizują, że kto wie, czy ktoś się jednak nie przekreci od nadmiaru promili :) Ale tacy ludzie wytrenowani w bojach są, dadzą zapewne radę! Kto wie, może nawet troskliwy brat zabierze tego skrzywdzonego pacjenta z powrotem do domu, z którego go wcześniej wyrzucił...
Ha, cóż, zakłada kościół pod wezwaniem, na przykład, świętego Idzidzego, sprowadza bez cła tysiąc aut bez podatku (bo dla kultu); jeden cud ma zaliczony przy tym i jazda...
Już śledczy ustalili, że worek NIE BYŁ zasunięty do końca, czyli twarz była odkryta.
Co do wygląda pacjenta, to przez tydzień rodzina doprowadziła jego wygląd do stanu, w jakim już można mu sesje fotograficzne robić. Szkoda, że wcześniej rodzinie nie wadziło, iż on siedział w parku Poniatowskiego i śmierdział tak, że cały staw trzeba było omijać.
Należy podać do publicznej wiadomości imiona i nazwiska lekarza i ratowników medycznych którzy w ten sposób przywieźli pacjenta do szpitala. Należy napiętnować ludzi którzy popełnili tak kardynalny błąd.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!