Popieram rząd w reformie. Nie może być tak, żeby kosztem naszych dzieci, na sile utrzymywać nauczycieli. W gimnazjum nic się nie uczy, bo nauczyciele chcą dorobić na korepetycjach. A poza tym nie rozumie tej logiki, przecież będą potrzebni nauczycielkę do szkoły podstawowej. Każdy mądry poza tym wie że rozgrzebywanie tego tematu to propaganda mediów i PO, które nie może pogodzić się z wygraną PIS. PIS wygrało większością, więc społeczeństwo chce takich zmian
przpraszam ale musialem skopiowc jak prawdziwy gimbus( jestem z pierwszego rocznika gimnazjów)Jak to się dzieje, że wszelkie dyskusje o oświacie zdominowane są zazwyczaj (z tendencją do “zawsze”) rozważaniem, ilu nauczycieli straci pracę. Jak czytam, że przewodnicząca związku czy dyrektor martwi się o nauczycieli, a nie zająknie się nawet o poziomie nauczania i potrzebie zmian w tym zakresie, to krew mnie zalewa. Najlepiej nic nie zmieniać, bo to gwarancja pracy. Pracy, która w wielu wypadkach odbiera szanse uczniom na to, by w przyszłości cokolwiek osiągnąć. Tego jakoś nikt nie podnosi w dyskusjach o oświacie. A tak nauczycielki w wieku okołoemerytalnym stawiają jedynki za brak okładek na książce, za to, że się siedzi nie tak, jak sobie to wyobrażają itd.
Nauczyciele dbają tylko o swoje tyłki. O nic więcej. Poziom edukacji jest żenujący. Nauczycielom się nie chce pracować. Jedynie co potrafią robić to kserować na potęgę wydruki znalezione w Internecie. Śmieszne 20h pracy w tygodniu to kpina przy 40h tygodniu pracy normalnego obywatela. Tu przede wszystkim powinna nastąpić zmiana - zero życia ponad stan. Nauczyciel ma przychodzić do pracy na 8, a wychodzić o 16. Po drugie skończyć z dodatkami stażowymi i innymi tego typu anachronizmami. Płacić za efekty pracy. Za to ilu się uda wychować "olimpijczyków", za to ilu uczniów będzie odnosiło wymierne sukcesy sportowe, za to jakie wyniki będą uzyskiwać uczniowie z matury/egzaminu gimnazjalnego/itd. Taka sama podstawowa pensja dla wszystkich nauczycieli w całym kraju, a na resztę niech zapracują.
Nie interesuje mnie to, że zwolnią nauczycieli. Dobry nauczyciel obroni się i znajdzie pracę. A tak na marginesie, czy któryś z nauczycieli wstawia się za nami szarakami, gdy np w zakładzie pracy są zwolnienia grupowe? Taki człowiek musi radzić sobie sam. Uczyłam się w systemie 8 lat podstawówki + 4 lata liceum. Bardzo to sobie chwalę. Moja córka ma obecnie 20 lat. Gimnazjum to 3 stracone lata ( nie robiła tam nic, powiem więcej, po bardzo dobrej publicznej podstawówce nudziła się 3 lata) (zdanie moje i jej). Dopiero prawdziwa nauka zaczęła się w liceum. Ale 3 lata to za mało. Pierwszy rok to zawsze wdrażanie się, zgrywanie razem, drugi nauka, a w trzecim przez cały rok ( do kwietnia) testy maturalne. Brakuje tego roku do pogłębiania nauki i utrwalania wiedzy (zdanie przede wszystkim nauczycieli). Jestem za przywróceniem poprzedniego modelu 8+4, ale z głową, żeby nie wylać dziecka z kąpielą. Powinno to zostać przemyślane. To nie jest tylko techniczna zmiana, ale powinna być dobrze przemyślana zmiana podstawy programowej. To ma przynieść korzyści, a nie obiecaliśmy, odbębniliśmy. Pominęłam tu aspekt trudnego wieku młodzieży w okresie gimnazjalnym, bo to już jest temat rzeka.Pozdrawiam
Jak to się dzieje, że wszelkie dyskusje o oświacie zdominowane są zazwyczaj (z tendencją do “zawsze”) rozważaniem, ilu nauczycieli straci pracę. Jak czytam, że przewodnicząca związku czy dyrektor martwi się o nauczycieli, a nie zająknie się nawet o poziomie nauczania i potrzebie zmian w tym zakresie, to krew mnie zalewa. Najlepiej nic nie zmieniać, bo to gwarancja pracy. Pracy, która w wielu wypadkach odbiera szanse uczniom na to, by w przyszłości cokolwiek osiągnąć. Tego jakoś nikt nie podnosi w dyskusjach o oświacie. A tak nauczycielki w wieku okołoemerytalnym stawiają jedynki za brak okładek na książce, za to, że się siedzi nie tak, jak sobie to wyobrażają itd.
Obciążyć finansowo tych prawdziwych polaków i patriotów co sobie wybrali Macierewicza !!! Przecież za wprowadzeniem Gimnazjów głosowali ówcześni posłowie pisu !
Artykuł od d..y strony. Gimnazja to najgłupszy pomysł w historii powojennego szkolnictwa. Rozpoczęcie nauki w gimnazjum na najgorszy moment do zmiany szkoły.
Nauczyciele muszą zrozumieć, że nie są niezastąpieni wykonują pracę jak każda inna nikt nikomu nie będzie nic gwarantował i tak mają za dobrze. Sigmatex jak upadł to nikt nikomu pracy nie gwarantował i nie martwił się ile ludzi straci prace. Niech szukają pracy jak każdy inny
Wszelkie koszty zawsze ostatecznie spadają na podatników.
To całe zamieszanie, to jedynie efekt rządów motłochu. Motłoch wyniósł do władzy AWS. A AWS narobił bałaganu wprowadzając reformę szkolnictwa (przy okazji niszcząc szkolnictwo zawodowe), reformę administracyjną i reformę emerytalną, na której na czysto zarobiły tylko fundusze emerytalne i skorumpowani politycy. W nagrodę Buzek dostał stołek w Brukseli, dzięki czemu mógł dobić polskie górnictwo. Teraz motłoch wybrał PiS. A PiS ma trochę inną wizję, i drugi raz zostaną poniesione koszty, aby pewne zmiany "poodkręcać".
Nadal jednak pozostanie państwowa edukacja, gdzie państwo decyduje o typach szkół, wieku rozpoczęcia edukacji, podręcznikach i programach nauczania. Urabianie przyszłych mas wyborczych pozostanie nadal pod ścisłą kontrolą...
Czy celem istnienia szkoły jest edukacja uczniów, czy zapewnienie pracy nauczycielom?
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!