Szkoła powinna przygotowywać młodzież do życia, powinna pokazywać jak przez to życie przejść godnie. W tym może być pomocna historia. Tylko, czy historia, w której główną bohaterką jest cnota utracona przez pewną panią nauczy młodzieży czegokolwiek?
Oczywiście, zawsze znajdą się grupy i środowiska, które będą bezgranicznie wierzyć w historię interpretowaną i pisaną w taki sposób. Jak pisałem na samym początku - głupich nie sieją, sami się rodzą. A może to działanie świadome, opierające się na słowach klasykiem propagandy, hitlerowskiego ministra Goebelsa, że kłamstwo powtarzane tysiąc razy w końcu stanie się prawdą.
Jest jeszcze jedna bardzo ciekawa okoliczność. Wojna skończyła się 69 lat temu, a szeregi tzw. ZBOWID-owców dalej puchną. To oznaczyłoby, że część tych bojowców walczyła jeszcze w okresie prenatalnym, albo jeszcze wcześniej - zanim tata poznał mamę.
Nie ma co się dziwić, bo każdy lubi być gwiazdą pikników i procesji, pułkownikiem - zamiast kapralem, no i parę groszy do łapki też nie jest czymś obrzydliwym.
A ponoć walczyli za Ojczyznę.
I dlatego teraz płacimy za tą wolność. Czy potrzebny jest lepszy komentarz?
Jedź do Poznania, idź w okolice auli uniwersytetu. W centralnym punkcie zobaczysz olbrzymi pomnik poległych w 1956 roku, a w krzakach malutką tabliczkę upamiętniającą kilkudziesięciu robotników zastrzelonych przez granatową policję w roku 1936, którzy też upominali się o godniejsze życie. Żadnych kwiatów albo znicza…
Znasz książkę/film Kariera Nikodema Dyzmy?
Nie oglądałem systematycznie pierwszej emisji serialu, ale zaraz po nim kupiłem sobie książkę. W roku 1990 kupiłem książkę raz jeszcze - bo tamto poserialowe wydanie gdzieś mi się zapodziało. Jak wielkie było moje zdziwienie, kiedy doszedłem do fragmentu, w którym - w oryginale - granatowa policja bije niewinną dziewczynę, bo zażyczył sobie tego wysoki i ustosunkowany urzędnik ! Wyobraźcie sobie, w egzemplarzu wydrukowanym w ponoć już demokratycznej Polsce, tej sceny nie było. Bo przecież granatowa, przedwojenna policja, nie może być kojarzona z nadużyciem władzy, bo w pięknej przedwojennej Polsce nic takiego nie mogło się zdarzyć!
Te dwa przypadki pokazują wasze zakłamanie, wasz fałsz.
Jeśli ktoś będzie organizował wystawę/prelekcję na temat dziejów cenzury w Polsce, to chętnie podrzucę oba - tak strasznie się różniące - wydania książki Mostowicza.
Puchną bo to tacy przyszywani zbowidowcy. Mój dziadek całą wojnę pamięta bo urodził się w 1924 i nawet wczoraj zapytaliśmy go jak z tym UPA faktycznie było. Nie chciałbym tego oglądać o czym mówił a pomimo że na dniach kończy 90 to pamięć ma bardzo dobrą.
Ma rację tylko źle to napisał. UPA dalej istnieje tylko w nowszym wydaniu. Nie pamiętam jaki to był program ale było w nim że polski autokar został zatrzymany tam na Ukrainie i ci panowie tam walczący kazali wszystkim pasażerom wykrzykiwać UPA i coś tam jeszcze.
Faktycznie, funkcjonariuszom UB wyrywającym paznokcie, przysłanym po znakomitych szkołach NKWD trudno było się zgodzić na niepodległą Polskę. Problem jest taki, że nazizm został potępiony, w przypadku komunizmu takiego rozliczenia nie było. Jest taki świetny dokument o dzieciach nazistowskich zbrodniarzy, w którym dzieci ludobójców opowiadają jak rodzą sobie z odium bycia dzieckiem zbrodniarza, a jednocześnie dla nich ojca często bardzo kochającego. U nas przez lata ubeków honorowano jako bohaterów Polski Ludowej, tymczasem byli to zdrajcy i największe kanalie w historii Polski. Może czas zastanowić się co tatuś robił pracując w Urzędzie Bezpieczeństwa i ile dzieci osierocił - o to jakoś nikt nie dba, tylko ważny jest biedny funkcjonariusz UB, którego zastrzelono z wyroku sądu podziemnego państwa polskiego za to, że katował ludzi walczących o wolną Polskę i nie tylko tych, którzy kontynuowali walkę po 1945 roku, ale tych, którzy walczyli z Niemcami przez cały okres okupacji.
Czyli byłych żołnierzy AK, którzy z własnej woli, lub po ciężkich śledztwach drogą wymuszenia bądź zastraszenia rozpoczęli współpracę z UB wydając swoich kolegów będących jeszcze w konspiracji. Rozumiem, że np. Ludowe Wojsko Polskie w czasie działań wojennych nie rozstrzeliwało swoich żołnierzy za zdradę na rzecz Niemiec?
W którym roku pisze? Bo może za młody jesteś, by to pamiętać, ale cenzura czytając książkę sama dopisywała pewne zdania i kazała autoryzować to autorowi, w przeciwnym razie z publikacji nici. A dziwne, bo przecież Polska 1944-1989 to taki postępowy i demokratyczny kraj.
Poruszył Pan bardzo ważny temat. Nie ma wątpliwości, że o ile kłamstwem założycielskim PRL było kłamstwo katyńskie, o tyle kłamstwem symbolizującym Polskę po 89 roku jest kłamstwo wołyńskie. Tylko, że ja bym oczekiwał od polityków wszelkiej maści, żeby zamiast Ronda Kaczyńskiego (jednego z głównych architektów kłamstwa wołyńskiego), czy propozycji budowy pomnika Edwarda Gierka wybudować pomnik poświęcony ofiarom UPA na Wołyniu, Małopolsce Wschodniej i Lubelszczyźnie, a jeśli już wszyscy boją się takiej inicjatywy to wybudujmy pomnik lwowskim Orlętom, o których nikt już dziś nie pamięta, a przecież to powstanie zostało przez nas wygrane.
Szanowny Aroku. Poczytaj raporty AK z okręgu Białystok i Kielce, poszperaj w raportach Okulickiego dot. NSZ, dowiedz się czegoś o "organizacji Toma" i Brygadzie Świętokrzyskiej.
Pojedź w Kielecke, porozmawiaj ze starszymi rolnikami na wsiach.
Powiedzą Ci: "Tak, pamiętam. Po jednej stronie drogi szli partyzanci z NSZ, a po drugiej Niemcy. Tak se razem szli..."
Jeśli ktoś zna AK tylko ze strony NZS-AK, to serial "unsere mutter, unsere vatter" wcale go nie zbulweruje. A i analogii między działaniami "Holly Cross Brigade" a polityczno-wojskowym lawirancwem OUN może się doszukać.
Napisał tak o NSZ niedawno - Jan M. Ciechanowski "Powstanie Warszawskie. Zarys podłoża politycznego i dyplomatycznego" Bellona S.A. 2009 str. 85
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!