metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
skotniok ~skotniok (Gość)16.03.2013 17:53

Mało to chłopy dostaną z Unii.Trzeba tą kasę jakoś wyrwać z powrotem.Przecież im nie opłaca się nic hodować ani uprawiać.Lepiej iść do marketu po rozłażące się kurczaki niż wąchać zapachy z własnego kurnika.A i trawa na podwórku po pańsku wygląda.

00


sklave sklaveranga16.03.2013 12:41

Byłem, widziałem.
Na kolana mnie nie powalili.
Pierwsze problem z zaparkowaniem.
Nic dziwnego skoro cała załogo ma do pracy przyjeżdżać samochodami. Wiele towaru i to spożywczego pamiętającego jeszcze poprzednią Wielkanoc. Kurczaki, mięso bałbym się kupić dla psa. Dobrze że stoisko z rybami jest po sąsiedzku to tak nie wonieje piórkami, flaczkami....
Ma się wrażenie jakbyśmy byli w przededniu wojny.
Świat przewrócił się do góry nogami.
......
Okazuje się że ciocia Angela Dorothea to Polka z domu Kaźmierczak znaczy się Andzia, Dorota Kaźmierczak.
....
Obecna kanclerz Niemiec ma więcej polskiej krwi od Tuska i Komorowskiego razem wziętych.
więcej:
http://sklave.manifo.com/

00


YARO ~YARO (Gość)16.03.2013 11:53

DZIEŃ Z ŻYCIA POLAKA
Wstaje rano, włącza japońskie radyjko, zakłada amerykańskie spodnie,wietnamski podkoszulek i chińskie tenisówki, po czym z holenderskiej lodówki wyciąga niemieckie piwo. Siada przed koreańskim komputerem i w amerykańskim banku zleca internetowe zakupy w Anglii, po czym siada do czeskiego samochodu i jedzie do francuskiego hipermarketu na zakupy. Po uzupełnieniu żarcia o hiszpańskie owoce, belgijski ser i greckie wino wraca do domu.Gotuje na rosyjskim gazie. Na koniec siada na włoskiej kanapie i......
szuka pracy w polskojęzycznej gazecie - znowu nie ma ! Zastanawia się-"Dlaczego,k...., w Polsce nie ma pracy?"

00


YARO ~YARO (Gość)16.03.2013 11:39

"marysia1967" napisał(a):
Moja sąsiadka rencistka biega codziennie od Aldi do Biedronki poprzez Lidla żeby upolować te tańsze rzeczy w promocji, ale czy to jej potrzebne? Zapytałam kiedyś, odpowiedziała: ale było w promocji, złotówke taniej. Ale czy było jej potrzebne? O to mi chodzi. O rozsądek i zastanowienie jak to wszystko działa.


Marysia, kopiuję twój wpis bo o tym trzeba głośno mówić i wielokrotnie powtarzać!!!

00


ares1 ~ares1 (Gość)16.03.2013 09:11

"miki" napisał(a):
Będąc w Austrii zauważyłem że ludzie kupują produkty ze swojego regionu.Propagują przez to swoje regiony i stymulują swoją gospodarkę.


Nie tylko w Austrii.W wiekszosci zachodnich krajów!Cudze chwalicie swego nie znacie :(((

00


frank ~frank (Gość)15.03.2013 23:08

"miki" napisał(a):
Będąc w Austrii zauważyłem że ludzie kupują produkty ze swojego regionu.Propagują przez to swoje regiony i stymulują swoją gospodarkę.
A tymczasem kupujmy "nie nasze" i dajmy zarabiać "nie swoim"

chyba wiem dlaczego tak jest. w czasach komuny jakość produktów polskich była niska. za dobre produkty uważano te pochodzące z "zachodu". i chyba takie przekonanie panuje do dzisiaj: Polskie - słabe, zagraniczne - dobre.

00


tutaj tutajranga15.03.2013 22:31

"bodzio" napisał(a):
bodzioranga
1 godzina temu, 21:11
"tutaj" napisał(a):
boję się używać cudzysłowów, bo wychodzą robaczki
To jeszcze nie stawiaj myślników - też sieją robale. Informatyk na L-4?


Nieee... Lubię myślniki - wprowadzają przejrzystość. Eliminują dwuznaczność. Dwuznaczność czasami jest zabawna:
http://deser.pl/deser/1,111858,13566274,6_2_2_1__9__Czy_aby_na_pewno__Matematycy_o__zadaniu_.html

00


YARO ~YARO (Gość)15.03.2013 22:00

"miki" napisał(a):
Co za głupoty piszecie.Poznajcie trochę obowiązujące przepisy podatkowe a dopiero zabierajcie głos.Podatki zostają w kraju.


Masz rację. Np. pracownicy zapłacą podatek od swoich wynagrodzeń. Przypomnijmy - zarabiają 6 zł brutto na godzinę.

00


marysia1967 ~marysia1967 (Gość)15.03.2013 21:59

"." napisał(a):

Czytaj proszę ze zrozumieniem. Nie kupuję w małych sklepach bo mnie stać. Kupuję tylko tyle ile potrzebuję, nie zapycham koszyka bo ktoś kusi mnie promocją, nie wyrzucam jedzenia do śmieci i tak, nie kupuję w marketach. Patrzę na cenę w małych sklepach. Po prostu taką filozofię, wolę zapłacić 5 groszy więcej w małym sklepie u Pani Halinki niż w markecie i do tego dołożyć kilka rzeczy mi niepotrzebnych i podsumowując wesprzeć naród innego kraju, nie mój. Pracuję u drobnego przedsiębiorcy, nie zarabiam dużych pieniędzy o jakie mnie niesłusznie podejrzewasz. Kiedyś pracowałam w korporacji ale to nie ma znaczenia. Takie mam zasady, tak staram się żyć i tak pojmuję świat. I nie dlatego, że dużo zarabiam! Moja sąsiadka rencistka biega codziennie od Aldi do Biedronki poprzez Lidla żeby upolować te tańsze rzeczy w promocji, ale czy to jej potrzebne? Zapytałam kiedyś, odpowiedziała: ale było w promocji, złotówke taniej. Ale czy było jej potrzebne? O to mi chodzi. O rozsądek i zastanowienie jak to wszystko działa.

00


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat