Nie jezioro! Nie staw! To jest ZALEW!!! Marny, lecz ZALEW!!!! W ostateczności zbiornik wody, zbiornik wodny. To jedno. A inne to w latach 60 i 70, czyli za Pierwszej Komuny, dzieci i młodzież, co roku musiała dać złotówkę w szkołach, na początku roku szkolnego, we wrześniu, na budowę ośrodka sportu i wypoczynku na Bugaju. I jeszcze ktoś z partyjno - państwowych notabli i kacyków, bo tak ich nazywano, te pieniądze zajumał; sprawie łeb przy samej szyji ukręcono i winnych nie ma i nie było. To podobna historia jak że zniknietym amorkiem fontanny przed sądem na Słowackiego czy wycinka cennych drzew na parkiety i boazerie w parku Belzackim. To przeszłość jest i przedawnienia. Ale mówmy i piszmy jak było do końca. Jeszcze raz ZALEW, ani staw czy jezioro. Pozdrawiam. Z Bogiem.
Lata zaniedbań zrobiły swoje. Nie prowadzono żadnych prac zmierzających do oczyszczenia i pogłębienia jeziora Bugaj. Nawet nie zadbano o gatunki ryb, które by zjadały wodorosty oczyszczając dno jeziora. Spiętrzenie wody według mojej oceny jest za niskie.
Staw ? Jezioro? Zalew? Tutaj każdy może stosować swoją interpretację. W naukach geograficznych, a także przy sporządzaniu nowych map i planów miast, przyjęto zasadę, że każdy zalew po upływie 50 lat od jego utworzenia jest nazywany Jeziorem. I stąd te rozbieżności w nazewnictwie.
cyt. "Czy Bugaj musi umrzeć?" Wszystko zależy od tego czy poszczególne lata będą z dużymi opadami. Jeżeli lata będą bardzo suche a zimy bezśnieżne to wody w Bugaju będą opadały a w związku z powyższym będzie zarastał. Ale pamiętam lata z dużymi opadami/ częstymi/ a zbiornik wypełniał się natychmiast i stan wody był bardzo wysoki. Przelew przy Sulejowskiej pracował na ....bardzo ciężko....Trzeba jednak sobie powiedzieć i to ,że o ten zbiornik trzeba trochę dbać przynajmniej systematycznie wycinać roślinność przybrzeżną....
Ktoś tu opisywał zbiornik Sielpię.
Byłem tam latem poprzedniego roku. Może nie jest to znany kurort ale zagospodarowanie wody jest wzorowe.
W Bugaju następuje niekontrolowany rozwój roślinności. Spowodowane jest to napływem wód, które są zasilane wodami opadowymi z pól. Te wody opadowe są z kolei wzbogacone nawozami. I koło się zamyka. Bo powodują one niepohamowany wzrost roślinności wodnej i nieuchronne zarastanie zbiornika. Walka z wiatrakami.
A gdzie w tym wszystkim ,,szemrana " rola Wód Polskich i PZW , kto powinien wykaszać zbiornik dbać o zarybienie czy też linię brzegową.
Podobnie kończy Zalew Cieszanowice
Sielpia świetnym przykładem jak jest gospodarz chęci i porozumienie.
Bugaj załatwiliśmy sami, a właściwie rządy komuny. teraz też jest nie lepiej.
Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!
Życzymy miłego przeglądania naszej strony!