metoda sortowania: od najstarszego do najnowszego / najnowszego do najstarszego
sędzia z texasu ~sędzia z texasu (Gość)17.06.2015 07:26

Stajnia augiasza protestuje ?

315


jaki ~jaki (Gość)17.06.2015 08:26

protestują szpitale a podwyżki dostają lekarze , protestują sądy a podwyżki dostają sędziowie , protestują rolnicy a podwyżki dostają konsumenci itd.........
kraj wielkich jaj

220


Do roboty! ~Do roboty! (Gość)17.06.2015 08:32

i kropka!

38


ormo ~ormo (Gość)17.06.2015 09:14

do lopoty nieroby

414


Anonim ~Anonim (Gość)17.06.2015 10:16

Gratuluję myślenia niektórym osobom które tu komentują. Proszę zatrudnić się w sądzie jako sekretarz i choćby miesiąc tam wytrzymać za takie pieniądze. Dopiero potem komentować. Bo bzdury bardzo łatwo napisać, szkoda tylko ze nie ma się ich czym poprzeć.

174


urzędniczka ~urzędniczka (Gość)17.06.2015 14:32

niestety tak to jet w naszym kraju że grupy uprzywilejowanych ludzi zawsze mogą protestować i osiągną to co chcą np. lekarze, górnicy, nauczyciele, rolnicy....Zastraszą rządzących i dostają pieniądze na wszystko.... a protest "zwykłych" urzędników jest prawie niezauważalny dla władz kraju. Protest i postulaty gorąco popieram i najchętniej rozszerzyłabym go i ogłosiła protest administracji i urzędników w całym kraju, bo jest to rzesze ludzi którzy zarabiają najniższe krajowe, a robią cała robotę "dyrektorów", którzy nawet nie czytając podpiszą dokumenty tam, gdzie postawi im się pieczątkę...

152


gość ~gość (Gość)17.06.2015 22:25

a czy ktoś z komentujących przeczytał artykuł ze zrozumieniem? na drzwiach w sądzie wiszą paski z wynagrodzeniami pracowników. interesująca lektura.
A do eksperta:
masz rację dopóki ktoś tyle zarabia ile opisane jest w artykule dopóty urząd (każdy) będzie pracował jak pracuje i to nie przez pracowników tylko przez tych na górze - wymyślających bzdurne przepisy i procedury, do których realizacji i wprowadzania są zmuszani Ci zwykli urzędnicy na dole, którzy za to wszystko zbierają cięgi i to za pensję jak wyżej.
To tak jak średnio każdy je hamburgera, czyli szef je mięso i bułkę a pracownik sałatę. Średnio.

40


janek1 ~janek1 (Gość)17.06.2015 22:42

Też jestem urzędnikiem, chociaż nie w sądzie i uważam, że powinno się podwyższyć pensje, które od kilku lat są w budżetówce zamrożone, bo urzędnicy muszą przyzwoicie zarabiać. Tak, tak, muszą dobrze zarabiać, bo wykonują w państwie ważne funkcje i na całym świecie tak jest! Natomiast inną sprawą jest, że urzędników jest za dużo, ale to wynika z dużej liczby przepisów, procedur, sprawozdań, analiz itd., które się robi, a całą tą biurokrację narzuciła nam w dużej mierze Unia i ciągle roboty (często głupiej) przybywa. Choćby takie przykłady: Od ubiegłego roku wprowadzono nowy wzór rocznego sprawozdania z zamówień publicznych, którego pracochłonność jest tak duża, że nawet w małej jednostce jedna osoba musi to robić przez co najmniej kilka dni. Wcześniej wprowadzono tzw. budżet zadaniowy, co spowodowało lawinowy przyrost roboty dla służb finansowych, a użyteczność tego układu zadaniowego w wielu przypadkach jest wątpliwa (ale ktoś pewnie wziął niezłą kasę za "wdrożenie budżetu zadaniowego"...) i tzw. "kontrolę zarządczą", co wymaga cyklicznego robienia analiz, ocen, opisów, wyjaśnień itp. Do tego dochodzi coraz bardziej rozbudowana sprawozdawczość, epuap (no właśnie słynny epuap – niech go szlag jasny trafi, kiedyś wysyłałem jedno sprawozdanie na epuap przez kilka godzin, tak to „świetnie” działa!) , zadania, wyniki, statystyki... itd. itp. Mnie szlag trafia, że muszę siedzieć (często po godzinach) i robić znienawidzoną robotę. Ostatnio np. musiałem wziąć do domu robotę na weekend, bo nie idzie się wyrobić. To jest dziś taka obiegowa opinia, że urzędnik to darmozjad, bo żyje na koszt podatnika i tylko siedzi i może nic nie robi, co ma mało wspólnego z prawdą (chociaż tacy... niestety też są!...). Kiedyś urzędników, razem np. z policjantami, naukowcami, nauczycielami, księżmi, sędziami itp. zaliczało się do elity narodu. Dziś przeróżne neoliberalne „main streamy” tworzą taką wizję, że urzędnik to nieudacznik i darmozjad, a do miana „elity” pretendują inni. Do mnie np. wydzwaniają przedstawiciele organizatorów tzw. „pokazów” przeważnie „wyrobów zdrowotnych”. Moja mama chodziła na te pokazy i zostawiła mi w spadku stertę do niczego nie potrzebnych rzeczy kupionych na „pokazach” i... nie spłacony kredyt, bo jak tylko poszła na „pokaz”, to tak nią zamanipulowali, że kupiła jakiegoś bubla za kilka tys. zł. zaciągając kolejny kredyt. Oj, chyba nie jeden pałac został wybudowany za pieniądze zarobione na tych pokazach, ale... ci, którzy tym kręcą nie są w przeciwieństwie do mnie, urzędnika, „nieudacznikami”, tylko wzięli sprawy w swoje ręce i doszli do wszystkiego „ciężką pracą”, no nie? Albo tzw. „celebryci”, którzy za pokazanie swojej (nie zawsze nawet ciekawej...) gęby w reklamie biorą taką kasę, że ja muszę na to pracować kilka lat, a wszyscy, którzy kupujemy te reklamowane towary, albo usługi się na to składamy, bo koszt reklamy musi być wliczony w cenę! Zresztą przykładów, jak dziś niektórzy potrafili się, nie zawsze uczciwie, urządzić, można podać więcej. Może ludzi tego pokroju należy dziś zaliczać do „elity narodu”, a nawet podziwiać i naśladować?... Jeśli chcecie ich podziwiać, a urzędników państwowych nazywać „darmozjadami”, to to... gratuluję...

30


obiektywna ~obiektywna (Gość)18.06.2015 00:54

Ludzie, nie kierujcie się w swojej ocenie tylko stereotypami, które często są mylne. Nie można uogólniać w takich kwestiach, wrzucać wszystkich urzędników do tego samego worka. Nie każdy urzędnik jest niemiły i nieuprzejmy (choć takich spotyka się nierzadko). Odrobina empatii wystarczy, żeby wczuć się w sytuację uczciwego urzędnika, który pracuje od lat bez podwyżki, zarabia dwa tysiące złotych mimo tego że zna się świetnie na swojej pracy, robi wszystko skrupulatnie, wywiązuje się z obowiązków i jeszcze pomaga nowym pracownikom nauczyć się postępowania w określonych sądowych sytuacjach. Takich właśnie ludzi oskarżacie o to, że nic nie robią. A wiem i znam osobiście pracowników sądu, którzy właśnie są uczciwi i bardzo pracowici. To przykre, że nie macie swojego zdania i tylko wam się wydaje, że to co mówicie to wasze. Tak naprawdę powtarzacie utarte poglądy, nie wnosząc nic nowego - to świadczy tylko o waszym ograniczeniu :)

50


Ekspert ~Ekspert (Gość)17.06.2015 20:17

Urzędników jakoś mi nie szkoda. Jeszcze nie spotkałem kompetentnego i miłego urzędnika. A czasem muszę ganiać po starostwach, urzędach gminy, skarbówce, arimr, itd. Wszedzie traktują człowieka jak gorszego od nich samych. O wszystko się trzeba prosić. Kiedyś się z jedną paniusią użerałem pół godziny, bo na pełnomocnictwie podpis wykraczał o 2 cm poza wykropkowane miejsce.
Dopóki się nie wezmą za robotę dopóty powinni zarabiać jak najmniej. Oni przychodzą do pracy na kawę, ciasto, pogaduchy i strojenie głupich min, a nie żeby kompetentnie realizować swoje zadania.

310


Nowy komentarz
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat