Druga z rzędu wygrana szczypiornistów Piotrkowianina stała się faktem. Zespół pokonał w Szczecinie Sandrę Spa Pogoń 27:25 (13:12) i przynajmniej na kilkanaście godzin awansował na dwunaste, bezpieczne miejsce w ligowej tabeli. Od sobotniego rywala odskoczył zaś na pięć punktów.
Krzysztof Przybylski nie jest już trenerem piłkarek ręcznych Piotrcovii. Od 23 marca zarząd klubu powierzył funkcję trenera Agacie Cecotce (z domu Wypych).
To zwycięstwo było obowiązkiem. Piotrkowianin wygrał z Zagłębiem Lubin 28:25 (14:11) i opuścił ostatnie miejsce w ligowej tabeli na rzecz Sandry Spa Pogoni Szczecin. To pierwsze punkty piotrkowskiej drużyny w rundzie rewanżowej.
Piotrcovia w końcu zwycięska. W czwartkowy wieczór nasze szczypiornistki wygrały pierwszy mecz w rundzie finałowej rozgrywek PGNiG Superligi. Dzięki pokonaniu Eurobudu JKS Jarosław podopieczne Krzysztofa Przybylskiego umocniły się na czwartej pozycji w tabeli.
Zgodnie z przewidywaniami zespół Piotrkowianina przegrał w sobotę we własnej hali z Orlen Wisłą Płock. Dość niespodziewanie tego samego dnia z Unią Tarnów wygrała Pogoń Szczecin. Te wyniki spowodowały, że zespół Bartosza Jureckiego spadł na ostatnie miejsce w ligowej tabeli.
Po pierwszej połowie meczu 17. Serii PGNiG Superligi w Tarnowie wszystko wskazywało na pierwsze wyjazdowe punkty w tym sezonie. Piotrkowianin prowadził z Azotami Unią 15:9 prezentując świetną grę szczególnie w obronie. Stare porzekadło mówi jednak, że w piłce ręcznej mecze wygrywa się drugimi połowami. Po zmianie stron do głosu doszli gospodarze.
Piłkarki ręczne Piotrcovii pokonały Młyny Stoisław Koszalin 29:25 i tym samym zakończyły sezon zasadniczy w PGNiG Superlidze kobiet. Grupę mistrzowską rozpoczną z dorobkiem 30 punktów na czwartym miejscu w tabeli. Wygrana z niżej notowanym rywalem nie przyszła piotrkowiankom łatwo. Na kwadrans przed końcem był bowiem remis 17:17.
Przedostatni w tabeli PGNiG Superligi Piotrkowianin nieoczekiwanie bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę walczącemu o medal mistrzostw Polski Górnikowi Zabrze. Faworyt wygrał w piotrkowskiej Hali Relax i zapisał kolejne zwycięstwo, ale sprawa zwycięstwa była otwarta jeszcze na dwie minuty przed końcową syreną.
O takich meczach zwykło się mówić, że są to spotkania za sześć punktów. W Kobierzycach zmierzyły się trzeci w tabeli, miejscowy zespół KPR z jedno miejsce niżej notowaną Piotrcovią. Obie drużyny już zapewniły sobie awans do grupy mistrzowskiej, w której od marca do maja walczyć będą o medale mistrzostw Polski. Niestety zespół Krzysztofa Przybylskiego znów zmniejszył swoje szanse na podium.
Szczypiornistom Piotrkowianina nie udało się przełamać fatalnej serii na wyjazdach. W tym sezonie podopieczni Bartosza Jureckiego z obcych boisk nie przywieźli jeszcze punktu. Nie zmieniło się to niestety po sobotnim meczu w Głogowie.