Włodzimierzów wciąż walczy z brakiem wody

Tydzień Trybunalski Piątek, 24 lutego 201226
Tysiące litrów wody dostarczanej mieszkańcom, dziesiątki nadgodzin i tylko ośmiu pracowników, a poza tym straty liczone w dziesiątkach tysięcy. A wszystko przez kilkadziesiąt awarii spowodowanych przez kilkudziesięciostopniowy mróz, który opanował również nasz region.
fot.Ewa Tarnowska-Ciotuchafot.Ewa Tarnowska-Ciotucha

Od kilkunastu dni gmina Sulejów walczy z brakiem wody. Dziś sytuacja jest w miarę opanowana. Do walki z popękanymi złączami rur włączyli się niektórzy mieszkańcy.

- W ciągu ostatnich kilkunastu dni zamarzła woda w rurach kanalizacyjnych. Powodem był bardzo duży, suchy mróz bez pokrywy śnieżnej i zamarznięta gleba. Awarie dotyczą nie tylko zamarzniętych rur, ale również metalowych elementów wodociągów - zaworów i zasuw – tłumaczył pod koniec ubiegłego tygodnia Ireneusz Czerwiński, dyrektor Miejskiego Zakładu Komunalnego w Sulejowie.

Efektem awarii jest brak wody w dwudziestu dwóch miejscach na terenie gminy. - Najtrudniejsze strategiczne miejsca to: Przygłów Las, Włodzimierzów ulica Zielona, Grabowa, Kubusia Puchatka, w tym dwa duże ośrodki rekreacyjne i jedno bardzo duże gospodarstwo z hodowlą trzody chlewnej. W MZK pracuję od 13 lat i nie pamiętam tak lawinowych przypadków awarii - mówił Ireneusz Czerwiński.

Zakład Gospodarki Komunalnej w Sulejowie stara się usuwać awarie na bieżąco. Ale to niemal niemożliwe. - Awarie usuwamy pojedynczo, bo zamarznięte są indywidualne przyłącza wodociągowe. Nie jest to łatwe, bo musimy ręcznie wykopać doły, by dostać się do rur, a zmarzlina dochodzi nawet do metra trzydziestu. Sprzęt mechaniczny typu koparka w ogóle się nie sprawdza. Wchodzą w grę tylko młoty udarowe i sukcesywne wyciąganie ziemi. Łatwiej jest, jak awaria spowoduje wybijanie wody, bo wtedy rozkopujemy w miejscu wybicia i naprawiamy - tłumaczy Ireneusz Czerwiński.

Naprawa przyłączy wciąż trwa. Niektórzy mieszkańcy denerwowali się brakiem wody, nie wiedząc, że awarie trzeba zgłosić do Miejskiego Zakładu Komunalnego. - Mieszkańców prosimy o wyrozumiałość. W sulejowskim MZK pracuje tylko ośmiu mężczyzn, a awarii mamy dwadzieścia dwie. Ci panowie pracują po szesnaście godzin dziennie i czasem z jedną naprawą muszą borykać się dwa, trzy dni - dodaje dyrektor MZK.

- Pracujemy więcej niż zwykle. Wczoraj wróciłem do domu po 22.00 (wypowiedź z czwartku). Przy awariach spędzamy po kilkanaście godzin dziennie, bo jak awaria, to trzeba przyjechać i ludziom pomóc, no bo co? - mówi jeden z pracowników MZK.
- Nie jest to przyjemna praca w takich warunkach, jakie mamy teraz. Po kilkanaście godzin w zimnie, w zamarzniętej ziemi, po pas umoczeni w wodzie. Dzisiaj przebierałem się już kilka razy, bo całe ubranie miałem mokre, ale trzeba to naprawić. Nie ma rady - dodaje drugi pracownik.

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (26)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

ares1 ~ares1 (Gość)28.02.2012 11:51

"mama-rocznego-dziecka-" napisał(a):
Dziękujemy Serdecznie MZK za cudowne zaangażowanie w przybliżanie pradawnych dziejów.!!!!!


A pomyśleć że niektórzy w tym wątku są pracownikami tej firmy ostro ją broniąc :)))

00


mama rocznego dziecka ~mama rocznego dziecka (Gość)28.02.2012 11:25

mamy 2012 rok i jest to niesamowite przeżycie doświadczać jak było za czasów naszych pra prababć i dziadków.Jak to miło o 6 rano grzać wodę na piecu do mycia, biegać po bańki z wodą na dwór w mrozie. Dziękujemy Serdecznie MZK za cudowne zaangażowanie w przybliżanie pradawnych dziejów.!!!!!

00


maturzysta ~maturzysta (Gość)27.02.2012 12:16

Juz tydzień nie mamy wody w domu, mam w tym roku maturę i nie ukrywam, ze brak wody mi bardzo przeszkadza w nauce. co dziennie muszę nosić wodę w wiadrach (do toalety), co dziennie muszę jeździć do znajomych lub rodziny się umyć. Jest to najlepszy przykład, iż polska to kawal dziada, i ze jesteśmy 100lat za murzynami. SKANDAL

00


oglądacz ~oglądacz (Gość)24.02.2012 22:25

"czytelnik" napisał(a):
Mało prawdopodobne jest ,by w końcu nie nadzwyczajna w naszej strefie klimatycznej pogoda ( mrozy trwały nie dłużej niż trzy tygodnie) spowodowała takie awarie, gdyby wodociąg wykonany i konserwowany był zgodnie z normami i przepisami.


"Mało prawdopodobne" - ale jednak zdarzyło się. Dość długo żyję, lecz nie przypominam sobie aby przez 3 tygodnie w dzień i w nocy temperatura ciągle oscylowała w granicach minus 15-25 stopni. Owszem bywały temperatury niższe dochodzące do minus 32 stopni, lecz trwało to krócej i leżał śnieg stanowiący izolację zimnochronną. Weź pod uwagę, że w naszej strefie klimatycznej przyjmuje się strefę przemarzania do 1,1m, a tu według wypowiedzi ziemia przemarzła na 1,3m. A co do wykonania rurociągu - to skąd wiesz, że jest wykonany nieprawidłowo?

00


Grzegorz Grzegorzranga24.02.2012 21:44

może szło by MZK szybciej gdyby ktoś pracował a nie winko w sklepie w Kurnedzu spijal

00


Włodzimierzowy ~Włodzimierzowy (Gość)24.02.2012 21:11

Gdyby rury wodne położone były 20 cm głębiej, sadzę że awarii można byłoby uniknąć.Podłoże żwirowe zawsze jest bardziej podatne na przemarzanie.No cóż pewnie chodziło o koszty, które teraz przy powtarzających się, co nie daj Boże mrozach rosły niebotycznie.

00


gość ~gość (Gość)24.02.2012 16:52

zgadzam się z poprzednim komentarzem, niestety ponoć to nie koniec mrozów więc jeśli nie odetkają tego w najbliższych dniach to... kwiecień, wyobraźcie sobie 2 miechy bez wody !!!

00


czytelnik ~czytelnik (Gość)24.02.2012 14:46

Zawarte w artykule informacje opisują tylko część rzeczywistości. Nie jest prawdą, że we Włodzimierzowie "sytuacja jest opanowana". Nie jest prawdą, że awarie dotyczą tylko przyłączy do indywidualnych budynków. Nieczynne są nitki wodociągu zasilające całe ulice ( w tym Łączna,Zdrowie,Wrzosowa,Kubusia Puchatka,Sosnowa,Jodłowa). Problem tylko w tej części Włodzimierzowa dotyczy kilkudziesięciu posesji. Pierwsze zgłoszenia o braku wody z tego rejonu pojawiły się ponad dwa tygodnie temu , kolejne dochodziły lawinowo - do dzisiaj nie została przywrócona dostawa wody .Mało prawdopodobne jest ,by w końcu nie nadzwyczajna w naszej strefie klimatycznej pogoda ( mrozy trwały nie dłużej niż trzy tygodnie) spowodowała takie awarie, gdyby wodociąg wykonany i konserwowany był zgodnie z normami i przepisami. Doceniając aktualną ciężką pracę pracowników MZK w uciążliwych warunkach przy usuwaniu awarii , warto czasem pomyśleć, ilu kosztów i wysiłku można by uniknąć poprzez prawidłowe wykonanie i systematyczne konserwowanie wodociągu.

00


ares1 ~ares1 (Gość)24.02.2012 14:42

"peppe" napisał(a):
Ale może masz rację i ares1 ma kompleks


Ma mniejszości :))) a kopałem wczoraj bo jestem budowlańcem i trochę więcej jak dwa sztych :))) resztę zostawiałem dla koparki bo od tego jest więc już dajcie spokój z tą zamarzniętą ziemią!

00


peppe pepperanga24.02.2012 14:36

do mieszkaniec gminy
proponowałem mu żeby wykopał jakikolwiek dołek w ziemi chociaż na dwa sztychy, ale on woli się napinać przed monitorem. Dotleniłby się to może zmieniłby zdanie, ale on woli w zaduchu przed komputerem siedzieć.
Ale może masz rację i ares1 ma kompleks

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat