Wiara? To prywatna sprawa każdego człowieka

Tydzień Trybunalski Niedziela, 29 czerwca 201413
Odkąd kilka tysięcy lekarzy podpisało tzw. „Deklarację wiary”, przez media przechodzi fala dyskusji, czy lekarz ma prawo manifestować swoją wiarę w miejscu pracy.

Powracają kontrowersyjne (już chyba tylko w Polsce) tematy takie jak aborcja czy antykoncepcja. O tym, czy „Deklaracja wiary” jest niezgodna z etyką lekarską czy lekarz ma prawo odmówić pacjentce przepisania tabletek antykoncepcyjnych rozmawiamy z doktorem nauk medycznych Markiem Jaskólskim - ordynatorem Oddziału Położniczo-Ginekologicznego w Samodzielnym Szpitalu Wojewódzkim im. Mikołaja Kopernika w Piotrkowie.

Co Pan sądzi o szumie medialnym, jaki rozpętał się, kiedy kilka tysięcy lekarzy podpisało „Deklarację wiary”?

Dr n. med. Marek Jaskólski: Sądzę, że to wszystko jest zupełnie niepotrzebne. Ten problem rozwiązuje Kodeks etyki lekarskiej i Ustawa o prawie wykonywania zawodu lekarza. Istnieje tzw. Klauzula sumienia, która powinna być wystarczająca i nie powinna być powielana. Mówi się wprawdzie o 3,5 tys. podpisów, ale „Deklarację wiary” podpisało ok. 100 ginekologów. Aż 100 lub może tylko 100. Uważam, że dyskusja na ten temat jest zupełnie niepotrzebna. Natomiast dyskusja ogólnospołeczna powinna dotyczyć czegoś zupełnie innego – ewentualnej zmiany prawa, a tym powinni zająć się prawnicy po konsultacjach z medykami. Przestrzegajmy tego, co zostało już ustalone. Zbędna jest publiczna manifestacja wiary. To jest moje zdanie. To jest prywatna sprawa każdego człowieka, a zatem również każdego lekarza. Nie trzeba manifestować tego na forum publicznym.

Co Pan sądzi o samych zapisach „Deklaracji wiary”?


Język tych zapisów jest bardzo archaiczny. Nie przemawia to do mnie. Staram się leczyć jak najlepiej, zgodnie z aktualnie posiadaną wiedzą medyczną.

Piotrków to niewielkie miasto, mamy dwa szpitale, dwa oddziały ginekologiczne. Czy lekarze rozmawiają o „Deklaracji wiary”, czy spierają się, czy środowisko lekarskie jest podzielone?


Rozmawiamy o tym. To stosunkowo świeży temat. Wcześniej słyszeliśmy, że ten temat jest poruszany. Później każdy zajrzał do Internetu, przeczytał i oczywiście rozmowy były. W moim najbliższym środowisku lekarskim przeważa opinia, że dokument ten jest zbędny, jeśli chodzi o uprawianie tego zawodu, o naszą specjalizację. Nie usłyszałem jeszcze, kto konkretnie z piotrkowskich lekarzy podpisał tę deklarację. Nic mi również nie wiadomo na ten temat, aby ktoś z naszego oddziału podpisał ten dokument.

Panie doktorze, jak wygląda rzeczywistość w gabinetach lekarskich? Czy zdarzają się u nas przypadki, kiedy kobieta prosi lekarza o przepisanie tabletek antykoncepcyjnych, a lekarz odmawia? Czy mówi się o takich przypadkach?


Słyszałem, ale to taka niepotwierdzona plotka, że jedna z koleżanek odmówiła przepisania środków antykoncepcyjnych w postaci tabletki hormonalnej. Nie znam szczegółów. Nie wiem, czy wyglądało to w ten sposób, że przyszła pacjentka i powiedziała: „Proszę mi przepisać tabletki!” Na tak postawione żądanie, bez zbadania i wywiadu lekarskiego, ja też bym nie przepisał. Przepisanie tych środków zależy od wielu rzeczy, np. czy nie ma przeciwwskazań natury medycznej. Jeśli jest to młoda, zdrowa kobieta i chciałaby przez pewien czas być zabezpieczona przed niepożądana ciążą, to uważam, że taką tabletkę należy jej przepisać, informując o plusach i minusach wszystkich metod antykoncepcyjnych. Nie należy zapominać, co często jest niezrozumiane, że tzw. tabletki antykoncepcyjne nie służą tylko zapobieganiu niechcianej ciąży, ale są lekiem stosowanym w celach leczenia szeregu zaburzeń hormonalnych. Tabletką antykoncepcyjną leczymy szereg jednostek chorobowych: bolesne miesiączkowanie, nieregularne miesiączki, zespół policystycznych jajników, endometrioza itp. Jednym z wielu efektów działania tabletek hormonalnych stosowanych w celach leczniczych jest hamowanie owulacji, a jeśli nie ma jajeczkowania, nie ma możliwości zajścia w ciążę.

Czy kierowanie się przez lekarza zasadami „Deklaracji wiary” jest niezgodne z etyką lekarską?


Tym powinni się zająć etycy. Obawiam się, że tzw. „Deklaracja wiary” może stać się narzędziem do nadużywania Klauzuli sumienia zawartej w Kodeksie etyki lekarskiej i Ustawie o prawie wykonywania zawodu lekarza.

Czy na drzwiach gabinetów ginekologicznych powinny pojawić się tabliczki z napisem „Podpisałem (lub nie) <<Deklarację wiary>>”?


Jeśli  ktoś manifestuje swoją wiarę, podpisuje podobne deklaracje, powinien też mieć odwagę pokazać to w swoim gabinecie. W naszym środowisku o tym rozmawiamy, ale czy kobieta zgłaszająca się do gabinetu  będzie   analizować jakie są tego skutki? Przecież nie wszystkie panie interesują się takimi sprawami. Nie wiem czy słowa „Podpisałem <<Deklarację wiary>>” będą do nich przemawiały. Pamiętajmy też, że „Deklaracja wiary” to nie tylko problem antykoncepcji, aborcji, porodów. A co z transplantacją? Jeśli wiara na to nie pozwala, to nie można wykonywać tego zawodu zgodnie z obowiązującym prawem. Pozostaje to w sprzeczności. Zgodnie z posiadaną wiedzą i najnowszymi osiągnięciami nauki wiemy, że w określonym przypadku powinniśmy stosować określone leczenie. Obawiam się, że zasłanianie się sumieniem, może prowadzić do nadużyć niezgodnych z obowiązującym prawem.

Jakie skutki będzie miała ta sprawa? Jaki będzie to miało wpływ na pacjenta?


To jest coś zupełnie nowego. Wiemy, w jakich bólach rodziła się w Polsce tzw. ustawa antyaborcyjna, pewien konsensus został uzyskany. Prawo obowiązuje, a tam nie ma przecież zapisów, że nie mogę przepisać tabletki antykoncepcyjnej. W ustawie jest zamknięty katalog wskazujący przypadki, w jakich może dojść do przerwania ciąży. Są trzy przypadki: kiedy płód jest trwale uszkodzony (wady letalne), kiedy ciąża zagraża życiu matki i przypadek prawny – kiedy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, czyli gwałtu. Te trzy przypadki to oczywiście nie jest nakaz, ale możliwość. To kobieta wybiera, ona ma prawo - może, ale nie musi. Ustawodawca dał jej to prawo. Kobieta może rodzić w każdym z tych przypadków. Trzeba tutaj również, a nawet przede wszystkim, pomyśleć o psychicznych cierpieniach kobiety, bo nie każda będzie tolerowała ciążę, która powstała w wyniku gwałtu. Skoro jestem świadomy, że takie w Polsce mamy prawo, to uważam, że każdy powinien tego prawa przestrzegać, łącznie z lekarzem. Nie mogą istnieć różne systemy prawne.  Do obowiązujących przepisów prawa nie można odnosić się wyrywkowo.


Rozmawiała Aleksandra Stańczyk

POLECAMY


Zainteresował temat?

7

0


Komentarze (13)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

~xyz ~~xyz (Gość)29.06.2014 12:38

Głupiutki ten doktorek oj głupiutki. Wiary nie da się schować.

67


gośc 21 ~gośc 21 (Gość)29.06.2014 12:30

Praca w szpitalu to nie prywatny folwark każdego lekarza i musi sie stosowac do poleceń przełozonego .Wiara to jego wylaczny problem i tego manifestowac mu nie wolno w publicznym szpitalu.Poziom uslug medycznych to dno w naszym miescie ,osobiscie zetknolem sie z tym problemem gdzie lekarz dyzurny nie potrafi postawic wlaściwej diagnozy tak jak to bylo 2 razy w moim przypadku wiec zostalem na lodzie i moze to lepiej zamiast trafic do szpitala bo raczej wykończyli by czlowieka zamiast pomoc.

33


97-300 97-300ranga29.06.2014 11:56

O jakiej "etyce" tu mowa,etyce rzeźników?Przecież obecnie te dohtory nawet nie składają Przysięgi Hipokratesa.

115


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat