Z policyjnych ustaleń wynika, że wypoczywająca nad zbiornikiem piotrkowianka poszła wraz z synem na spacer. Policja nie wyklucza, że dziecko mogło wpaść do zbiornika, a matka pospieszyła mu na ratunek. Mimo reanimacji 7-latek zmarł na miejscu, natomiast jego matka po przewiezieniu do szpitala.
- Przypuszczamy, że dziecko spacerując po tamie mogło się poślizgnąć, a matka pospieszyła mu na ratunek. Niestety pewności nie mamy bo nie było świadków tego zdarzenia. O wypadku policję zawiadomił przypadkowo przejeżdżający mężczyzna, który zauważył unoszące się na wodzie dwa ciała - mówi Ewa Drożdż z KMP w Piotrkowie.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Piotrkowie. Wstępna wersja przebiegu wydarzeń zakłada nieszczęśliwy wypadek, jednak to sekcja zwłok wyjaśni czy do śmierci matki i jej dziecka mogły przyczynić się osoby trzecie.
To już kolejne ofiary utonięć w cieszanowickim zbiorniku.