Region: Mocne uderzenie w dopalacze

Strefa FM Niedziela, 03 października 201034
Kilkuset inspektorów sanitarnych wspieranych przez prawie 3000 policjantów wkroczyło jednocześnie do prawie 1000 sklepów i hurtowni z dopalaczami działających na terenie całego kraju. Działali na mocy decyzji głównego inspektora sanitarnego w sprawie wycofania z obrotu wyrobów o nazwie „Tajfun” oraz wszystkich podobnych wyrobów, mogących bezpośrednio zagrażać życiu i zdrowiu.
fot. ePiotrkow.plfot. ePiotrkow.pl

W województwie łódzkim zamkniętych zostało 106 na 130 istniejących sklepów. Według policji, 106 sklepów zostało oplombowanych, a właściciele lub sprzedawcy pouczeni, że za niewykonanie decyzji inspektorów grożą kary nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. W 24 przypadkach sklepy z "dopalaczami" były zamknięte bądź nie udało się dotrzeć jeszcze do ich właścicieli. Mają one być sukcesywnie kontrolowane przez sanepid i policję.

 

W niedzielę do godziny 11.00 policjanci skontrolowali ponad 1100 punktów z dopalaczami. Na tę chwilę w całym kraju zastało zamkniętych prawie 900 placówek. W ośmiu województwach policjanci ujawnili substancje, gdzie narkotesty wykazały, że w dopalaczach mogą znajdować się substancje narkotyczne – głównie amfetamina i marihuana.

 

Akcja trwa nadal i będzie kontynuowana jeszcze przez kilka najbliższych dni. Inspektorzy sanitarni i policjanci docierają do kolejnych placówek, w których są sprzedawane dopalacze - tak, aby dostarczyć decyzję głównego inspektora sanitarnego do wszystkich podmiotów.

źródło: KWP Łódź


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

Komentarze (34)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)03.10.2010 23:26

"Aman" napisał(a):
Czy nie zastanawia was, że mimo działających już od dłuższego czasu punktów z dopalaczami te zasłabnięcia czy zgony to kwestia ostatnich tygodni.


Chciałbym dłużej się do Twojego tekstu odnieść, ale już mi bielmo na oko wchodzi, a zaćma na drugie od tej pracy włazi.
Masz rację, ale zważ, że w ostatnim roku, ba, w ostatnich miesiącach, więcej - w okresie wakacji, tych funshopów przybyło w postępie wręcz geometrycznym. Więc i liczba zasłabnięć oraz zgonów nagle wzrosła!
Teraz Tusk dostał sraczki, bo tych ofiar będzie przybywać lawinowo. I choć oczywistym jest - jak piszesz - że dość głupocie i nieodpowiedzialności nastolatków i ich rodziców, to ludzie mogliby tych z Warszawy zlinczować. Boże, jakimi to teraz pomysłami ludzie ciskają. Co można, a czego nie można. Co prawnie dozwolone, co niedozwolone. Jakie posiada substancje zakazane czy nie zakazane! Czy wszyscy naprawdę pogłupieli?
A już to, że mafia od dopalaczy zamierza podać rząd do sądu w ramach pozwu zbiorowego, to koniec świata. Pora umierać.
Chryste, to proste, jak budowa cepa. W Kanadzie, kraju - jak wiadomo - żywicą pachnącym, ale i przy tym cywilizowanym, sytuacja taka jak z dopalaczami w Polsce nie mogłaby w ogóle mieć miejsca. Tam bowiem każdy produkt wprowadzony do obrotu - obojętnie z jakiej kategorii - musi być przebadany i dopuszczony jako nieszkodliwy dla zdrowia i życia! Koniec, kropka.
Jeżeli jest inaczej - wkracza bezwzględnie policja. Gleba, kajdanki, areszt, raz-dwa sąd, wyrok i do pierdla.
Ale rzadko kiedy policja wkracza, bowiem generalnie Kanadyjczycy prawa przestrzegają.
******
Do diaska! Komu zależy (czy też, zależało do wczoraj), żeby nie wprowadzić jednym głosowaniem takiego prawa nad Wisłą?!
PS Proszę bez wytartego argumentu o przypadku Polaka na lotnisku w Vancouver.

Komentarz był edytowany przez autora: 03.10.2010 23:29

00


Aman Amanranga03.10.2010 23:02

Czy nie zastanawia was, że mimo działających już od dłuższego czasu punktów z dopalaczami te zasłabnięcia czy zgony to kwestia ostatnich tygodni. Osobiście wydaje mi się, że na początku dopalacze były dobrej jakości. Oczywiście, żeby zachęcić klientów. Informacje o takich środkach rozchodzą się szybko wśród młodych ludzi. Kiedyś mówiło się o tym, że takie środki powodują odjazd ale bez żadnych skutków dla zdrowia czy życia, przynajmniej te kilka godzin po zażyciu. Teraz jednak wydaje mi się, że producenci w ramach obniżenia kosztów zaczęli produkować jakieś świństwo, które z dopalaczami nie ma nic wspólnego. W TVN24 jakiś gość opowiadał jak te dopalacze są produkowane. Bierze się jakieś wysuszone trawsko i nasącza jakimiś rozpuszczalnikami, farbami, środkami ochrony roślin itp. To tak jakby producent do wódy dolewał rozpuszczalnika, czy innych trucizn. Pilibyście to wtedy. Raczej nie. Sanepid robi w sobotę szybką akcję na dopalacze. Ale już po godzinie od jej rozpoczęcia telewizja nieświadomie ostrzega właścicieli sklepów o jakie środki będzie chodziło dając tym samym możliwość ich wyniesienia ze sklepu. Więc czemu to ma służyć. Ludzie od dawna brali różne używki. Ale niech ta używka będzie mało szkodliwa dla zdrowia, niech będzie pod pełną kontrolą a nie trucizną. Jeżeli ktoś sprzedaje produkty kolekcjonerskie to dlaczego jest ograniczenie, że tylko od 18 roku życia. Przecież to nie broń. A jeżeli to produkt kolekcjonerski to powinien być tak zabezpieczony by nie można było go otworzyć. Przecież żaden kolekcjoner nie chciałby żeby jego kolekcja uległa zniszczeniu. Same idiotyzmy i zabawa w kotka i myszkę. Jeżeli ktoś po zażyciu takiego środka trafia do szpitala to niech potem płaci ze swojej kasy za leczenie. Dlaczego ja mam dokładać do jego głupoty. Ludzie, którzy to kupują nie obawiają się ich zażywać i są na tyle odpowiedzialni to tą odpowiedzialność niech mają do końca i płacą za swoją głupotę. Ludzie nie mogą mieć wykonanej operacji itp. bo nie ma pieniędzy a tu jakiś gnojek szasta swoim życiem a potem ktoś musi za to zapłacić. Może właśnie ta osoba, dla której zabrakło kasy na operację. Dość głupocie i nieodpowiedzialności nastolatków i ich rodziców. Sprzedaż takich środków powinna być koncesjonowana.

Komentarz był edytowany przez autora: 03.10.2010 23:05

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)03.10.2010 21:28

"broda" napisał(a):
Nigdy nie mów nigdy - wszystko jest możliwe, trzeba tylko chcieć.


Nie pali się, ale się pali...
http://wyborcza.pl/1,75480,8441670,Rozwalacze.html

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)03.10.2010 20:34

"arti2811" napisał(a):
A ja myśle że nie!!!Do tej pory papierosy oraz alkochol można kupić na byle rynku taniej i dlaczego Państwo nie może dać z tym sobie rady?Bo nie chce?Tak samo będzie z tym syfem!Zejdzie do podziemi to nabędziesz go na byle rynku z tą różnicą że będzie nielegalny!


Masz rację i nie masz racji.
Nie chce mi się wyłuszczać sprawy szerzej, może przy piwie kiedyś. Ale podam Ci jeden tylko z bardzo wielu, za to istotny argument za tym, że dopalacze są groźniejsze znacznie niż narkotyki.
Oto przykład.
1. Przywożą do szpitala klienta naćpanego narkotykiem. I lekarze wiedzą, jak go leczyć. Wiedzą po badaniach, jaki to narkotyk i stosują przewidzianą dla takiego przypadku procedurę medyczną.
Trafia na oddział klient nachlany. Alkohol, leczenie wiadome każdemu lekarzowi.
2. Przywożą do szpitala pół-denata po dopalaczach. I co? I jego szanse na odratowanie są mniejsze albo wręcz - małe. Dlaczego? Dlatego, że skład dopalaczy jest tak różny, jest mieszanką takich składników, że trudno lekarzom dopasować do tego sposób leczenia. Z pewnością zrobią płukanie żołądka, a dalej? W ciemno będą próbowali leczyć.
Uda się albo się nie uda. Albo jeszcze gorzej - podawany lek, taki na wyczucie - stan pacjenta może wręcz pogorszyć. A potem to już tylko dzwonek do trupiarni.
***
Kokaina czy heroina, wiadomo.
Ale na opakowaniach dopalaczy ich producenci, jak na opakowaniach wędlin, cukierków czy lekarstw, składu - niestety - nie podają. I jest tzw. klops!

00


arti2811 ~arti2811 (Gość)03.10.2010 20:07

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Po drugie, powtarzam i podtrzymuję, że mając takie siły i środki, jakie ma do swej dyspozycji 38-milionowe państwo, załatwiłbym ten problem w tydzień


A ja myśle że nie!!!Do tej pory papierosy oraz alkochol można kupić na byle rynku taniej i dlaczego Państwo nie może dać z tym sobie rady?Bo nie chce?Tak samo będzie z tym syfem!Zejdzie do podziemi to nabędziesz go na byle rynku z tą różnicą że będzie nielegalny!

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)03.10.2010 19:58

"smykowaty" napisał(a):
Fajnie jest sobie tak pogadać. Ciekawe co by Pan zrobił? No ale lepiej tylko ponarzekać że to "oni" nic nie robią...


Po pierwsze, nie narzekam, tylko stwierdzam fakt, że dotąd w sprawie dopalaczy Tusk palcem w bucie nie kiwnął. I potwierdzam, że "oni" nic nie robią. Przynajmniej do wczoraj, nic nie robili. A i teraz nie ma pewności, że "oni" to zrobią, choć obiecują. Więc nie sprowadzałbym tego do skwitowania, że "fajnie jest sobie tak pogadać". Bo ani "fajnie", ani "sobie", ani "pogadać". Piszę konkretnie.
I przepraszam, ale kto ma to zrobić, jak nie "oni"? "Oni" to państwo wraz z całym aparatem. I to właśnie "oni", a nie kto inny, mają to zrobić. Bo przecież nie ja i nie Pan. A nawet razem, we dwóch, też tego nie zrobimy. Ja albo Pan, to najwyżej możemy się przyłączyć do modlących się ludzi przed funshopami. Albo wybić ze dwie szyby w tych "sklepach". A tutaj, proszę Pana, jest potrzebny rząd, decyzje i uruchomienie aparatu państwa.
Po drugie, powtarzam i podtrzymuję, że mając takie siły i środki, jakie ma do swej dyspozycji 38-milionowe państwo, załatwiłbym ten problem w tydzień. Bo wiem jak i chcę.
"Oni" też doskonale wiedzą - jak. Z tą różnicą, że do wczoraj - nie chcieli.
Teraz - fakt - ci "oni" zechcieli, bo doszło po dwóch latach rozwijania się sieci funshopów do ich łepetyn (tępych albo - być może przeciwnie - wyrafinowanych), że wkrótce ludzie by ich razem z fotelami z tych warszawskich gmachów powynosili. Więc nagle dostali sraczki.
Wystarczy poczytać, co sami policjanci i to wysocy rangą, mówią i piszą o władzy w kraju, w tym także o swoim kierownictwie resortu, na policyjnym forum.

00


97-300 97-300ranga03.10.2010 19:52

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Pan Tusk z hrabią, z tymi jakimiś tam Schetynami i innymi Millerami, przyglądał się sprawie z założonymi rękami

Ale debil.

00


97-300 97-300ranga03.10.2010 19:46

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Nieprawda, Markpio.

Tak rzecze TW Paweł L.

00


smykowaty ~smykowaty (Gość)03.10.2010 19:36

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Bo ja sam, gdybym miał siły i środki, potrafiłbym się z tym procederem rozprawić w tydzień, faktycznie, z użyciem brutalnych środków.


Fajnie jest sobie tak pogadać. Ciekawe co by Pan zrobił? No ale lepiej tylko ponarzekać że to "oni" nic nie robią...

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)03.10.2010 19:18

"broda" napisał(a):
Nigdy nie mów nigdy - wszystko jest możliwe, trzeba tylko chcieć.


Ooo, strach, że go ludzie rozniosą w drebiezgi, panu Tuskowi w oczy zajrzał. Do roboty się (w końcu) zabrali.
Oby się nie skończyło na zapowiedziach.
Ale bydło jest bezczelne. Planuje rząd podać w ramach pozwu zbiorowego do sądu. A to oznaczać by musiało, że znajdą się jacyś prawnicy (i to nie jeden, wielu), którzy dla potężnej kasiory wezmą tę sprawę w swoje ręce! A przecież adwokat może odmówić prowadzenia sprawy, szczególnie o takim charakterze. Zwyrodnialców - jak się okazuje - nie brakuje w żadnym środowisku. Ale to przecież żadna nowość.
http://www.wprost.pl/ar/?O=211926

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat