Porzucił kota w lesie na pewną śmierć. Pomogli dobrzy ludzie

Region Niedziela, 12 lutego 202328
To historia, jakich mnóstwo. Na leśnej drodze w Kłudzicach jakiś mężczyzna wyrzucił z samochodu kota, pognał go i odjechał. W mroźnej aurze zwierzę było skazane na śmierć. Pomogła jednak osoba, która była świadkiem tego zdarzenia. Kot jest już bezpieczny, a ten tekst powstał po to, aby walczyć z takimi zachowaniami.

Ładuję galerię...

Do naszej redakcji zgłosiła się grupa wolontariuszy Wibrys, która zrzesza osoby pomagające zwierzętom. Jej działacze uczestniczyli w uratowaniu kota. Teraz nie tylko chcą znaleźć mężczyznę, który zostawił zwierzę na pewną śmierć, ale także walczyć z takimi patologicznymi zachowaniami.

7 lutego zgłosiła się do nas osoba, która mieszka w Kłudzicach. Kilka dni wcześniej była ona świadkiem, jak kot został wyrzucony do lasu. Widziała, jak mężczyzna podjechał zielonym passatem, wyrzucił kota z worka i pognał go, a następnie odjechał w stronę Łęczna. Przez kilka dni świadek tego zdarzenia dokarmiał kota, ale nie był w stanie go złapać. Kiedy dostaliśmy zgłoszenie, to niecałą godzinę później byliśmy już na miejscu. Na całe szczęście udało nam się czworonoga złapać – opowiada Amanda Starzec, współzałożycielka Wibrys.

Kot przebywa u osoby, która była świadkiem tego zdarzenia. Jak relacjonuje Amanda Starzec, zwierzę czuje się dobrze. Było wystraszone, zziębnięte i głodne.

Wolontariusze próbują teraz namierzyć właściciela pojazdu.

Do tego zdarzenia 3 lutego o godzinie 11:00. Ten człowiek był widziany kilka razy, kiedy przejeżdżał przez tę drogę. Zakładamy więc, że jest to mieszkaniec tych okolic. Mamy nadzieję, że tzw. pocztą pantoflową uda się ustalić, do kogo ten samochód należy – dodaje działaczka Wibrys.

Do naszej redakcji wolontariusze zgłosili się przede wszystkim po to, aby nagłośnić wciąż istniejący problem.

Z rozmów z mieszkańcami dowiedzieliśmy się, że to nie pierwsze takie zdarzenie w tym miejscu. Zdarzały się również sytuacje, w których całe mioty kociąt czy szczeniąt były po prostu topione w rzece. Mamy nadzieję, że po nagłośnieniu tej sprawy, ludzie, którzy dopuszczają się takich czynów, zrozumieją, że nie są bezkarni i że nie ma przyzwolenia na takie zachowania – podsumowuje Amanda Starzec.

 

Jeśli ktoś, wie coś na temat zdarzenia w Kłudzicach i może pomóc w zidentyfikowaniu mężczyzny z zielonego passata proszony jest o kontakt z Wibrys - TUTAJ.


Zainteresował temat?

4

2


Zobacz również

reklama

Komentarze (28)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

jojo ~jojo (Gość)12.02.2023 12:45

To nie człowiek to bydle omyłkowo nazywane człowiekiem.Współczuje jego rodzinie ,że z takim prostakiem muszą mieszkać.Straszne musiał mieć dziecinstwo skoro go miłości nie nauczyli.

151


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat