Temat został niedawno podjęty przez słuchaczy piotrkowskiego radia. - Wyjeżdżałem z baru przy ul. Śląskiej. Przejechało ze 20 samochodów i dopiero zatrzymała się emzetka, żeby można było włączyć się do ruchu. Na drodze ruch spory, bo były to godziny szczytu. Dopiero kierowca dużego samochodu pomógł mi wyjechać - mówił pan Rafał. Chciałbym poprzeć pana Rafała - mówi kolejny słuchacz. - Tej kultury piotrkowskich kierowców bardzo brakuje. Jeśli stoi się na drodze podporządkowanej to zatrzyma się i przepuści albo ktoś z innego miasta, albo zawodowy kierowca (np. emzetek). Piotrkowscy kierowcy na nic nie patrzą, jedzie sznur samochodów w najlepsze. Można stać nawet 10 minut i nikt nikogo nie przepuści. Dopiero jak sami znajdą się w takiej sytuacji, to dopiero będą się denerwować. A najgorsi to są młodzi kierowcy - dodaje słuchacz.
Innym istotnym problemem jest także drogowa agresja, co również wpływa negatywnie na wizerunek kierowców. - Kultura na drodze, obok znajomości przepisów ruchu drogowego, jest kluczowym elementem bezpieczeństwa. Gniew za kierownicą, agresywna jazda w prosty sposób prowadzi do wystąpienia wypadku. Postępujmy na drodze tak, jakbyśmy chcieli być sami traktowani przez innych. Wybaczajmy błędy, bo każdemu z nas się one zdarzają. Od wymierzania kary jest policja. Przekręcając klucz w stacyjce, włączmy myślenie, za to wyłączmy emocje. Wtedy na pewno bezpiecznie dojedziemy do celu - mówi Dariusz Misztal, zastępca dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Łodzi w oddziale terenowym w Piotrkowie.