Wydaje się, że projekt budowy biblioteki od początku nie miał szans powodzenia. Władze miasta czekały na dofinansowanie, potem okazało się, że nie złożyły odpowiedniego wniosku do Urzędu Marszałkowskiego, ponieważ cały czas liczono na nowy – korzystniejszy montaż finansowy. Prezydent Chojniak przekonywał również, że warto poczekać, aż Ministerstwo Kultury ogłosi odpowiedni konkurs. Początkowo koszty wybudowania biblioteki szacowano na 46 mln złotych. Po wielu głosach krytyki zdecydowano się tę kwotę przeszacować i według najnowszych założeń koszt budynku zamknąłby się w 24 mln złotych.
Jak przypomniał na wczorajszej konferencji Jan Dziemdziora, opracowywany był projekt adaptacji biblioteki z nieruchomości zbudowanej na potrzeby szpitala (w bezpośrednim sąsiedztwie placu pofranciszkańskiego – przyp. red.), który nie został wykorzystany przez placówkę zdrowotną. - Budynek w końcu sprzedano. Obecnie jest on również w obiegu detalicznym, tyle że za dużo większą cenę. Spokojnie można jednak wykupić tę nieruchomość pod nową bibliotekę. Jeżeli chodzi o budowę nowego budynku, piotrkowski magistrat z rozpoczęciem prac cały czas czeka, ale miasto pewnie się jej nie doczeka. – mówi Dziemdziora. Stworzenie nowej biblioteki na placu pofranciszkańskim wg kandydata na prezydenta z ramienia SLD “przerasta możliwości miasta”.
- Lekką ręką prezydent wydaje prawie 1,5 mln złotych na opracowanie projektu czegoś, czego ceny tak naprawdę od początku nie znał. Koszty budowy biblioteki zostały nagle przeszacowane i zmniejszone o prawie połowę. Po drugie gmach biblioteki nie jest tym, co naszemu miastu jest w tej chwili niezbędne - mówił tuż po spotkaniu poseł na Sejm RP Artur Ostrowski. - Prezydent chciał pokazać mieszkańcom, że może zrobić coś wielkiego, ale w ogóle się do tego nie przygotował. Pieniądze podatników potrzebne na zaprojektowanie budynku zostały wydane na pokaz, a już za chwilę wylądują w błocie. Termin ważności papierów mija niebawem, a magistrat czeka nie wiadomo na co. Wyraźnie widać, że ambicje prezydenta są ważniejsze od miejskiej kasy – dodaje poseł Ostrowski.