Po niespełna półtora roku działalności piotrkowskie schronisko dla bezdomnych zwierząt nadaje się do remontu. W przytulisku trzeba zmodernizować kanalizację oraz wymienić wszystkie furtki do kojców dla zwierząt. Przypomnijmy, że schronisko oddano do użytku w listopadzie 2010 roku. Koszt budowy wyniósł około 2,5 miliona złotych.
- Urząd Miasta ogłosił przetarg na wykonanie wiaty wraz z montażem 72 furtek do boksów dla psów i modernizację kanalizacji sanitarnej. Jeśli chodzi o furtki, te, które w tej chwili istnieją, zostały skonstruowane z części ogrodzenia, które już istniało w Piotrkowie i było na pasach rozdzielających jezdnie (żółte siatki umieszczone między innymi wzdłuż Armii Krajowej i Sikorskiego - przyp. red.). Wykorzystano ten materiał do produkcji furtek, ale czas pokazał, że nie wytrzymały one naporu zwierząt. Zwierzęta są duże, skaczą na furtki, a te się wyginają. Niestety należy je wymienić na inne, wykonane z materiału trwalszego - mówiła na antenie Strefy FM Elżbieta Jarszak, koordynator Zespołu Rzecznika Prasowego Prezydenta Miasta.
Kanalizacja, podobnie jak wejścia do boksów, były nieprawidłowo zaprojektowana od samego początku. Projektant nie przewidział, że rurami płynąć będzie, oprócz wody, psia sierść czy resztki jedzenia. W kanalizacji schroniska znaleziono nawet kawałki obroży jednego z psów. Wybudowana będzie także wiata, pod którą pracownicy będą mogli trzymać słomę, którą wykładane są budy.
Grażyna Fałek, szefowa schroniska, potwierdza, że kanalizacja często się zapycha, a furtki trzeba wymienić, bo nie spełniają swoich założeń. - Zwierzęta zachowują się, jak się zachowują, czyli skaczą po nich, siatka nie wytrzymuje i robią się otwory. Bywało, że przez nie jakieś zwierzę wydostawało się poza teren schroniska. Wielokrotnie zgłaszałam ten problem - mówiła dalej G. Fałek - dlatego Urząd podjął decyzję, że należy je wszystkie wymienić.
J. Krak