- Tegoroczny Motofestyn zapowiada się przebojowo!
- Ciężka praca popłaca. Najlepsi uczniowie nagrodzeni
- Prezydent ogłosił konkursy na stanowiska dyrektorów pięciu szkół
- Łódzka KAS znalazła w przesyłce ponad 45 tys. zł
- 15-latek chciał okraść drogerię
- Już w niedziele mażoretki z łódzkiego zawalczą o mistrzostwo w Sulejowie
- Nowy chodnik na Próchnika
- Akcja krwiodawstwa przyciągnęła ponad 40 osób
- Moc atrakcji w Mediatece 800-lecia
Ośrodek Działań Artystycznych zastąpi BWA
- Chcemy, żeby to było miejsce naszego środowiska artystycznego. Dalej będą tu wystawy tradycyjnej sztuki. Choć, biorąc pod uwagę usytuowanie galerii na Trakcie Wielu Kultur, chciałbym, żeby to miejsce i artyści uczestniczyli w wydarzeniach artystycznych, które już się dzieją np. przy ul. Szewskiej. Chciałbym, aby podczas takich wieczorów na ulicy pojawili się i nasi plastycy - mówi Stanisław Gajda.
Gajda prowadzi istniejący od tego roku Ośrodek Działań Artystycznych przy ul. Dąbrowskiego, który "formalnie" połyka BWA. Już dostał propozycję dyrektorowania nowej instytucji. Jego zdaniem, zmiana statutu ośrodka to szansa na nową jakość sztuki. - Do tej pory przy Dąbrowskiego działaliśmy jak partyzantka, teraz będziemy partnerem np. dla Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Chcemy, żeby to był dynamiczny ośrodek, który zaktywizuje nasze środowisko artystyczne i przyciągnie krytyków sztuki z całego kraju.
Małgorzata Gletkier, wieloletnia dyrektor BWA, na zmiany patrzy sceptycznie, w dużym stopniu dlatego, że decyzje zapadły poza nią. - Trochę nie bardzo wyobrażam sobie, by w galerii prowadzono działalność gastronomiczną. Nieco obawiam się, czy ograniczenie wystaw przy Sieradzkiej do środowiska piotrkowskiego nie spowoduje, że będziemy się dusili w sosie własnym. Zapraszanie artystów z kraju było przecież formą konfrontacji - ocenia. Z drugiej strony Gletkier przyznaje, że nowa formuła poszerza możliwości prezentacji sztuki mieszkańcom Piotrkowa. I jak na razie, mimo zmian w statucie BWA, nie wybiera się jeszcze na wcześniejszą emeryturę, choć magistrat pytał ją o to już kilkakrotnie...
Karolina Wojna POLSKA Dziennik Łódzki
POLECAMY