Nowoczesna koza spodobała się uczniom i nauczycielom

Dziennik Łódzki Piątek, 06 marca 20093
Rewolucyjny pomysł zostawania w kozie po lekcjach robi furorę w Bełchatowie. Przyjął się już w Gimnazjum nr 3, gdzie najbardziej leniwi uczniowie pod okiem nauczycieli odrabiają lekcje.

- Na początku uczniowie często uciekali z kozy, dlatego za zgodą rodziców musieliśmy ich zatrzymywać. Ale opłaciło się, bo na efekty długo nie trzeba było czekać - mówi Elżbieta Kudaj, dyrektor bełchatowskiego gimnazjum.

W ciągu trzech miesięcy do kozy oddelegowanych zostało 75 uczniów. 67 z nich znacznie poprawiło swoje wyniki w nauce.

- Teraz nie musimy już nikogo zmuszać. Coraz więcej uczniów spośród tych, co mają kłopoty z nauką, zgłasza chęć zostania po godzinach - mówi Elżbieta Kudaj.

 

Z wprowadzenia kozy cieszy się Maria Stępień, matka 15-letniego gimnazjalisty. Jej synowi na półrocze groziło aż siedem ocen niedostatecznych. Dzięki zostawaniu po lekcjach z trzech przedmiotów wybronił się przed "pałą" na semestr.

- Na początku syn nie chciał o niczym słyszeć. Powiedział, że wstydzi się przed kolegami - mówi Maria Stępień. - Teraz syn z kolegami sami zapisują się na dodatkowe zajęcia, choć wcześniej z nich uciekali.

Pomysł chwalą też nauczyciele. - Niestety, rodzice zazwyczaj nie pomagają odrabiać dzieciom lekcji w domu. Przymusowe zajęcia pomogą wykształcić w uczniach nawyki, które zaprocentują w przyszłości - podkreśla polonistka z gimnazjum.

 

Janusz Mękarski, wiceprezydent Bełchatowa, pomysłem chce zainteresować dyrektorów innych szkół w mieście.

- Nie chcę nic nikomu narzucać, ale przecież można porozmawiać o tym, czy nie warto zastosować takiego rozwiązania w innych szkołach - mówi Mękarski.

Pomysł nowoczesnej kozy podoba się Urszuli Rorat, dyrektor Delegatury Kuratorium Oświaty w Piotrkowie.

 

- Jeśli to przynosi pozytywne efekty i uczniowie poprawiają wyniki w nauce, to czemu nie stosować takich metod - mówi Urszula Rorat. - Ważne jest jednak, by takie pomysły były uzgadniane z rodzicami. Jako kuratorium nie możemy odgórnie nakazać szkołom stosowania takich metod. Mogą to zrobić dyrektorzy po konsultacjach z rodzicami - zastrzega kurator.

 

Grzegorz Maliszewski POLSKA Dziennik Łódzki

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (3)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

gość ~gość (Gość)03.09.2012 21:08

cacy cacy a głupim radość

00


NAPRAWDĘ!!!! ~NAPRAWDĘ!!!! (Gość)03.09.2012 21:05

Chyba Pani dyrektor Kudaj trochę upiększa wszysto żeby ona błysła jako dyrektor.

00


professionalteaching ~professionalteaching (Gość)07.03.2009 00:34

No no no. Jeszcze trochę i wróci instytucja lania młodych po rękach drewnianą linijką. Ale dyscyplinę trzeba teraz utrzymywać, bo młodzież bardzo się 'rozkokosiła'.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat