- Zderzenie pojazdów przy Hali Targowej w Piotrkowie. Kierowca wymusił pierwszeństwo
- Ścieżka rowerowa Piotrków - Przygłów oficjalnie otwarta
- Policja apeluje o bezpieczną podróż podczas świątecznych wyjazdów
- ZUS wypłacił ponad 151,2 tys. świadczeń "Aktywnie w żłobku" na 214,4 mln zł
- Pożar ciężarówki na A1
- Miejskie wigilie w regionie. Piotrków, Bełchatów, Opoczno, Tomaszów, Łódź
- Ponad 1,3 mln zł umorzonej pożyczki
- Wspólne działania policji i straży leśnej. Patrolują okoliczne lasy
- Wyłudzał pieniądze za pomocą BLIK-a
Nauczycielki z Bełchatowa nie pogodziły się w sądzie
Spór pomiędzy nauczycielkami zaczął się od konfliktu jednej z nich z dyrektorką placówki. Po przegranym konkursie na to stanowisko nauczycielka matematyki zarzuciła szefowej placówki mobbing i nieuczciwe wygranie konkursu. W obronie dyrektorki stanęły nauczycielki, zarzucając matematyczce w otwartym liście insynuacje i kłamstwo. Ta podała je wtedy do sądu.
Podczas rozprawy chęć pojednania wykazały oskarżone nauczycielki. Do ugody jednak nie udało się doprowadzić, bo nie chciała jej oskarżająca matematyczka. Co ciekawe, na korytarzu przed salą sądową nauczycielka deklarowała pójście drogą kompromisu. Zdenerwowane nauczycielki z Bełchatowa unikały rozmów przed i po rozprawie. Nie miały wątpliwości, dlaczego nie doszło do ugody pomiędzy stronami.
- Ta pani nigdy nie chciała zgody, taka już jej natura - powiedziała jedna z nauczycielek.
Jeśli nauczycielki sprawę przegrają, to mogą stracić pracę, bo nauczyciel skazany prawomocnym wyrokiem traci prawo wykonywania zawodu. Za publiczne zniesławienie prawo przewiduje karę grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na początek stycznia 2009 roku.
Grzegorz Maliszewski POLSKA Dziennik Łódzki