Martwe zwierzęta zauważył mężczyzna, który mieszka niedaleko lądowiska. Na miejsce wezwał Straż Miejską, o znalezisku poinformował też pracowników szpitala. Zastanawiające jest to, jak sarny dostały się na teren szpitala. Mało prawdopodobne, by przeskoczyły dość wysoki płot lądowiska. Zwierzęta mają rozszarpane korpusy. Policja wraz z leśnikami i weterynarzem spróbują odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną śmierci zwierząt.
Jak powiedziała w rozmowie z naszym reporterem Ewa Drożdż z biura prasowego Komendy Policji w Piotrkowie Trybunalskim, zwięrzęta mogły zostać postrzelone, jednak te informacje musi potwierdzić weterynarz.