Zamieszanie wokół liczników czasu przy sygnalizatorach powstało w lutym ubiegłego roku. Wtedy to Jerzy Szmit, wiceminister infrastruktury, przyznał w odpowiedzi na interpelację Jarosława Krajewskiego z PiS, że instalowanie liczników czasu "nie wpływa na poprawę bezpieczeństwa oraz efektywności ruchu drogowego", a ponadto obecne przepisy "nie dopuszczają stosowania przedmiotowych urządzeń w sygnalizacji świetlnej na drogach."
Od odpowiedzi podsekretarza stanu na pytanie minął już ponad rok, a sprawy przybrały zupełnie inny obrót. Na stronie MSWiA pojawił się lakoniczny komunikat o podpisaniu przez ministrów spraw wewnętrznych i administracji oraz infrastruktury i budownictwa rozporządzenia w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach, w ramach którego mierniki czasu zostaną zalegalizowane. Przepisy – jak czytamy na stronie resortu – wejdą w życie po 30 dniach od ich ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.
Czy to oznacza, że sekundniki wrócą także do Piotrkowa, na skrzyżowania, z których zostały usunięte (Kopernika/3 maja, Piłsudskiego/Sienkiewicza, Sikorskiego/Piłsudskiego/Armii Krajowej)? Najprawdopodobniej nie – a to ze względu na fakt, że po przebudowie wszystkich wymienionych trzech zbiegów ulic zastosowano tam sygnalizację akomodacyjną, która na bieżąco dostosowuje długość sygnału do natężenia ruchu. Z naszych ustaleń wynika, że liczniki mogą pojawić się na sygnalizacjach stałoczasowych (np. przy Wojska Polskiego/Stronczyńskiego).
Na ten temat powinniśmy wiedzieć więcej w lipcu, gdy przepisy wejdą w życie i gdy odbędzie się spotkanie członków Komisji Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego. To oni ustalą, czy – i gdzie – sekundniki mogą zostać zainstalowane.
O sprawie pisaliśmy już między innymi tutaj i tutaj.
inf. mswia.gov.pl