Gdy tylko zaczyna się sezon motocyklowy, od razu słyszymy o tragicznych w skutkach wypadkach. Taka sytuacja powtarza się co rok. Co wpływa na to, że mimo licznych apeli, ciągle dochodzi do fatalnych w skutkach zdarzeń?
No przede wszystkim to niewłaściwa relacja kierowca-motocykl-droga. By nasza jazda była bezpieczna w ogóle, czy to samochodem czy motocyklem, to musi być wszystko spójne ze sobą, czyli wykształcony, wyedukowany komunikacyjnie kierowca, musi być dobry sprzęt, dobra opona, dobry hamulec i świetne poruszanie się w tych meandrach jakimi są polskie drogi. To jest jakby pierwsza sprawa. Trzeba też postawić duży nacisk i tutaj widzę ogromną rolę mediów, żeby bez przerwy, na zasadzie kropli, która drąży skałę, przypominać, że motocykliści są właściwie niechronieni. Niby mają jakąś skorupę żółwia na plecach, jakieś tam nakolanniki, nałokietniki, kaski, ale to jest prawie nic przy takiej dynamice, przy prawach fizyki, które są nieubłagane.
Kto ma więcej "drogowych grzechów" na sumieniu: kierowcy osobówek czy motocykliści?
Ja uważam, że wina leży po obu stronach. Na pewno wypadków więcej widziałem spowodowanych przez samochód, kierowców samochodu jest też więcej bo mamy 20-parę milionów a motocyklistów parę milionów więc mamy pewnie 10-krotnie mniej motocyklistów niż samochodów jak nie więcej nawet prawda, więc wiadomo że większe jest prawdopodobieństwo spowodowania jakiegoś zdarzenia drogowego, jakiejś kolizji czy wypadku no tutaj gwarancją kierowcy samochodu, no tutaj chodzi o winę to jednak większy ciężar winy ja bym tutaj w kierunku motocyklisty, to co przed chwilą powiedziałem to są naprawdę bardzo bardzo poważne jakieś elementy wypadkogenne których motocykliści w ogóle jakby nie respektują, nie wiedzą o nich, nie doceniają i po prostu jadą za szybko, niebezpiecznie i dlatego są takie straszne konsekwencje.
A jaki typ kierowcy napotkanego na drodze budzi niepokój u Macieja Wisławskiego?
Panie, które jeżdżą niby tak delikatnie, łagodnie budzą mój niepokój i sprawiają, że skupiam większą koncentrację na drodze. Są to przeważnie kobiety w dobrych samochodach, w suvach, w takich dużych autach, albo w autach typu sedan, ale takich droższych. Panie za kierownicą tych bardzo pięknych, nowoczesnych, modnych, drogich samochodów często uważają, że są ponad prawem, że im się wszystko należy bo są takie ładne, zgrabne i powabne. Ja jak widzę takiego suva i tam kątem oka dostrzegę że tam siedzi właśnie taka pani,to ja na wszelki wypadek zdejmuję nogę z gazu, mimo że mam pierwszeństwo to ja zahamuje, zwolnię. To moja osobista obserwacja potwierdzona wielokrotnie, że na takie sytuacje na drogach trzeba uważać. Warto też zaznaczyć, że naprawdę wiele pań jeździ naprawdę bardzo przyzwoicie.
W mediach od lat pojawiają się liczne apele dotyczące bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Ostatnio w internecie znalazłem audycję radiową z 1937 roku, która była poświęcona właśnie bezpieczeństwu, konsekwencjom wypadków drogowych. Przecież mimo upływu lat, ona zupełnie nic nie straciła na aktualności. Co więc jest nie tak?
Bo ludzie po prostu nie zdają sobie sprawy z tego, jakie siły działają w momencie jakiegokolwiek zdarzenia drogowego. Nie jesteśmy niezatapialni, nie mamy skrzydeł, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że najmniejszy błąd może spowodować bardzo poważny, nieodwracalny w skutkach wypadek. Prawie 3 tysiące osób ginie rocznie na polskich drogach, to jest niezła gmina! Do tego dziesiątki tysięcy rannych. Temat jest naprawdę trudny i szeroki, ale też niezwykle ważny, dlatego ciesze się, że go podejmujecie.
Dziękuje za rozmowę.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie, szerokiej i bezpiecznej drogi.
Rozmawiał Paweł Kwiatkowski