W tym roku uroczystość odbyła się przed południem, z tej okazji w Kościele św. Floriana odprawiono również msze święte w intencji ofiar.
- Na początku II wojny światowej, a konkretnie 4 września 1939 roku 80% Sulejowa uległo zniszczeniu, a ponad tysiąc mieszkańców straciło życie. Z kolei 11 lutego 1941 roku hitlerowcy otoczyli nasze miasto i aresztowali 62 osoby. Podczas zatrzymania rozstrzelano dwóch młodych chłopaków, pozostałych wywieziono do niemieckich obozów zagłady. Nikt nie wrócił. Gdyby nie było tego wydarzenia Sulejów by inaczej wyglądał, byłoby więcej mieszkańców, więcej dzieci, więcej inwestycji. To bezcenna strata, o której nie możemy zapomnieć – powiedział nam Wojciech Ostrowski, burmistrz Sulejowa.
Na miejscu pojawili się także potomkowie ofiar.
- To dla nas bardzo trudny dzień, ponieważ wspomnienia wracają. Sulejów stracił wtedy najlepszych ludzi - powiedziały Eufemia Ostrowska i Halina Sobiechart, córka i wnuczka jednego z aresztowanych.
Każdy kto zdecyduje się uczcić pamięć ofiar może też obejrzeć wystawę poświęconą temu tragicznemu wydarzeniu, która znajduje się w sulejowskiej świątyni.