Zamieszanie wokół Zespołu trwa właściwie od lat. Kolejny epizod w sprawie rozegrał się podczas ostatniego posiedzenia Komisji Oświaty i Nauki w Urzędzie Miasta, kiedy to wyjaśnienia przed radnym składała dyrektor szkoły.
Powodem do przyjrzenia się sprawie przez radnych było pismo, które jakiś czas temu wpłynęło m.in. do Biura Rady Miasta. Jego autorem jest jeden ze zwolnionych z pracy nauczycieli Wojciech Ostrowski. - Czyj interes reprezentuje dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 4 w Piotrkowie? Szkoły publicznej, którą kieruje, czy prywatnych szkół Gabor? - pytał zwolniony z ZSP nr 4 nauczyciel. Ostrowski został zwolniony z pracy w maju 2012 roku. W grudniu sędzia Sądu Rejonowego orzekł, że został zwolniony niesłusznie i powinien zostać przywrócony do pracy. Wyrok nie jest prawomocny.
Wg Ostrowskiego pretekstem do zwolnień jest zmniejszenie liczby uczniów, co występuje w prawie każdej szkole w kraju. - Jednak w ZSP 4 jedynym kryterium wyboru nauczycieli do zwolnienia jest dodatkowa praca w szkole prywatnej Gabor. Nauczyciele, którzy w niej nie pracują, zostają zwalniani z ZSP 4 - twierdzi. Mało tego, wg Wojciecha Ostrowskiego pani dyrektor zatrudniła w szkole nauczyciela, którego kwalifikacje do wykonywania zawodu są co najmniej wątpliwe. Sąd przyznał rację Ostrowskiemu, stwierdzając, że zwolnienie nauczyciela z dłuższą praktyką zawodową w nauczaniu przedmiotów zawodowych (23 lata) w sytuacji dalszego zatrudniania nauczyciela kontraktowego z krótszą praktyką (tylko 3 lata) pozostaje w sprzeczności i z obiektywnie pojętą przydatnością nauczyciela dla danej placówki. Wg sędziego wybór Ostrowskiego do zwolnienia z pracy miał charakter celowy, chodziło o wyeliminowanie go z grona pedagogicznego szkoły za jego postawę wobec dyrekcji i nie miało żadnego związku z kryteriami obiektywnymi. Zwolnienie Ostrowskiego z pracy było wg sądu sprzeczne z zasadami współżycia społecznego i naruszyło zasady równouprawnienia w zatrudnieniu. - Przyczyną zwolnienia powoda jest wadliwa polityka kadrowa strony pozwanej. Powód stanął w 2011 roku w obronie zwalnianej z pracy koleżanki, niezasadność zwolnienia której potwierdził sąd wyrokiem. Powód z kilkoma nauczycielami ujawnił nieprawidłowości we wprowadzaniu nowego przedmiotu w celu zatrudnienia nauczycieli prywatnej szkoły Gabor. Przedmiot został przez szkołę wycofany - czytamy w uzasadnieniu wyroku.
Tym, co orzekł sąd w uzasadnieniu wyroku, zbulwersowani są nasi radni, i to nie tylko opozycja, również ci z prezydenckiej koalicji. O wyjaśnienia poproszono więc samą dyrektor Zespołu Jolantę Bogucką, z którą od miesięcy nasza redakcja próbowała się skontaktować, a która regularnie mediów unikała. - Od kilku lat odnotowujemy ciągły spadek ilości uczniów - mówiła podczas posiedzenia Komisji kilka dni temu.
***
- O 43% zmniejszyła się liczba oddziałów w ZSP 4 w ciągu kilku lat. Czy w innych szkołach w Piotrkowie obserwujemy równie drastyczne zmniejszenie liczby uczniów? Nie zauważyłem, żeby w szkołach ubywało uczniów aż tak bardzo. Jeden, dwa, góra trzy oddziały na dwadzieścia - tak, tymczasem w ZSP 4 ten spadek jest naprawdę drastyczny – dociekał radny Tomasz Sokalski.
***
W roku szkolnym 2006/07 w szkole było 30 oddziałów (11 klas technikum, 17 zasadniczej szkoły zawodowej, 2 klasy liceum profilowanego), razem – 799 uczniów. Potem było już tylko gorzej:
2007/08 – 29 oddziałów – 765 uczniów
2008/09 – 27 oddziałów – 689
2009/10 – 26 oddziałów – 634
2010/11 – 22 oddziały – 539
2011/12 – 19 oddziałów – 484
2012/13 – 17 oddziałów – 487
***
- Ogólnie rzecz biorąc, mamy do czynienia z niżem demograficznym i wszystkie jednostki oświatowe, począwszy od szkół podstawowych, poprzez gimnazja i szkoły średnie, zmniejszają liczbę oddziałów. Jedne bardziej, inne mniej. Nie dotyczy to jedynie liceów (I, II i III LO w Piotrkowie), te trzymają stały poziom uczniów – ripostował kierownik Referatu Edukacji w Urzędzie Miasta.
***
- W ciągu 7 lat liczba oddziałów zmniejszyła się o 13. W związku z tym ubyło nam 350 godzin, a to oznacza o 19,5 etatów nauczycielskich mniej. Zwolnionych zostało 13 nauczycieli, w tym 3 osoby przeszły na emeryturę. Kolejne 3 same przeszły na emeryturę. Na miejsce zwolnionych nauczycieli została zatrudniona tylko 1 osoba – nauczyciel chemii na pół etatu – tłumaczyła Bogucka.
Pięcioro spośród zwolnionych wystąpiło na drogę sądową. Dwoje do pracy przywrócił sąd. W przypadku dwóch kolejnych nauczycieli sąd uznał zwolnienia za zasadne. Obecnie dyrektor złożyła dwie apelacje do Sądu Okręgowego (jedna dotyczy zwolnionego z pracy Wojciecha Ostrowskiego).
- Gdy pojawia się konieczność zwolnienia nauczycieli, dla dyrektora jest to bardzo trudna sprawa. Przyjęłam bardzo szerokie kryteria. Podstawowe to: ochrona szczególna, stopień awansu zawodowego, rodzaj umowy, staż pracy, kwalifikacje główne, kwalifikacje dodatkowe, zaangażowanie zawodowe nauczycieli, dodatkowa praca na rzecz szkoły. Analizowałam bardzo głęboko wszystkie za i przeciw. Jest to zawsze bardzo trudna decyzja. Często bywa tak, że nauczyciele z długoletnim stażem nie angażują się w życie szkoły tak, jak nauczyciele młodzi. Nie posiadają dodatkowych uprawnień do nauczania przedmiotów. Młodzi nauczyciele wiedzą, że ich zaangażowanie będzie dostrzeżone przez dyrektora szkoły. Poświęcają zdecydowanie więcej swojego czasu, przedstawiają więcej pomysłów na to, aby w szkole działo się lepiej - tłumaczyła Jolanta Bogucka.
Wg radnego Krzysztofa Kozłowskiego (jednego z członków Komisji Oświaty) najważniejszym kryterium przy podejmowaniu decyzji o zwolnieniach powinna być fachowość nauki zawodu. - Czy pan Ostrowski wypadł pod tym względem słabo? Czy jego fachowość jest niska? - pytał radny. Dlaczego pracę stracił więc właśnie Ostrowski? Wg dyrektor podstawowym powodem było to, że nie przygotował planu nauczania. Tymczasem nauczyciel, który później zastąpił Ostrowskiego, opracował ponoć aż dwa.
- W wyroku sądu jest kilka zapisów, które mnie nieco zdumiewają, a nawet mocno niepokoją – przyznała radna Ewa Ziółkowska. - Mam nadzieję, że będzie jeszcze czas, żeby o tym porozmawiać. - Mnie osobiście zagadnienia zawarte w uzasadnieniu wyroku sądu bulwersują i należałoby to wyjaśnić – stwierdziła również radna Magdalena Kwiecińska.
Radni chcą powrócić do sprawy, kiedy wyrok w sprawie zwolnienia Wojciecha Ostrowskiego będzie prawomocny.
as
***
Ilu nauczycieli zatrudnionych w ZSP 4 pracuje również w innych jednostkach oświatowych? - takie pytanie padło ze strony radnych pod adresem dyrektor Boguckiej. - Nie mam takiej wiedzy - odpowiedziała. - Jedynie ze swobodnych rozmów wiem, że większość nauczycieli jeszcze gdzieś dodatkowo dorabia. Nigdy nie robiłam jednak zestawienia, kto i gdzie pracuje. Nigdy mnie to nie interesowało.
Kilka minut później pani dyrektor zmieniła jednak zdanie, wymieniając nazwiska nauczycieli, którzy pracowali bądź pracują w spółce Gabor.