Pierwsze zgłoszenie dyżurny tomaszowskiej jednostki otrzymał w sobotę (5 września). Kobieta zgłaszająca interwencję przekazała, że jechała za osobowym fiatem, którego kierujący wykonywał niebezpieczne manewry na drodze. Na zmianę przyspieszał i zwalniał. Gdy zatrzymał pojazd na drodze w miejscowości Wiaderno i wysiadł, zgłaszająca podbiegła do fiata i ze stacyjki wyjęła kluczyki. W ten sposób uniemożliwiła mu kontynuację podróży. Kierowca fiata próbował uciec, lecz zgłaszająca szła za mężczyzną do czasu przyjazdu policyjnego patrolu. Mundurowi z tomaszowskiej drogówki podjęli interwencję i przebadali 43-latka alkomatem. Miał w organizmie ponad 2,3 promila alkoholu. Dodatkowo mundurowi ustalili, iż miał cofnięte uprawnienia do kierowania pojazdami.
W niedzielę (6 września) wieczorem, dyżurny otrzymał kolejne zgłoszenie z treści którego wynikało, że kierujący quadem mógł być nietrzeźwy. Zgłaszający mężczyzna jadąc przez Wiaderno zwrócił uwagę na quada, którego tor jazdy mógł wskazywać na nietrzeźwość kierującego nim mężczyzny. Świadek minął quada, zawrócił za nim i nie tracąc go z pola widzenia jechał, aż ten zatrzymał się przed sklepem. Wtedy zgłaszający wysiadł z pojazdu i odebrał kluczyki kierującemu quadem, by ten nie stwarzał już zagrożenia na drodze. Policjanci ruchu drogowego, którzy dotarli na miejsce interwencji ustalili, iż to ten sam 43-latek, którego dzień wcześniej ujęła inna osoba. Tym razem miał on w organizmie ponad 2,4 promila alkoholu. Dodatkowo czterokołowiec, którym kierował, nie miał tablicy rejestracyjnej i nie był dopuszczony do ruchu po drogach publicznych.
Za oba czyny nieodpowiedzialny 43-latek odpowie przed sądem. Grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.