Bełchatów: Zatrzymany uciekł pijanemu policjantowi

Dziennik Łódzki Sobota, 12 lipca 20082
20-latek był poszukiwany listem gończym od blisko 2 lat. Czekała go odsiadka za drobne kradzieże. Ale wymiarowi sprawiedliwości nie udawało się go ująć.
Jego szczęście skończyło się, gdy zatrzymali go dzielnicowi bełchatowskiej policji, trochę przez przypadek, bo kiedy prowadził samochód po pijanemu. Funkcjonariusze wrzucili jego dane do policyjnej bazy danych i wtedy okazało się, że jest poszukiwany.

Kiedy policjanci jego, a także towarzyszącą mu nieletnią, też nietrzeźwą, dziewczynę przewieźli do komendy policji, szczęście znów na chwilę uśmiechnęło się do złodzieja. Mundurowi zajęli się wypełnianiem dokumentów, a także procedurami związanymi z zatrzymaniem dziewczyny, a chłopak niezauważony po prostu dał nogę z celi. Niezauważony, choć musiał pokonać kratę pomieszczenia dla zatrzymanych, przejść przez troje drzwi, by wydostać się na tyły komendy policji, a stamtąd przez ogrodzenie na wolność.

Po godzinie policjanci zorientowali się, że ich osadzony uciekł. Gdyby nie całe to zamieszanie, pewnie nie wyszłoby na jaw, że dyżurny bełchatowskiej policji tej nocy pełnił służbę po pijanemu - miał nieco ponad promil alkoholu w organizmie.

Jak mówi Krzysztof Michalski, komendant powiatowy policji w Bełchatowie, dyżurny tłumaczył, że zamknął kratę pomieszczenia i położył klucz na stojącym w pobliżu biurku. Zdaniem Michalskiego, sięgnięcie klucza z biurka przez kratę jest mało prawdopodobne. Istnieje możliwość, że któryś policjant zostawił klucz w zamku lub po prostu nie zamknął pomieszczenia.

Po dwóch tygodniach, 21 czerwca, policjanci znów zatrzymali 20-letniego mieszkańca Bełchatowa. I już im nie uciekł. Policjantami, którym złodziej uciekł, zainteresował się natomiast wydział wewnętrzny Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Ustalono, że dzielnicowi, pozostawiając zatrzymanego bez należytego dozoru i tym samym umożliwiając mu ucieczkę, naruszyli przepisy o wykonywaniu przez policjantów służby konwojowej - mówi Magdalena Zielińska, rzecznik KWP w Łodzi.

Komenda wojewódzka zajęła się też dyżurnym, który w jej ocenie, owszem dopuścił się przewinienia, ale jak mówi rzecznik, nie ustalono, by stan jego trzeźwości miał wpływ na ucieczkę 20-latka. Wobec dyżurnego, który przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim, prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne, wobec dzielnicowych, którzy normalnie pracują, wyjaśniające.

Prokurator prowadzi postępowanie przygotowawcze w zakresie niedopełnienia obowiązków służbowych przez policjantów, co mogło skutkować ucieczką mężczyzny. Jak mówi Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie, postępowanie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś.

Dzielnicowi w bełchatow-skiej policji pracują od wielu lat, dyżurny od około roku. Do Beł-chatowa przyszedł z komendy miejskiej w Piotrkowie, gdzie pracował między innymi pod kierunkiem Krzysztofa Michalskiego, który był tam wicekomendantem.

Magdalena Buchalska POLSKA Dziennik Łódzki

POLECAMY


Zainteresował temat?

0

0


Komentarze (2)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

ktosik ~ktosik (Gość)16.07.2008 16:13

nie doczytałem !! JUŻ JESt NA ZWOLNIENIU JAK MIŁO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

00


 kto to ~ kto to (Gość)16.07.2008 16:12

inny pracownik jakiejś firmy pewno już dawno wyleciał by z roboty a policjantek na zwolnionku pewnie siedzi!!!!

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat