Tym zatrzymaniem mundurowi przerwali przestępczą działalność czteroosobowej grupy kierowanej przez 24-letniego bełchatowianina, przez tydzień „nękającej” właścicieli targowych budek. Z ustaleń śledczych wynika, że pierwszego włamania w nocy z 18 na 19 stycznia dokonał karany w przeszłości za przestępstwa przeciwko mieniu 24-latek z Bełchatowa. Wyłamał zamki w drzwiach wejściowych straganu na targowisku przy ulicy Dąbrowskiego w Bełchatowie, a z wnętrza skradł artykuły spożywcze i używki o łącznej wartości 1850 złotych.
- Cztery dni później właściciele dwóch stoisk zawiadomili o uszkodzeniach drzwi wejściowych, a z jednej z budek skradziono artykuły spożywcze warte 2450 złotych. Towary wewnątrz drugiego straganu ochroniły zabezpieczenia drzwi, z którymi przestępcy nie zdołali sobie poradzić. Tych dwóch przestępstw dokonał 24-letni przywódca grupy wraz z 37-letnim wspólnikiem. W okresie między 22 a 24 stycznia wspomniana dwójka oraz 27-letni bełchatowianin uszkodzili drzwi wejściowe, a kiedy nie udało im się ich sforsować - wybili szybę w sklepiku warzywnym i podważyli roletę okienną, zaś z wnętrza skradli warzywa, owoce i jajka o łącznej wartości 400 złotych. Pokrzywdzony właściciel szkodę wyrządzoną zniszczeniem drzwi, żaluzji i okna oszacował na 2000 złotych – poinformował Sławomir Szymański z KPP w Bełchatowie.
Kiedy 24-letni „herszt” wraz z czwartym 39-letnim wspólnikiem kolejny raz wybrali się na włamanie – zostali zatrzymani przez policjantów bełchatowskiej komendy. Teraz o losie przestępczego kwartetu zadecyduje sąd, do którego za pośrednictwem bełchatowskiej prokuratury policjanci wniosą o tymczasowe aresztowanie. Odpowiedzialność karną poniesie także ustalony przez stróżów prawa 39-letni bełchatowianin podejrzany o paserstwo. Detektywi badają, czy zatrzymani nie mają na sumieniu także innych przestępstw. Za kradzież z włamaniem podejrzanym grozi kara pozbawienia wolności do dziesięciu lat.