TERAZ10°C
JAKOŚĆ POWIETRZA Bardzo dobra
reklama

10 minut bez bramki. Porażka Piotrkowianina z Energą MKS Kalisz

A.Wolski
Artur Wolski sob., 31 sierpnia 2024 20:40
Do 20 minuty była nadzieja, że podopieczni Michała Matyjasika powalczą o punkty z wyżej notowanym rywalem. Jednak trudno wytłumaczalny przestój w I połowie spowodował, że nadzieje szybko prysły. W drugiej połowie goście z Kalisza tylko kontrolowali grę i powoli powiększali przewagę. Punkty pojechały do drużyny z Wielkopolski.

Wykryto bloker reklam!

Treść artykułu została zablokowana, ponieważ wykryliśmy, że używasz blokera reklam. Aby odblokować treść, proszę wyłączyć bloker reklam na tej stronie.

Mecz zaczął się źle dla gospodarzy, bowiem dwie pierwsze bramki zdobyli rywale z Kalisza. Na szczęście nasi zawodnicy szybko się otrząsnęli i w 9 minucie było już 5-2. W 16 minucie po rzucie Marcina Szopy było już 9-4. W 20 minucie zrobiło się 11-5 i wydawało się, że Piotrkowianin kontroluje sytuację. Jednak kolejne 5 bramek zdobyli goście po fatalnym okresie gry gospodarzy. Trener Matyjasik zdjął nawet na czas ataku świetnie broniącego Damiana Chmurskiego, ale niewiele to pomogło. Jednego z goli goście zdobyli rzutem na pustą bramkę. W 26 minucie było już 11-11 po rzucie Joela Ribeiro. Piotrkowianin nie potrafił rozmontować obrony gości, gra się w tym okresie kompletnie nie kleiła. Minutę później szczęśliwym rzutem trafił Moryń i goście ponownie wyszli na prowadzenie. Do tego Piotr Rutkowski dostał dwie minuty kary. MKS Kalisz szybko wykorzystał grę w przewadze i zrobiło się 11-13. Tuż przed końcem I połowy za brutalny faul czerwoną kartkę zobaczył Joel Ribeiro z MKS Kalisz. W ostatniej sekundzie bezpośrednio z rzutu wolnego trafił Vladislav Dontsev i zrobiło się 11-14. Przez 10 minut szczypiorniści Piotrkowianina nie potrafili rzucić nawet jednej bramki!

 

Druga połowa zaczęła się od bramki Romana Pożarka, który za chwilę zszedł na 2 minuty kary. Zawodnicy Piotrkowianina nadal mieli problemy z obroną MKS, jednak w 35 minucie trafił Rutkowski. Potem jednak trafiali goście i zrobiło się 13-19 w 37 minucie. Nieliczna grupa kibiców z Kalisza z wykorzystaniem bębna gorąco kibicowała swoim. Nasi nieco umilkli, choć w I połowie też dopingowali swoich zawodników.

Na twarzach zawodników Piotrkowianina widać było rezygnację, zdali sobie sprawę, że punktów w tym meczu już nie zdobędą. Starali się jednak atakować, ale zarówno bramkarz  jak i obrona gości spisywali się znakomicie.

 

Niestety Piotrkowianin nie był w stanie odrobić strat, tym bardziej, że goście grali znakomicie z kontry, a nasi trafiali albo w słupek, albo w bramkarza, albo gubili piłkę w ataku. Końcówka zatem bez historii, klasą dla siebie był Matija Starcevic (MKS Kalisz), który rzucił 8 bramek  i został zawodnikiem meczu.

 

 

Michał Matyjasik – trener Piotrkowianina

 

- Zamiast realizować to co było najlepsze przez 20 minut to w drugim fragmencie tak jakby przyszedł inny zespół. Jakby nie chciało nam się wygrać. Kalisz dostał tlen, bo my nie rzucaliśmy stuprocentowych sytuacji.

 

 

Mateusz Kus – zawodnik Energi MKS Kalisz

 

- Pierwsze 15 minut było słabe w naszym wykonaniu, szczególnie w obronie, marnowaliśmy sytuacje. Kontakt w tym meczu trzymał nam tylko Jan Hrdlicka, który bronił setki. Dopiero w drugich 15 minutach weszliśmy na właściwe obroty i odszkoczyliśmy.

 

 

Piotrkowianin Piotrków – Energa MKS Kalisz   22-33     (11-14)

Najwięcej bramek dla Piotrkowianina rzucił Marcin Szopa - 5. 

 

 

 

Reklama

Podsumowanie

    reklama

    Komentarze 11

    reklama

    Dla Ciebie

    10°C

    Pogoda

    Kontakt

    Radio