Dlaczego do tego doszło? - Powodów było kilka. Najważniejszy z nich, to szkodliwe działania PCK na rzecz krwiodawców. Mówię tutaj o dyskryminacji honorowych krwiodawców. Druga rzecz, to płacenie za odznaczenia. Chcę zwrócić uwagę na odznaczenie Kryształowego Serca, gdzie w piśmie prezesa zarządu głównego PCK są wymienione zasady, w jakich takie odznaczenie można otrzymać. Tutaj jest warunek: 25 lat oddawania krwi przez krwiodawcę przynależącego do PCK, oraz 35 lat dla krwiodawcy, który nie jest nigdzie zrzeszony. Koszt takiego odznaczenia to 250 zł - mówi Robert Szulc, prezes Klubu HDK.
 
Ponadto, jak twierdzi Robert Szulc, władze PCK zażądały, aby składki członkowskie klubowiczów były przekazywane na konto PCK. Członkowie klubu mieli się też rzekomo stosować do narzuconego regulaminu, tymczasem klub uchwalił własny.
- Te zarzuty są bezpodstawne. Pan prezes mija się z prawda i to nie po raz pierwszy. Jeśli pan Szulc jest ratownikiem medycznym, to musi wiedzieć, że rzeczą nadrzędną jest oddawanie krwi, a nie robienie personalnych układów. My oczywiście żałujemy, że część odeszła. Życzę im jednak, by oddawały krew nadal - opowiada Bogdan Bujak, prezes piotrkowskiego PCK.
 
Na szczęście konflikt pomiędzy tymi dwoma instytucjami nie odbija się na dawcach krwi. Każdy kto zdecyduje się na podzielenie się tym najcenniejszym lekiem nie musi bowiem zapisywać się do żadnej z tych jednostek.

Krew można oddawać w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa przy ulicy Słowackiego 74 w Piotrkowie.

(Strefa FM)