Komisja zakładowa NSZZ “Solidarność” apeluje do prezydenta o zażegnanie patowej sytuacji, czyli o rozwiązanie sporu zbiorowego z pracodawcą. – Prezes, nie przystępując do negocjacji, świadomie i celowo zmierza do eskalacji konfliktu, który może zakończyć się akcją protestacyjną – ostrzegają związkowcy.
- Pracodawca zastosował w naszej spółce stratyfikację społeczną, czyli dzielił i dzieli pracowników na grupy o odmiennej pozycji, prestiżu i dochodach. Jest zwolennikiem stagnacji, skostnienia, długotrwałego braku pożądanych zmian oraz zatrzymania tempa wzrostu usług i dochodów dla firmy. Przedstawia się to brakiem rozwiązań w temacie rozbudowania rynku przewozowego w Piotrkowie. Przykładem jest brak planów w celu dostosowania rozwoju komunikacji miejskiej po wycofaniu się innych podmiotów z rynku komunikacyjnego naszego miasta. Przejawia się to jazdą autobusu za autobusem i długo nic - brak korekt w rozkładach jazdy, nie rozszerza się form usług w dni powszednie, soboty, niedziele i święta, choć autobusy wykonują rocznie ok. 70 tys. km bez pasażerów, brak planu dowozu pasażerów do marketu Real, natomiast zadania dla grupy kierowców autobusowych zostały ustalone na poziomie całkowicie nierealnym w godzinach szczytu przewozowego, co wiąże się z dużymi opóźnieniami na poszczególnych liniach, autobusy są brudne wewnątrz i na zewnątrz, a wszystko to wpływa na wizerunek przewoźnika. Konkluzja odpowiedzi prezesa na nasze wnioski również nie napawa optymizmem. Na tym przykładzie widać, że urzędniczej “spychologii” następuje ciąg dalszy, a mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego wkrótce zostaną ograniczeni do wyboru pomiędzy przysłowiową “dżumą a cholerą”.
Mało tego, Komisja Zakładowa powiadomiła Prokuraturę Rejonową o niedopełnieniu przez pracodawcę zawartych w Ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych zapisów. Wg Komisji prezes nie zamierza zawrzeć porozumienia bez eskalacji konfliktu.
31 stycznia Solidarność wystąpiła z pismem do Zarządu w sprawie wzrostu wynagrodzeń dla każdego zatrudnionego w Zakładzie. - Wiadomo, związki są od tego, żeby bronić interesów pracowników – mówi Zbigniew Stankowski, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Piotrkowie. - Na początku problem był z utrzymaniem miejsc pracy, z wynagrodzeniami na odpowiedniej wysokości. W roku 2006/2007 spółka była zadłużona, było ok. 2 mln straty. Wynagrodzenia wynosiły ok. 2100 - 2300 zł brutto. Od 2007 r. wyszliśmy na prostą, tzn. nie mamy strat, są nawet niewielkie zyski (20 - 40 tys. rocznie). Ale... apetyt rośnie w miarę jedzenia. Kiedy sytuacja finansowa się poprawia, to również roszczenia finansowe rosną. Nie mówię, że wynagrodzenia w naszej spółce są bardzo wysokie, ale średnia pensja za rok 2012 to 3200 zł brutto. - ok. 2400 zł netto. Tyle średnio zarabiają kierowcy. W spółce pracuje 130 osób. 70 to kierowcy. Związki zawodowe chcą, żeby pracownicy zarabiali więcej. Spotkaliśmy się 12 lutego. Ja mogę zagwarantować wynagrodzenia jednorazowe, czyli w formie premii uznaniowej w wysokości 2400 zł brutto. Co do zasady, tzn. formy wypłaty, zgodziliśmy się, natomiast nie zgodziliśmy się co do kwoty. Ostatnie stanowisko związków było takie, że 2400 zł, ale... netto. Jest to już dosyć duża kwota, która obciążyłaby spółkę.
Prezes zapewnia, że rozmowy będą toczyć się dalej. - Skoro związki zwróciły się do prezydenta i do Rady Nadzorczej, to do rozmów wrócimy po spotkaniu związkowców z RN. To prezydent jest właścicielem spółki, w związku z tym czekam na jego stanowisko - dodaje Stankowski.
- Spór zbiorowy (podobnie jak spór w 2011 roku) dotyczy podwyżek wynagrodzenia. Zarzuty stawiane od kilku lat w sytuacjach np. wnioskowania zwiększenia wynagrodzenia nie zostały potwierdzone przez Radę Nadzorczą i Zgromadzenie Wspólników – twierdzi z kolei przedstawiciel magistratu. - Pomija się natomiast podstawowe dokonania spółki, jak np. powstrzymanie upadłości spółki w 2007 r., spłata wszystkich długów i zaległości, zmiana układu komunikacyjnego zwiększająca znacznie wpływy i ilość przewożonych pasażerów, utrzymujące się ceny biletów na stosunkowo niskim poziomie, podwyższenie wynagrodzenia, wymiana taboru na niskopodłogowy i rezygnacja z kosztownej dzierżawy, rozwój działalności dodatkowej – wylicza Jarosław Bąkowicz z Biura Prasowego Urzędu Miasta.
Dla przedstawicieli prezydenta oczywiste jest także, że nawet wysoki zysk spółki nie oznacza automatycznego podwyższenia wynagrodzenia bez uwzględnienia innych potrzeb. - Na przestrzeni wielu lat, pomimo niekorzystnych warunków np. wzrost cen paliw i materiałów, wynagrodzenie stale wzrasta, a wynik finansowy spółki jest korzystny. W celu ustalenia wzrostu wynagrodzenia w 2013 roku prezes MZK Sp. z o.o. spotka się z przedstawicielami Związku Zawodowego NSZZ “ Solidarność” - dodaje Bąkowicz.
as
- Groźny wypadek przy dworcu PKP w Piotrkowie. Mężczyzna po zderzeniu z volkswagenem wpadł w wiatę autobusową
- Konferencja prasowa prezydenta Piotrkowa
- Jesienny koncert w piotrkowskim MOK-u
- 17 mln na Centrum Świętego Mikołaja w Wolborzu
- Dzień Pracownika Socjalnego. Statuetki dla MOPR i PCPR w Piotrkowie
- Podsumowali tegoroczną kwestę
- Kto zostanie mistrzem gminy Sulejów?
- Problem mieszkańców bloków w Woli Krzysztoporskiej
- Szukali ciała w dawnym szpitalu