Szaniec Hubala w Anielinie w gminie Poświętne jest szczególnym miejscem. To tu 30 kwietnia 1940 roku major zginął z rąk Niemców. Zabrali jego ciało, a miejsce pochówku do dziś pozostaje nieznane.
Ówczesny mjr Dobrzański po kampanii wrześniowej nie złożył broni i przez wiele miesięcy atakował Niemców na terenie kilku powiatów w tym tomaszowskiego i opoczyńskiego. Nie reagował nawet na rozkazy władz Związku Walki Zbrojnej w tym samego gen. Stefana Roweckiego „Grota” (piotrkowianina, absolwenta „Chrobrego”). W filmie „Hubal” Bohdana Poręby jest taki fragment, gdy dowódca Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego (jak nazwał swoją grupę Dobrzański) dostaje polecenie jego rozwiązania. Podpisano „Grabica” (czyli ppłk Dąbrowski na polecenie Roweckiego) Na to major odpowiada: „Żadnych Grabiców nie znam i znać nie chcę. A ich rozkazy mam w d… Niech pan pisze w d…”. Taki był Henryk Dobrzański jeszcze w okresie II RP.
Awans na majora otrzymał już w 1927 roku, ale przez kolejne 12 lat nie dostał kolejnej gwiazdki m.in. za swoje zachowanie w stosunku do przełożonych. Od września 1939 do kwietnia 1940 roku napsuł jednak sporo krwi Niemcom, którzy nazwali go „Szalony Major”.
W 1966 roku Dobrzański został pośmiertnie awansowany do stopnia pułkownika.