Przy wejściu od strony Żeromskiego pojawia się tablica „Witamy w Parku Poniatowskiego”, na której znajdują się dziwne napisy. Nieco dalej widnieje regulamin określający zasady korzystania z parku. Ale wszystkich na pewno nie poznamy, bo są na nim jakieś pozrywane naklejki i dziwne „hieroglify”. Wreszcie tablica o ogrodniku Wincentym Stępniu. Jej stan jest fatalny (patrz foto), aż wstyd przed turystami i rodziną słynnego piotrkowianina.
Idziemy dalej. Tablica z informacją o parku. Znowu jakieś bazgroły i pozrywane naklejki. Na pewno dużo się z niej nie dowiemy, zresztą wstyd nawet patrzeć. Przy stawie tablica z zakazem pływania. Ledwo widoczna, jest aż tak brudna. Wydaje się, że pamięta czasy PRL. Niedaleko informacja o tym, żeby nie karmić ptaków. Też do poprawy.
Znaleźliśmy jednak dwie w miarę czyste tablice, ale raczej w miejscu, w którym spacerowiczów jest niewielu.
Dziwne jest to, że obiekt powinien być monitorowany, o czym informuje … tabliczka (oczywiście brudna). Widać, że zaniedbania są od dłuższego czasu, wypada mieć nadzieję, że obecne władze wezmą sobie te uwagi do serca.
I przypomnijmy, że park jest wpisany do rejestru zabytków…
Chcesz poznać historię parku? Poczytaj TUTAJ