- W tym roku przez sporą część turnieju mieliśmy taką angielską pogodę, bardziej "wimbledońską". Jest to największy i najbardziej prestiżowy tego typu turniej w Polsce. Udało nam się taką rangę po wielu latach wypracować. Na piotrkowskich kortach od czwartku rywalizowało 48 chłopców i tyle samo dziewczynek. Już od ćwierćfinałów można było obserwować bardzo ciekawe mecze - mówi Wiesław Kozica, pomysłodawca, organizator i główny sędzia zawodów.
W turnieju wystartowało czworo tenisistów reprezentujących Piotrków. Pomimo, że nie byli stawiani w roli faworytów imprezy, dwoje z nich wywalczyło łącznie 3 medale. - Dwa z nich zdobyła niedawno pozyskana przez nasz klub Maja Schweika, więc trudno było ocenić przed turniejem czy da sobie rade. Przypominam, że tej kategorii wiekowej nie ma jeszcze rankingów. Dlatego wolałem dmuchać na zimne i być mile zaskoczonym, niż uzurpować sobie prawo do jakiegoś medalu. Maja zaliczyła świetny występ i zdobyła złoto indywidualnie oraz brąz w deblu. W rywalizacji deblowej panów brąz zdobył z kolei Tobiasz Dzierżęga - mówi organizator turnieju.
W piotrkowskim turnieju swoje kariery rozpoczynała cała czołówka polskiego tenisa. - Są to zawodnicy reprezentujący nasz kraj w Fed Cup'ie, czyli Mistrzostwach Świata kobiet oraz w bardziej znanym Daviesa Cup, czyli rywalizacji mężczyzn. Przewinęły się tu takie znakomitości jak Agnieszka Radwańska, Iga Świątek, łodzianka Magdalena Fręch spośród kobiet, a z mężczyzn na pewno Huber Hurkacz, piotrkowianin Kamil Majchrzak i cała plejada innych młodych zawodników - wymienia Wiesław Kozica.
Czy najlepsi piotrkowianie mają szanse dołączyć do grona najlepszych tenisistów w Polsce? - Jeśli będą pracować jak wymienieni wcześniej przeze mnie zawodnicy, którzy w Piotrkowie rozpoczynali swoje kariery i zaliczyli pierwsze sukcesy to myślę, że tak - odpowiada Wiesław Kozica.