Ta trwająca obecnie jest jedną z najcieplejszych. Podobnie było z dwiema ostatnimi. Ale nie tak dawno notowaliśmy prawdziwe rekordy zimna. W drugiej połowie stycznia 2006 roku w Sulejowie było -32, a w Łodzi -30 stopni. Z kolei tzw. biała zima nawiedziła nas ostatnio 7 lat temu.
- Wtedy dużo śniegu było nie tylko w styczniu czy lutym, ale nawet w... kwietniu, a więc już wiosną – przypominał w Maglu obserwator przyrody Zdzisław Cyganiak. – W pierwszy dzień Wielkanocy w Piotrkowie spadło prawie 30 cm białego puchu! Ale prawdziwe rekordy zimna i śniegu notowano dawno temu: w 1940 roku w Siedlcach było -41 stopni Celsjusza, a w 1992 roku było 285 cm śniegu w Karkonoszach. Kiedyś zimą zamarzały nie tylko stawy, ale także jeziora i rzeki, ostatnie zimy są pod tym względem zupełnie inne, łagodne, ciepłe i bezśnieżne. Ta też taka jest i będzie.
Czy rzeczywiście prawdziwą zimę młodsze pokolenia będą znać jedynie ze zdjęć, filmów czy opowieści? - Nie można tego wykluczyć – mówił w tej samej audycji Grzegorz Walijewski, rzecznik IMiGW. – W tym roku mamy kolejną ciepłą zimę, z incydentalnymi opadami śniegu, który w centralnej Polsce nie utrzymuje się długo. Obserwacje z ostatnich lat pokazują, że niebawem czekają nas właściwie dwie pory roku: ciepła i trochę zimniejsza. To niezbyt dobrze wróży glebie: czeka nas kolejny rok suszy.
A w tym tygodniu czeka nas ochłodzenie. Co to jednak za ochłodzenie, skoro mówimy o spadku temperatury do -2 st C? I to tylko w nocy.