Jak się okazało później, 14-latek zmarł w skutek zachłyśnięcia się treścią wymiotną w przebiegu rozległego zawału mięśnia sercowego. - Śledczy nie stwierdzili, by do śmierci chłopca przyczyniły się osoby trzecie. Według nich nie doszło także do żadnych zaniedbań ze strony opiekunów chłopca - mówi Witold Błaszczyk, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.
Badania toksykologiczne nie wykazały w organizmie chłopca alkoholu etylowego, jak również innych środków odurzających. Chłopcem opiekowała się siostra. Był pod nadzorem kuratora.
(Strefa FM)