- Zakłady nam płacą 4 zł. za kilogram tucznika. Do każdego kilograma dopłacam 1,5 zł, a do każdego tucznika 180 zł. Jeśli jest choroba, to rząd powinien nam te straty wyrównać. Rzucają nam jakieś ochłapy na maty, ubrania czy buty. My to sobie możemy kupić. Chcemy cen wolnorynkowych – powiedział nam Paweł Fryczka z Szynczyc w gm. Czarnocin.
- Walczymy o swoje. Być albo nie być, to jest problem nie tylko trzody chlewnej, ale także całego rolnictwa. Jesteśmy pozbawieni godności. Czekamy na premiera – dodał Radosław Małgorzaciak.
Rolnicy zapowiadają, że protest będzie się odbywał rotacyjnie. Blokada potrwa 48 godzin. Organizatorem demonstracji jest - tak jak poprzednio - Agrounia. Jej lider Michał Kołodziejczak na razie nie dojechał, ale rolnicy mówią, że być pojawi się na proteście w Srocku.
O objazdach przeczytasz TUTAJ.