W sobotę 1 września tuż po godz. 6 rano dyżurny policji otrzymał zgłoszenie o zatrzymaniu nietrzeźwego kierowcy audi, który szarżował na drogach należących do kopalni węgla brunatnego. Na miejsce pojechali funkcjonariusze z posterunku w Ruścu. - W rozmowie z pracownikami ochrony obiektu, którzy złapali 32-letniego kierowcę i jego 28-letniego pasażera, mundurowi ustalili, że mężczyźni wcześniej przejechali przez bramki i zjechali na drogę gruntową – relacjonuje oficer prasowy komendy w Bełchatowie. - Nie reagowali na sygnały do zatrzymania dawane przez ochronę. W końcu porzucili pojazd i uciekali piechotą. Szybko zostali złapani i przekazani policjantom. Zarówno od kierowcy, jak i pasażera wyczuwalna była silna woń alkoholu z ust. Badanie alkomatem wykazało 2 i 1,7 promila alkoholu w organizmie.
Największa niespodzianka czekała jednak na funkcjonariuszy w audi. W reklamówce na tylnym siedzeniu znaleźli ponad półtora kilograma marihuany. Narkotyki zostały zabezpieczone i trafiły do policyjnego depozytu. Dodatkowo, podczas przeszukania w miejscu zamieszkania 32-latka policjanci zabezpieczyli kolejne środki odurzające: susz, biały proszek, tabletki oraz masę plastyczną o łącznej wadze ponad 46 gramów. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, usłyszał zarzut posiadania znacznej ilości narkotyków. Grozi za to do 10 lat więzienia. 3 września sąd zdecydował o aresztowaniu 32-latka na trzy miesiące. Mężczyzna odpowie również za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości. W przeszłości był notowany za przestępstwa narkotykowe. - Nie bez znaczenia w tej sprawie miało zachowanie pracowników ochrony obiektu, którzy podejrzewali, że kierowca audi mógł być nietrzeźwy i poinformowali policję. To dzięki tym informacjom mężczyznę zatrzymano na gorącym uczynku – podkreślają policjanci.