Ponad 250 dzieci, młodzieży i dorosłych przemierzało miasto, odwiedzało specjalnie zorganizowane punkty kontaktowe i rozwiązywało przygotowane dla nich zadania. Grę z wynikiem pozytywnym ukończyło aż 20 patroli. Najlepszym okazał się patrol…
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ
Wiele pozytywnego zamieszania wprowadziło w sobotę na ulice Piotrkowa Stowarzyszenie Przyjaciół Dzieci i Młodzieży HARC. A wszystko za sprawą gry miejskiej, nawiązującej do okupacyjnych losów Piotrkowa, w której udział wzięło w sobotę, 12 kwietnia, ponad 250 osób, dzieci, młodzieży i dorosłych. 29 patroli z Piotrkowa, Warszawy, Inowłodza, Radomska, Woli Krzysztoporskiej, Spały i Opoczna, przemierzało pieszo miasto, odwiedzało specjalnie zorganizowane na potrzeby gry punkty kontaktowe i rozwiązywało przygotowywane dla nich zadania. Najlepszym okazał się patrol „Wesoły batalion”. Drugie miejsce zajęła drużyna „Dream Team”, a trzecie „Nurmi”.
Stroje z epoki i BRDM-2
Od strony organizacyjnej w grze wzięło udział 50 członków Stowarzyszenia, odpowiednio przebranych i ucharakteryzowanych. Na rynku Starego Miasta, gdzie impreza się rozpoczęła oraz na punktach kontaktowych, byli obecni niemieccy oficerowie i żandarmeria z psami, Żydzi z getta, a także żołnierze Armii Czerwonej. Do inscenizacji wykorzystano również oryginalny pojazd opancerzony BRDM-2.
16 punktów kontaktowych i 12 kart z pamiętnika
Tegoroczna gra nie należała do łatwych. Głównym zadaniem uczestników imprezy było odgadnięcie hasła, które brzmiało - Jest rzecz w życiu narodów, która jest bezcenną, jest to honor. Hasło to było sprytnie ukryte na kartach pamiętnika, które to karty z kolei uczestnicy gry musieli odnaleźć, odwiedzając wspomniane punkty kontaktowe, rozlokowane na terenie miasta. Lokalizacja punktów ściśle nawiązywała do okupacyjnych dziejów miasta. Była więc i strażnica w getcie na Starym Mieście, szpital polowy w schronie przy ul. Sienkiewicza, siedziba gestapo przy ul. Żeromskiego, konspiracyjny łącznik w kolejowym Pekinie, duch gen. Grota Roweckiego na cmentarzu wojennym czy placówka Arbeitsamt’u. Dla utrudnienia zadania organizatorzy przekazując uczestnikom informacje o kolejnych punktach posługiwali się nazwami ulic, obowiązującym w Piotrkowie podczas okupacji. – Jest to gra opierająca się na historii miasta Piotrkowa. Chcemy dzisiaj uczestnikom naszej gry tę historię przybliżyć. Młodzież jej nie pamięta, a sądzę, że warto jej o niej opowiedzieć w na tyle ciekawej formie, żeby ich zainteresowała, zaintrygowała, zainspirowała i aby dotarło do młodych ludzi jak najwięcej informacji, co w tym naszym mieście podczas okupacji się działo – mówił tuż po wyruszeniu patroli Marcin Jończyk, prezes Stowarzyszenia HARC. – W tym roku gra została przygotowana na dużo wyższym poziomie niż w roku ubiegłym. Nieco się boję, że mało patroli ją ukończy, zaliczając od początku wszystkie punkty kontrolne i wykonując wszystkie zadania. Gra jest skomplikowana, wymaga myślenia, analizowania różnych sytuacji, ale przede wszystkim wymaga znajomości historii, co stanowi kluczowy element. Mam nadzieję, że patrole sobie poradzą.
Grę z wynikiem pozytywnym ukończyło 20 patroli.
Przede wszystkim edukacja
Dzisiejsza gra miejska to już kolejne tego rodzaju przedsięwzięcie zorganizowane przez Stowarzyszenie HARC. Przypominamy, że w ubiegłym roku HARC był pomysłodawcą gry „Piotrków międzywojenny”, która spotkała się z dużym uznaniem, a której uczestnicy mieli za zadanie odnaleźć porwanego prezydenta Kazimierza Szmidta. – Staramy się przekazywać młodym ludziom, i nie tylko młodym, wiedzę z zakresu historii naszego miasta, miasta w którym razem żyjemy, rozwijamy się, w którym mam nadzieję zostaniemy do końca naszych dni. Chcemy, żeby ta wiedza piotrkowian była jak największa, a poprzez organizację takich gier spełniamy nasze cele statutowe, które dla nas są niezwykle istotne, a stanowi je edukacja młodzieży – mówił Marcin Jończyk.
Warto jeszcze wspomnieć, że do dzisiejszej zabawy, jako obserwatorzy, włączyli się członkowie delegacji z miasta partnerskiego Równe na Ukrainie, właśnie odwiedzający Piotrków.
Agawa