- Biblioteka będzie, ale na pytanie, kiedy będzie, nie potrafię w tej chwili odpowiedzieć, ponieważ jest to duże i kosztowne przedsięwzięcie, więc jej budowę uzależniamy od środków zewnętrznych. Boleję nad tym, że nie ma obecnie konkursu. Rzeczywiście we wrześniu 2008 roku był konkurs ogłoszony przez ministra kultury na otrzymanie maksymalnego dofinansowania do naszej biblioteki w wysokości 85 procent, a właśnie na takie dofinansowanie liczyliśmy i takie dofinansowanie znalazło się w naszych dokumentach finansowych - powiedziała Jolanta Kopeć. Okazało się jednak, że dofinansowanie miało być o wiele mniejsze, dlatego miasto zrezygnowało z udziału w ministerialnym konkursie. Magistrat liczył na jego kolejną edycję, tej jednak nie było i budowa biblioteki w Piotrkowie nie ruszyła.
- Gdybym wtedy potrafiła przewidzieć, że przez najbliższe 2 lata nie będzie ogłoszony żaden konkurs, to być może inaczej prowadzilibyśmy nasze rozmowy. Nie jesteśmy przecież zainteresowani sabotowaniem naszych własnych działań i marnowaniem naszej ciężkiej pracy, którą włożyliśmy w przygotowanie tego wniosku. Zanim podjęliśmy decyzję, że rezygnujemy ze złożenia tego wniosku, po pierwsze upewniliśmy się, że są przygotowane wytyczne, które pozwolą nam uzyskać dofinansowanie w wysokości 85 procent, a po drugie dowiedzieliśmy się w ministerstwie, że w drugim kwartale 2009 roku będzie ogłoszony konkurs. Informacja o tym, że konkursu nie będzie pojawiła się mniej więcej w drugim kwartale 2009 roku - wyjaśniała kierownik Biura Partnerstwa i Funduszy.
Przypomnijmy, że na projekt budowy biblioteki miasto wydało ponad milion złotych, jeśli nie zostanie on zrealizowany, trafi do szuflady. A po książki będziemy chodzić nadal do zabytkowego budynku przy ul. Jerozolimskiej.