Piotrków: Jak nie kolcem go, to sokołem

Tydzień Trybunalski Czwartek, 17 czerwca 2010, aktualizacja 17.06.2010 09:4746
Piotrków nadal szuka sposobu na miejskie gołębie. Uciążliwe dla większości ptaki zamierza odstraszać metodą sokolniczą, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadła. Mocnym narzędziem w walce z miejskim ptactwem ma być również uchwała Rady Miasta o zakazie dokarmiania gołębi. Czy te metody okażą się skuteczne, a przede wszystkim czy są właściwe?
fot. ePiotrkow.plfot. ePiotrkow.pl

Zakaz dokarmiania dziko żyjących gołębi uchwalono na ostatniej sesji Rady Miasta Piotrkowa. Uchwała prawdopodobnie obowiązywać będzie od połowy lipca i pomóc ma w walce z ptakami w centrum miasta. - Jeżeli będą podstawy do karania za dokarmianie gołębi, to będziemy to robić. Prawdopodobnie taki incydent będzie traktowany jak każde inne wykroczenie. Osoba dokarmiająca ptaki naruszałaby przepisy uchwały Rady Miasta, ale podkreślam, że przepisy muszą wejść w życie, a procedura jest długa - zaznacza komendant Straży Miejskiej w Piotrkowie - Jacek Hofman.

 

Gołębie to zmora?

 

- Mieszkam w centrum miasta, przy ul. Słowackiego. Gołębie są moją zmorą. Ludzie je karmią, a one zatruwają życie. Zaadaptowały sobie cały strych w mojej kamienicy. Nie mogę spokojnie wyjść na balkon czy powiesić prania. Otwierając balkon, wiem, że po chwili będę miała cały pokój w piórach i ptasich odchodach. Na klatce, łagodnie mówiąc, śmierdzi tak, że chce się wymiotować. Zimą jeszcze da się wytrzymać, ale teraz to nawet nie chce się do domu wracać - mówi Justyna.

 

Inaczej na zakaz patrzą osoby, którym los dzikiego ptactwa leży na sercu. - Dokarmiam gołębie i nie widzę w tym nic złego. Ptaki przecież muszą coś jeść, same sobie w mieście nie poradzą - twierdzi pani Barbara, mieszkanka tejże samej ulicy Słowackiego. Szkoda, że zakaz będzie wprowadzony. Jak nie będzie można karmić, to aż będzie przykro patrzeć, nie chcę nawet o tym myśleć - dodaje.

 

Jak nie kolcem go, to sokołem

 

Miasto chciało wybrać jak najbardziej humanitarny sposób na gołębie. Ostatecznie zdecydowano, że w przepłoszeniu gołębi z terenu: Słowackiego, Łódzkiej, Wojska Polskiego oraz Starego Miasta może pomóc sokół.

 

Zgodę na umyślne płoszenie i niepokojenie osobników gołębia skalnego w celu ochrony przed zanieczyszczeniami elewacji wydał prezydentowi miasta generalny dyrektor ochrony środowiska - Michał Kiełsznia. Gołąb skalny jest objęty ochroną ścisłą, ale zgodnie z przepisami generalny dyrektor ochrony środowiska może zezwolić na odstępstwa od zakazu płoszenia gatunków objętych ochroną. Można to zrobić w przypadku braku alternatywnych rozwiązań i jeżeli nie spowoduje to zagrożenia dla dziko występujących populacji chronionych gatunków roślin, zwierząt i grzybów oraz jeżeli decyzja taka leży w interesie zdrowia i bezpieczeństwa powszechnego. - Istnieje również możliwość zastosowania rozwiązania alternatywnego do umyślnego płoszenia ptaków, jakim jest montaż kolców. Wykorzystanie ptaków drapieżnych w celu płoszenia ptactwa miejskiego nie wpływa negatywnie na populację chronionych gatunków ptaków - można przeczytać w uzasadnieniu decyzji.

 

Wcześniej zastanawiano się również nad zastosowaniem specjalnego żelu, ale okazało się, że ten pomysł nie jest najlepszy. - Państwowa Rada Ochrony Przyrody wskazuje na niemożliwość określenia w jednoznaczny sposób braku negatywnego wpływu żeli odstraszających na ptaki. Jednocześnie rada zaznacza, że stosowanie żeli powoduje zlepianie i zanieczyszczanie piór ptaków, więc może stanowić zagrożenie dla zwierząt - czytamy w odpowiedzi generalnego dyrektora ochrony środowiska.

 

Bezduszność władz?

 

- A gdzie podzieją się spłoszone gołębie? - pyta zatroskany o ich los pan Henryk, mieszkaniec Piotrkowa. Żenada, bezmyślność, głupota - już nie wiem jak to nazwać - brak mi słów. Na terenie Piotrkowa nie występuje aż takie zagrożenie ze strony dziko żyjących ptaków, żeby je płoszyć. Można wydzielić dla nich specjalny azyl, gdzie dostarczano by im pokarm. A nie wprowadzać całkowity zakaz dokarmiania gołębi, które z mocy prawa są pod ścisłą ochroną.

 

Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Łodzi w wydanej pod koniec kwietnia opinii w sprawie dokarmiania ptaków stwierdza, że gołąb miejski jest całkowicie uzależniony od pokarmu dostarczanego przez ludzi. - Dlatego łatwo można zachęcić je do przebywania w wybranych strefach miasta poprzez wykładanie karmy. Takie postępowanie może zmniejszyć uciążliwości związane z występowaniem ptaków, zachować estetykę i higienę miejsc publicznych w mieście oraz uniknąć zarzutów o niehumanitarne traktowanie zwierząt. Obecnie w wielu miastach wprowadzono zakaz dokarmiania gołębi - wyznaczając do tego celu właściwe lokalizacje - czytamy w opinii RDOŚ.

 

Piotrków takiego miejsca, jak na razie, nie wyznaczył. - Zakaz dokarmiania gołębi uchwalono na podstawie regulaminu utrzymania czystości i porządku, w którym znajduje się zakaz dokarmiania gołębi w innych miejscach, niż wskazane przez właścicieli nieruchomości. Trzeba wyraźnie w tym miejscu zaznaczyć, że nie ma całkowitego zakazu dokarmiania gołębi, można je bowiem dokarmiać w miejscach wskazanych przez właścicieli nieruchomości - informuje Jarosław Bąkowicz z zespołu rzecznika prasowego prezydenta miasta.

 

Czy miasto wyznaczy specjalne tereny do dokarmiania gołębi? Zgodnie z uzyskanymi opiniami, w okresie letnim nie powinno się dokarmiać dziko żyjącego ptactwa. Natomiast w przypadku okresów zimowych (jeżeli będzie taka konieczność) miasto wskaże miejsce, na terenie którego będzie można dokarmiać ptactwo - nie tylko gołębie. Jeżeli chodzi o inne metody, generalny dyrektor ochrony środowiska dopuścił do stosowania dwie metody „pozbycia" siê go³êbi. Odstraszanie ptaków przez soko³a oraz monta¿ plastikowych kolców (koszt zamontowania kolców na jednym z budynków przy ulicy S³owackiego to ok. 1800 z³ - przyp. red.). Na razie nie zapad³y jeszcze decyzje, która metoda bêdzie g³ówn¹ stosowan¹ w naszym mieœcie. Je¿eli bêdzie to metoda sokolnicza, w celu wy³onienia wykonawcy zostanie przeprowadzona procedura z zastosowaniem ustawy o zamówieniach publicznych. P³oszenie go³êbi odbywa³oby siê w œcis³ym centrum miasta.

 

 

***

 

Teraz uchwała o zakazie dokarmiania musi być zaopiniowana przez służby prawne wojewody. Jeżeli nikt nie dopatrzy się uchybień, dokarmianie gołębi w Piotrkowie będzie w większości miejsc zabronione. A sokoła, mimo wcześniejszych wypowiedzi, możemy się nad Piotrkowem nie doczekać.

 


Zainteresował temat?

0

0


Zobacz również

reklama

Komentarze (46)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Gość ~Gość (Gość)15.05.2013 17:32

Gołąb miejski jest i powinien być objęty ścisłą ochroną, bo nigdy nie było go i NIE JEST za dużo - dziwne?
Warto trochę zainteresować się tym, obecnie, szczególnie maltretowanym ptakiem i ... POMÓC MU!
Kiedy gołąb stał się uciążliwy dla WSZYSTKICH mieszkańców Polski? Czy uciążliwy stał się na pewno gołąb MIEJSKI, a nie (też gołąb), ale DOMOWY? Kto potrafi dostrzec tę "subtelną" różnicę? Prawda, że to niemożliwe? I na to właśnie liczyli "ogólnopolscy" inicjatorzy NAGŁYCH "akcji likwidacji" strychowych gołębników w CAŁEJ POLSCE!!!
OGÓLNOPOLSKA NAGŁA "Solidarność", bo po akcesji konieczność stała się nagła, a pomogła ... ptasia grypa!!!
Zaczęło się WSZĘDZIE(!) po wejściu do Unii, czyli w latach 2005-2006 i TRWA! "Od podszewki" znają to PRZYMUSOWI wykonawcy "akcji likwidacji" - czy zechcą się pochwalić swoim zdyscyplinowaniem i gorliwością przy wypełnianiu "odgórnych" nakazów? Kto nakazywał? Kto, jak nie ci, którzy byli władni "zmobilizować" i San-Epid, i Zarządców budynków, i RYCZĄCE media publiczne, ale, pewnie i odpowiednich "klakierów" wśród nagle "zeuropeizowanych", zwykłych szaraków, którym uświadomiono ich prawo, do żądania natychmiastowej likwidacji "siedliska" ptasiej grypy, i wszelkiej innej niewyobrażalnej zarazy, czyli - strychowych gołębników, które w Polsce istniały 60 lat i mało kto wiedział, że istnieją, bo nie było widać ani gołębi, ani ich odchodów, które teraz obficie pokrywają całą Polskę.
Faktem jest też, że gołąb, zarówno, MIEJSKI, jak i DOMOWY jest wyjątkowo OPORNY (zdanie ornitologów) na ptasią grypę, i nigdy, nigdzie na świecie nie zdarzył się przypadek ptasiej grypy u żadnego gołębia! A inne "gangreny"? To taka sama prawda!
Ptak ten teraz jest szczególnie maltretowany brakiem wody do picia, ale i do kąpieli, których zażywa CHĘTNIE, przy każdej okazji - czy pozbawienie go możliwości kąpieli może być miłe i bez niepożądanych skutków, dla nas, ludzi?
Skutki "akcji likwidacji" CIEMIĘŻĄ CAŁĄ POLSKĘ i cała Polska powinna teraz żądać natychmiastowego ich usunięcia BEZ WZMOŻENIA maltretowania, od kilku lat MALTRETOWANEGO gołębia ... i MIEJSKIEGO, i DOMOWEGO!!! Chyba tego DOŚĆ!?
Niech zabiorą się do roboty ci, którzy "siedlisko" CAŁEJ POLSCE zafundowali i niech przywrócą "ład i porządek" CAŁEJ POLSCE!!! Kto jest tego WŁADNY?

00


Piotrkowianin Piotrkowianinranga18.06.2010 13:00

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Ekskrement - owszem - usunięto, ale pozostała odbarwiona nieodwracalnie plama w tym miejscu, wielkości dwóch ówczesnych pięciozłotówek, tych z rybakiem.

Chyba już CI pamięć płata figla. ;) W 1984 nie było już w obiegu pięciozłotówek z rybakiem - były te żółte (bodajże od 1975 r.): http://www.allegro.pl/item1074141286_5_zl_1983_r_mennicza.html
Były one mniejsze od "rybaków" - 24 mm średnicy, a te z rybakiem miały 29 mm. :)

00


F-16 ~F-16 (Gość)18.06.2010 06:41

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Ten F16 nie wiem, po co się popisuje swym brakiem wychowania (ja bym się wstydził) skoro ja te jego brudne wycieczki pod moim adresem - kolokwialnie rzecz ujmując, kwituję tzw. totalną olewką.
Nie rozumie widocznie człowiek.


O, słyszę kociokwik!

00


Przyjaciel zwierząt ~Przyjaciel zwierząt (Gość)18.06.2010 06:28

Cytuję:
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Łodzi w wydanej pod koniec kwietnia opinii w sprawie dokarmiania ptaków stwierdza, że gołąb miejski jest całkowicie uzależniony od pokarmu dostarczanego przez ludzi. - Dlatego łatwo można zachęcić je do przebywania w wybranych strefach miasta poprzez wykładanie karmy. Takie postępowanie może zmniejszyć uciążliwości związane z występowaniem ptaków, zachować estetykę i higienę miejsc publicznych w mieście oraz uniknąć zarzutów o niehumanitarne traktowanie zwierząt. Obecnie w wielu miastach wprowadzono zakaz dokarmiania gołębi - wyznaczając do tego celu właściwe lokalizacje - czytamy w opinii RDOŚ.


Do Piotra Włostowica: Proszę przeczytać uważnie zacytowany fragment opinii RDOŚ. I wskazanie odpowiednich miejsc na dokarmianie spowoduje, ze te ptaki przeniosę się w inne miejsce. Tylko, że piotrkowscy rajcy i prezydent z wyboru mieszkańców, nie dbają o opinie mimo, ze się na nią powołują w uzasadnieniu do uchwały która podjęli w dniu 26 maja 2010 r. Nie wiem czy miałeś dostęp do projektu uchwały i uzasadnienia dlatego Ci przytoczę w całości ten fragment: cytuję: W projekcie uchwały w par. 16 dopisano pkt. 6 o treści zabrania się i tu: w cudzysłowie zacytowano tekst : zabrania się dokarmiania gołębi w innych miejscach niż wskazane przez właścicieli nieruchomości. I dalej: cytat: Zapis ten ma na celu ograniczenie dokarmiania dziko żyjącego na terenie miasta ptactwa. Zapis ten zamieszczono po zasięgnięciu opinii Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Łodzi Wydział Spraw Terenowych nr I w Piotrkowie Trybunalskim . Koniec cytatu.
W samym zaś Regulaminie zaś, zamieszczono zupełnie inny tekst mimo, iż w uzasadnieniu do tegoż Regulaminu powołano się, że uwzględnia opinię RDOŚ. Cytuję: par. 16 pkt. 6) Na terenie Miasta Piotrkowa Trybunalskiego, mając na uwadze zasady utrzymania czystości i porządku, zabrania się i tu cytat: dokarmiania dziko żyjących gołębi na terenie nieruchomości bez zgody jej właściciela Koniec cytatu.
Jak zatem widzisz doszło do manipulacji tekstem Regulaminu wpisując jego tekst w innym brzmieniu w uzasadnieniu do projektu uchwały a zupełnie inny w samym Regulaminie.
W uzasadnieniu napisano, że ten wprowadzono zakaz ma na celu ograniczenie dokarmiania dziko żyjącego ptactwa! Co to ma oznaczać? To, że w zamyśle autora projektu regulaminu było ograniczenie dokarmiania nie tylko gołębi ale wszelkiej maści dziko żyjącego ptactwa. W audycji radiowej Strefa FM, zapytani radni czy głosowanie nad projektem Regulaminu odbyło się, odpowiadali, że jeszcze nie, a głosowanie się odbyło kilka dni wcześniej.
Przeganianie z miejsca na miejsca tych gołębi doprowadzi do zantagonizowania społeczeństwa. Pytam zatem: - Dlaczego wcześniej nie przeprowadzono szerokiej konsultacji społecznej z udziałem ornitologów, ekologów, mieszkańców, i wszelkiej maści znawców ptasiej psychologii? Uchwalono Regulamin który będzie kolejnym martwym przepisem niemożliwym do wyegzekwowania. Nie mam nic przeciwko dokarmianiu dziko żyjącego ptactwa, bowiem karmiciele dokarmiając gołębie dokarmiają przy okazji wróble, kawki, sroki etc.
Był na to czas. Jeszcze kilka lat temu nie było aż tak dużo tych gołębi jak jest obecnie. Osobiście popieram Ziutka bo ma dobre serce dla zwierząt czego nie raz dawał przykład nie tylko na tym forum. Nie będę patrzał obojętnie jak te przyzwyczajone od lat do dokarmiania ptaki będą cierpiały głód chodząc po jezdni i chodnikach. Zrobię wszystko, żeby prezydent miasta i rajcy miejscy zabrali te ptaki i urządzili im azyl z dostępem do pożywienia i wody. Te ptaki nie spadły z deszczem i też czują głód, ból i pragnienie. I o tym też należy pamiętać pisząc niedorzeczne posty.
Napisałeś Ziutkowi, że przed laty gołąb narobił Ci na włoski płaszcz ortalionowy a pozostawiona plama spowodowała zniszczenie. A może to była podróbka anie oryginał? Sorry za końcowy akapit. Pzdr.

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)17.06.2010 23:33

"Lola" napisał(a):
Może gołębi po prostu? Tak, jak gołębie serce? Ale gołębiarski też nieźle brzmi.


O, serdeczne Ci dzięki, Lolu. Wyratowałaś mnie z dużej opresji. Przewracałbym się do rana z boku na bok, bo szukanie właściwej formy uniemożliwiałoby mi zmrużenie oka.
To teraz mogę już spokojnie udać się na nocny spoczynek.
D-o-b-r-a-n-o-c!

00


Lola ~Lola (Gość)17.06.2010 23:23

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Widzisz, jak to jest, kiedy zejdzie się purysta językowy z purystą... gołębiarskim..., gołębiowym (?!),... gołębniczym (??!!)


Może gołębi po prostu? Tak, jak gołębie serce? Ale gołębiarski też nieźle brzmi.

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)17.06.2010 23:09

"gosc" napisał(a):
Noś parasol a unikniesz broszki.


Pomysł wart uwagi. Skoro rozkładamy parasol przed promieniami słońca padającymi z nieba, deszczem lejącym z chmur, to czemu by nie chronić się przed kupskami spadającymi też - jakby - z nieba... W każdym razie - z góry.
Tyle, że na upał najlepszy jest parasol z białym pokryciem, bo odbija promienie, mniej nagrzewa materiał i człowieka trzymającego ten kij.
Ale co z parasolem przeciwkupowym? Biały? Odpada. Czarny - tym bardziej odpada.
Wiem, moro!
Mocna tkanina z bawełny w kolorach ochronnych, używana do szycia mundurów polowych dla żołnierzy, policjantów i strażaków.
I ten walor ma niezaprzeczalny, że przez kilka sezonów mogłaby służyć przechodniowi, bez zeskrobywania i bez prania! A zawsze byłaby moro!

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)17.06.2010 23:00

"Ziutek" napisał(a):
Nie mam Za co Ci Piotrze dziękować, gdyż twoja lekcja nie za bardzo wiem czego miałaby dotyczyć.


Nic na to nie poradzę, że nie za bardzo wiesz, czego moja lekcja dotyczy.
Ale spróbuję raz jeszcze, lecz krótko.
Słowo "wiadomość" tak brzmi w mianowniku liczby pojedynczej.
W liczbie mnogiej zaś - wiadomości.
Ponieważ używasz rzeczownika "wiadomości" w celowniku (jeden z przypadków w gramatyce), to pisz "wypowiedziom". Komu? Czemu? Wypowiedziom. Końcówka: -om, a nie -ą.
Natomiast możesz się nie zgadzać z czyjąś tam wypowiedzią. Choćby, moją. I wtedy piszesz z końcówką . Ten przypadek to narzędnik.
___________________________
I jeszcze, zwróć uwagę:
nie rozumiem[b]! A nie - "nie rozumie".
[b]Ja[b] - nie rozumiem.
Ale [b]on[b] - nie rozumie.
______________________________________________________
Widzisz, jak to jest, kiedy zejdzie się purysta językowy z purystą... gołębiarskim..., gołębiowym (?!),... gołębniczym (??!!)
[b]Lola
, poratuj, bo w końcówce się zamotałem...

Komentarz był edytowany przez autora: 17.06.2010 23:17

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)17.06.2010 22:46

"F16" napisał(a):
"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Byłbym raczej zdania, że to gołębie się nad ludźmi znęcają.
A jakoś nie ma na to paragrafu...
Ziutek, nie dyskutuj z tym pajacem.


_
Ziutku, boję się, znając Twój sposób komunikowania się ze światem, że takie wpisy jak ten kolejny już, niegodziwy i nikczemny, może Cię gorszyć. W pewien sposób czuję się winien za to, co ten F16 czyni.
_______________________________________________
Przepraszam Ciebie, Ziutku i resztę wrażliwych forowiczów też przepraszam, w tym kobiety, a zwłaszcza - Lolę, że czytacie tego rodzaju zdania.
_________________________________________________
Ten F16 nie wiem, po co się popisuje swym brakiem wychowania (ja bym się wstydził) skoro ja te jego brudne wycieczki pod moim adresem - kolokwialnie rzecz ujmując, kwituję tzw. totalną olewką.
Nie rozumie widocznie człowiek.

Komentarz był edytowany przez autora: 17.06.2010 23:14

00


Ziutek ~Ziutek (Gość)17.06.2010 22:36

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
A ja mówię z kolei stanowcze "Nie" Twoim, Ziutku, bezsensownym wypowiedzią, Ziutku, wypowiedzią!
Swoją wypowiedzią to Ty masz tu na forum szansę zabłysnąć, co w Twoich wpisać dosyć Ci się udaje.
Ja się domyślam, że Ty chcesz postawić tamę - bo ci się nie podobają - ale moim wypowiedziom, Ziutku, wypowiedziom!
To tyle korepetycji z języka ojczystego. Nie dziękuj!
Co zaś do mojej traumy. Tak, odniosłem traumę fizyczną, bo materialną, gdyż taki płaszcz kosztował. Traumę psychiczną, z którą sobie sam poradziłem. W tamtym latach, trzeba Ci wiedzieć, trudno było o psychologa. A w Stanach to każdy już naonczas miał swego osobistego psychologa. U nas nie.
Szanuję Twoje wszystkie poglądy na temat zwierząt, z którymi nas tutaj bardzo zgrabnie zaznajomiłeś i dużą ich część podzielam. Świadczą one chociażby o Twojej wrażliwości, co oznacza też prawie na pewno, że jesteś dobrym człowiekiem, a dzisiaj to takie powszechne nie jest.
Częściowo - jak wspomniałem - Twoje poglądy podzielam i nawet nie podejmuję dyskusji.
Ale część - sorry, że to Ci napiszę - spróbowałbym zweryfikować próbując spojrzeć na to z innej perspektywy, niż Twoje widzenie.
Trochę odwzajemnię się tu uszczypliwością: pewnego rodzaju katalizatorem pomocnym Ci w tym procesie mógłby być ów psycholog, do którego mnie uprzejmie odsyłasz, ale niekoniecznie - może być także rzetelna książka z zakresu psychologii.
Pozdrawiam Cię!


Nie mam Za co Ci Piotrze dziękować, gdyż twoja lekcja nie za bardzo wiem czego miałaby dotyczyć.
Nie rozumie tez dlaczego pomocna ma mi być książka z zakresu psychologii, dla mnie po prostu te zwierzęta niczym nie zawiniły ludzie je dokarmiali dlatego One przebywają w centrum miasta, i nie sądzę by to że puszczą sokoła dało trwałe rezultaty, bo gołębie i tak wrócą, tak jak piszę ludzie dokarmiają je przez lata, i te ptaki zdążyły się do tego przyzwyczaić. Po tylu latach Pan Prezydent zdecydował się jednak że ich się pozbędzie. Poza tym tak jak pisałem żródłem utrzymania tych ptaków w okresie zimy są przede wszystkich okruchy wyrzucane przez ludzi, prezydent chce wygonić gołębie z centrum tylko ciekawe gdzie się One przemieszczą, jeżeli nie będą mogły zdobyć pożywienia będą wracały i to coraz bardziej nachalne. Te gołębie można powiedzieć że są "udomowione" nie boją się nawet jak ktoś w ich kierunku idzie przechodzą sobie spokojnie nie odlatują.

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat