Piotrków: Czy to już koniec koalicji?

Tydzień Trybunalski Czwartek, 27 maja 201027
Miarka się przebrała. Zwolnienie przez prezydenta miasta dyrektora piotrkowskiego MOK-u Jacka Sokalskiego przelało czarę goryczy. Stowarzyszenie Rozwój i Gospodarność (a tym samym klub RiG w piotrkowskiej Radzie Miasta) zamierza zmienić taktykę, a to oznaczać może koniec nieformalnej koalicji prezydenta, czyli Prawicy Razem i RiG-u. O politycznej przyszłości stowarzyszenia, a przede wszystkim o tym, kto w tym mieście zarabia pieniądze, a kto je wydaje, rozmawiamy z wiceprezesem Rozwoju i Gospodarności Witoldem Maćkowiakiem.
Fot. J. MizeraFot. J. Mizera

- "Tydzień Trybunalski": Czy aby reprezentować interesy przedsiębiorców, potrzebna jest polityka?

- Witold Maćkowiak: - Te interesy zawsze są związane z polityką, dlatego że nieodłączną składową polityki samorządowej jest płacenie podatków. Tak naprawdę ponad 30% budżetu miasta tworzą przedsiębiorcy. Reszta to jest dotacja celowa plus pozyskane środki. Przedsiębiorcy płacą podatki z CIT-u, czyli podatki od działalności gospodarczej, z PIT-u, czyli podatki osobiste, po drodze są jeszcze podatki od działalności gospodarczej za zajmowanie nieruchomości, są wieczyste użytkowania. Tak więc istotną składową budżetu każdego miasta, Piotrkowa w szczególności, stanowią podatki płacone przez przedsiębiorców i ich pracowników. Dlatego właśnie nie możemy odżegnywać się od polityki, bo tych 23 radnych i prezydent wybierany w wyborach powszechnych, decydują o naszym bycie. Nawet ludzie, którzy zajmują najbardziej podrzędne stanowiska w firmach muszą sobie zdawać sprawę, że byt firm jest sprawą nadrzędną. Jeżeli będzie firma, to będą mieli pracę. Jeżeli nie będzie firmy, to samorząd pracy im nie da. Samorząd musi zdawać sobie sprawę, że byt firm jest rzeczą nadrzędną. Samorząd jest konsumentem, nic nie wytwarza, zbiera przychody od przedsiębiorców i pracowników przedsiębiorców, po czym wydaje te pieniądze w jakiś określony sposób, ale tych pieniędzy nie zarobił.

- RiG chce mieć swoich radnych, a nawet swojego prezydenta.

- My po prostu chcemy, aby w Piotrkowie liczono się ze zdaniem przedsiębiorców na temat zarabiania i wydawania pieniędzy, bo od zarabiania pieniędzy w Piotrkowie są przedsiębiorcy i ich firmy, natomiast od wydawania pieniędzy pochodzących z tych firm są niestety urzędnicy, którzy z reguły za nic nie odpowiadają, nie liczą się z nikim i z niczym. Budujemy swoją pozycję 8 lat. Zdaję sobie sprawę, że budzimy dużą nienawiść. Trzeba jednak pamiętać, że w tym mieście parę tysięcy ludzi żyje ze składek przedsiębiorców i ich pracowników.

- Jak będzie wyglądać kampania wyborcza RiG-u?

- Z naszej strony bardzo spokojnie. Nigdy nie próbowaliśmy oczerniać naszych przeciwników, a wiemy doskonale o tym, że są to instytucje, partie polityczne i stowarzyszenia żyjące z niczego, konsumujące pieniądze ogółu. Zarówno Rozwój i Gospodarność, jak i Regionalna Izba Gospodarcza - zawsze posługiwaliśmy się pieniędzmi zarobionymi przez nas. Nie korzystaliśmy z najmniejszych dotacji. Ten pieniądz, który zarobimy lub chcemy na coś przeznaczyć, jest trzy razy obejrzany, trzy razy zważony, trzy razy wyceniony. Bez naszego udziału w Piotrkowie od wielu lat nie odbywa się żadna impreza. Pora, aby ludzie nam zaufali.

- Jakie nazwiska z listy RiG wchodzą w grę, jeśli chodzi o wybory samorządowe?

- Na to jest zdecydowanie za wcześnie. Koniec czerwca będzie realną datą na podanie nazwiska kandydata na prezydenta miasta. W tej chwili zastanawiamy się, które z tych nazwisk będzie akceptowane przez opinię publiczną. Proszę pamiętać, że to nie my wybieramy, ale mieszkańcy. W poprzednich wyborach mieszkańcy pokazali, że zdjęcie z Markiem Jurkiem jest ważniejsze niż opinia. Pokazali, że osoba, która nigdy w życiu nic nie zrobiła, może zostać radnym. Tego się obawiamy.

- Jak Pan ocenia koalicję Klubu Radnych RiG z Prawicą Razem, czyli z prezydentem? Opłacało się?

- Nam się nigdy to nie opłacało. Zawsze powtarzaliśmy, że prezydenta wybrał naród, więc trzeba dać mu szansę. Gdybyśmy nie zgodzili się na wspieranie prezydenta, to nie mielibyśmy najmniejszego wpływu na to, co dzieje się w mieście, tak jak dzisiejsza opozycja. Opozycja w Radzie Miasta nigdy nie miała nic do powiedzenia. Gdybyśmy zgodzili się na bycie opozycją, wielu rzeczy byśmy nie załatwili, miasto byłoby zadłużone jeszcze bardziej niż dziś. Często odbywamy spotkania poza komisjami RM. Podczas komisji pokazujemy prezydentowi, gdzie nie ma zgody na to, aby uzyskał większość. Ale prezydent tę większość może kupić, kosztem na przykład stanowiska wiceprezydenta lub sekretarza miasta. Dzisiejszy prezydent mógł sobie zmontować większość z PiS-em. My wtedy, zostając z boku, nie moglibyśmy zrobić nawet tych małych rzeczy, które uczyniliśmy. Przedsiębiorcy, mieszkańcy Piotrkowa partycypowaliby w zdecydowanie większych podatkach od początku tej kadencji. A jedyną metodą prezydenta i jego urzędników na zdobywanie pieniędzy, poza dotacjami unijnymi, jest podnoszenie podatków, jak nie od psów, to od czegoś innego. Głos rozsądku piotrkowskich przedsiębiorców jest bardzo potrzebny. My naprawdę dużo wiemy o kształtowaniu budżetu, o zarabianiu pieniędzy. Pokazujemy też, że można mieć w tym umiar, czyli zarabiać i nie szastać.

- Czy RiG będzie wspierać prezydenta do końca kadencji?

- Nie będziemy wspierać prezydenta do końca, dlatego że prezydent złamał wszelkie zasady przyzwoitości, zwalniając dobrego człowieka, cieszącego się dobrą opinią. Pierwszy raz złamał tę zasadę przy zwolnieniu dyrektora biblioteki. Wtedy nie interweniowaliśmy do bólu tylko na prośbę Barbary Pol, która powiedziała, że nie ma zamiaru walczyć z prezydentem i chce już odejść na emeryturę, bo dosyć miała już tej przepychanki. Natomiast Jacek Sokalski jest zbyt młody, zbyt wartościowy, żeby wrzucać go do rynsztoka.

- W takim razie co zmieni się w stosunkach Rada Miasta - prezydent?

- Teraz wreszcie będziemy się o wszystko targować, nie dla nas, a dla ludzi. Będziemy pytać, co możemy uzyskać w zamian za coś. Może przywrócić pana Sokalskiego, może osłabić wpływy opcji prezydenckiej. Myślę, że w tej chwili nasze stowarzyszenie zupełnie zrzuciło klapki z oczu. Przymykaliśmy oczy, bo sądziliśmy, że można mimo wszystko z tej sumy negatywów wyciągnąć pozytyw. Okazuje się jednak, że nawet najlepszy człowiek, który zrobił w Piotrkowie Teatr Jaracza, musi odejść. Nam się to nie podoba. Tutaj nie ma żadnych merytorycznych faktów, żadnej oceny człowieka, oceny pracy, tutaj jest zwykła zemsta. Dziś mogę jedynie przeprosić mieszkańców za to, że przez 3,5 roku, wbrew oczywistym faktom, wspieraliśmy tę ekipę, tego prezydenta. Pracowaliśmy, w duchu chrześcijańskim, nad poprawą tych ludzi. Nie udało się, oni w żaden sposób nie są zainteresowani dobrem mieszkańców czy rozwojem tego miasta. Nie powstały żadne plany rozwoju Piotrkowa, nie próbowano uruchomić żadnych stref ekonomicznych, nie zrobiono nic, żeby przyciągnąć kapitał dla produkcji.

 

Rozmawiała Aleksandra Stańczyk

 


Zainteresował temat?

0

1


Zobacz również

Komentarze (27)

Zaloguj się: FacebookGoogleKonto ePiotrkow.pl
loading
Portal epiotrkow.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi zamieszczanych przez użytkowników. Osoby komentujące czynią to na swoją odpowiedzialność karną lub cywilną.

Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)27.05.2010 19:42

"gosc" napisał(a):
"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Możliwe powody odwołania przez pana prezydenta pana dyrektora MOK-u są tutaj:
Kiepskie!


No, kiepskie! Zgoda. Ale to dla Kiepskich przecież. Zawsze możesz stworzyć coś dla odbiorcy z wyższej półki. Spróbuj, zachęcam Cię!

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)27.05.2010 19:40

Mała strata, krótki żal.

00


kali ~kali (Gość)27.05.2010 19:17

"Teraz wreszcie będziemy się o wszystko targować,"-Dyrektor Marusiński i żona radnego Załogi

00


07 ~07 (Gość)27.05.2010 17:54

PRAWICA RAZEM i RiG = KOMUNA TO CI LUDZIE.

00


do bywalec ~do bywalec (Gość)27.05.2010 15:43

Ty chcesz ? Piękna Fota. Czego się czepiasz ?

00


zblazowana ~zblazowana (Gość)27.05.2010 15:41

Bardzo to ciekawe. Bo ciekawe, jak funkcjonowało by miasto bez - dajmy na to - urzędu? Kto wtedy tworzyłby tereny pod inwestycje ? Budował infrastrukturę niezbędną, m.in., do rozwoju gospodarczego ? I kto zarządzałby oświatą, w której kształcą się potomkowie także właścicieli firm? Dbał o drogi, po których jeżdżą przedsiębiorcy. I inne sfery: kulturę, oświatę, sport ? A może sami przedsiębiorcy ? Tylko - w jaki sposób?

00


bywalec ~bywalec (Gość)27.05.2010 13:21

Zdjęcie ilustrujące artykuł mówi samo za siebie...

00


gość ~gość (Gość)27.05.2010 12:08

"Piotr-Wlostowic" napisał(a):
Możliwe powody odwołania przez pana prezydenta pana dyrektora MOK-u są tutaj:


Kiepskie!

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)27.05.2010 11:36

"art.b" napisał(a):
Ha,ha,ha!Ten mondrala strzelił gola do własnej bramki!Brawo!Ha,ha,ha!


Ale którego mondralę masz na myśli?

00


Piotr Włostowic ~Piotr Włostowic (Gość)27.05.2010 11:24

Możliwe powody odwołania przez pana prezydenta pana dyrektora MOK-u są tutaj:
http://piotrkow-trybunalski-piotr-wlostowic.blog.onet.pl/

Komentarz był edytowany przez autora: 27.05.2010 11:25

00


reklama
reklama

Społeczność

Doceniamy za wyłączenie AdBlocka na naszym portalu. Postaramy się, aby reklamy nie zakłócały przeglądania strony. Jeśli jakaś reklama lub umiejscowienie jej spowoduje dyskomfort prosimy, poinformuj nas o tym!

Życzymy miłego przeglądania naszej strony!

zamknij komunikat